Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uczycie swoje dzieci zwrotów grzecznościowych?

Polecane posty

Gość gość
Tu autorka. Widzę, że większość z was jednak uczy dzieci grzecznościowych zwrotów czy nazewnictwa. Kurcze, tylko czemu tak dużo dookoła jednak nie stosuje tego... Do pań piszących o Norwegii, Szwecji czy w ogóle o Skandynawii, no ok, ale tu jest Polska i mamy jednak inny system nazewnictwa, wynika to zarówno z gramatyki jak i mentalności. A spróbuj tak jedna z drugą wypalić do np babci takiego dziecka, czyli osoby z pokolenia wyżej, analogicznie, to co tak bezproblemowo tolerujecie, że mała Zuzia wali wam po imieniu na ty, a wy w tym całym swoin luzie babci Zuzi też walicie na ty? No jak luz bez kija w doopie to luz w obie strony, tak? I co na to babcia Zuzi? Szczęśliwa, że 30latka tak zwraca się do 50latki, tak jak jej 10letnia wnuczka do 30latki? Nie sądzę , zaś pewnie sama babcia Zuzi chętnie jednostronnie mówi lub chciałaby tak mówić do tej 30latki. X Generalnie zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, otóż są ludzie, którzy właśnie uczą swoje dzieci by nie używały zwrotów pani czy ciocia, tylko żeby mówiły na ty -po imieniu, no i słychać "przywitaj się z Asią/zobacz co ci Asia przyniosła/podziękuj Asi" zamiast cioci itp. No ok, znaczy Asia trafiła na ludzi bez tzw kija w doopie wyluzowanych, więc Asia nie chcąc wyjść na sztywniarę, uznaje, że przystanie na to, że oni tak wolą, i dostosowuje się. Co za tym idzie Asia mówi o tamtej ciotce tak samo, "idź do Magdy/pokaż Magdzie" etc. A tu nagle zonk, bo Magda robi krzywą minę i ciągnie dalej z podkreśleniem "no faktycznie, kupiłam prezent, zobacz jaki ładny ci CIOCIA wybrała/no to chodź, daj CIOCI buziaka". I o co tej Magdzie chodzi? Co trzeba mieć w głowie by uczyć swoje dzieci do ciotki Asi mówienia po imieniu, a samemu chcieć ciociowania w stosunku do siebie od dzieci tej samej Asi? Tego to już nie pojmuje :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby, która napisała o tresowaniu i ciamajdach. Mi rodzice wpajali zasady dobrego wychowania ponieważ sami się do nich stosowali. I nie wyrosłam na ciamajde, nikt mnie wokół palca nie jest w stanie owinąć, jestem osobą pewna siebie, znam swoją wartość. I umiem zachować się kulturalnie. Tak samo moje dzieci. Nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko powiedziało np do mojej znajomej po imieniu lub ty. Albo żeby weszło gdzieś i nie powiedziało dzień dobry, a wychodząc dowidzenia. Ostatnio stałam w sklepie za dziewczynka, na oko 10 lat. Do sprzedawczyni powiedziała Daj mi te ciastka i pokazała palcem. Żadnego poproszę tylko daj. Dziecko do dorosłej osoby. Chociaż jak zauważyłam bardzo dużo dorosłych nie używa zwrotów grzecznosciowych to skąd te dzieci mają się nauczyć skoro np dziecko idzie z rodzicem do kina, rodzic kupuje bilet "Dwa bilety na ten film", płaci i odchodzi bez słowa zamiast Poproszę dwa bilety na ten film, płaci i odchodząc mówi dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.53 Dokładnie tak jak piszesz Pracuję właśnie w kasie kina. Zwroty typu Chcemy bilety na taki a taki film. Bez zbędnych proszę, dziękuję. Po co? Oni CHCĄ! Ale są też rodzice, którzy upominaja dziecko, żeby POPROSIŁO i PODZIĘKOWAŁO. Z młodzieżą też różnie. Jedni CHCĄ! Wręcz w tonie wyczuwa się żądanie, inni grzecznie proszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×