Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość HeartFullOfPain

Jak znieść ból po rozstaniu

Polecane posty

Gość gość
A tak czytając posunięcia Twojego męża to czy nie odnosisz wrażenia że on dokładnie zachowuje się tak jak Tobie tutaj radziły dziewczyny ? wychodzi gdzieś , późno wraca, niby z kimś rozmawia przez tel tak byś Ty nie słyszała a co ciekawe wciąż utrzymuje z Tobą jakąś więź np. wysyłając fotkę kota albo pisząc że o tym telefonie ... Może on po prostu poczuł się zagrożony ze strony tego Twojego kolegi (ten który Cię wspiera) i dlatego zaczął taką grę z Tobą ? Może to wcale nie chodzi o jego braku uczucia a wręcz przeciwnie , może to on boi się utracić Ciebie i desperacko stara się temu zapobiec podejmują takie (głupie) działania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* chodzi -świadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
gość dziś No żebyś wiedziała (wiedział?), że przeszło mi to przez myśl. Ale w sumie bez sensu, bo nie miał o co być zazdrosny. Kolega zaczął mnie tak mocno wspierać dopiero po tym, kiedy mąż mnie porzucił. Wcześniej kontaktowaliśmy się sporadycznie, ostatnio nawet, kiedy chciał do nas przyjść to pisał do męża. Nigdy nie przychodził, kiedy męża nie było. Choć fakt, co jakiś czas "z tyłka" mi wypalał z tekstem: "zadzwoń sobie do D. Napisz sobie do D." Choć on ma dziewczynę. No i świetny sposób zatrzymać kogoś przy sobie mówiąc "nie kocham Cię, nie wrócimy do siebie"... Choć powiem Wam, że jego ciocia, kiedy z nią rozmawiałam zasugerowała to samo co Ty. Że to taka chora zazdrość. Z tym, że mogę Was zapewnić, że w naszym związku to nie ja, tylko on dawał mi powody do zazdrości... Mówi, że jest dla mnie miły tylko dlatego, że ma wyrzuty sumienia względem mnie za te 5 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolilek92
Przede wszystkim HeartFullOfPain popelnilas blad. Juz Ci pisze jaki :-P jak odniosl sie do kwiatkow z tym adoratorem nie powinnas byla mowic "przeciez i tak Cie to nie obchodzi"...a trzeba bylo tylko z usmiechem powiedziec "ladne prawda?". Dobra mniejsza z tym, czyli on jest teraz w domu? Wrocil? Nie pisz , ze beznadzieja bo gdyby kwiatki nie zrobily na nim wrazenia to by slowem sie nie odezwal o jakims adoratorze. Zaczynam sie podpisywac, nie jako gosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolilek92
Pisalas , ze rozstal sie z Toba tydzien temu. A dzien przed tym , zanim Ci powiedzial ze Cie nie kocha jak sie zachowywal? Tak nagle z dnia na dzien mu odjeybalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie wiadomo co siedzi w głowie męża ,jeśli jest zazdrosny a jeszcze nie daj Boże ktoś mu cos podszepnal złośliwe to mógł Twoją znajomość z kolegą juz dawno uznać za zagrożenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest skuteczna afirmacja na odkochanie. Gdy to natapi jest afirmacja na idealnego partnera. Glowa do gory, bo podroznego nie nalezy zatrzymywac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
Teraz siedzi obok i sobie pisze smsy i się delikatnie uśmiecha do telefonu :( Powiem Wam tak, że przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania 2 miesiące temu. Od tego czasu zaczął się mnie czepiać o wszystko. O przewinienia realne i wymyślone. Zaczęłam mieć wrażenie, że on chce się mnie stąd po prostu pozbyć... I to tak narastało, ze 2 tygodnie temu zaczął nie wracać po pracy do domu. Ale wciąż gdzieś tam, choć coraz rzadziej, mówił, że mnie kocha, przytulał. W poprzednią niedzielę wrócił wypity (pierwszy raz po kilku latach), zrobiła się z tego awantura i wtedy kazał mi się wynosić, że to koniec. Po jakichś 3 dniach stwierdził, że mnie nie kocha i to od dawna. I do tej pory tak utrzymuje. Że mnie nie kocha, że nie ma powrotu, że jestem mu już długi czas obojętna... Że znosi mnie tylko dlatego, że ma wyrzuty sumienia względem mnie po tych wszystkich latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolilek92
Przepraszam za wyrazenie, ale c***jowo sie to czyta. Wiem jak boli uslyszec cos takiego. Jedyne co moge Ci napisac to to, ze....on teraz siedzi w domu, idz do lazienki - zrob sie na bostwo. Masz szpilki? Jak masz to zakladaj, stan odwalona przed nim i zapytaj sie z delikatnym usmiechem "powiedz , dobrze wygladam? Musze wychodzic i nie wiem czy jest ok" i wyjdz, wez klucze i wyjdz. Pojdz gdzies, pokrec sie i wroc po 4 godzinach. Kobieto nie masz dziecka w domu to korzystaj i prowokuj go do przemyslen. Ja mialam wszystko utrudnione, bo byla mala corka, wiec juz go informowalam we wt zeby planow nie robil na weekend, bo on zostaje z dzieckiem, ja jestem umowiona. A nie bylam, jechalam do mamy :-) ale wychodzilam odwalona tak jak bym szla na randke zycia. Zbieraj tylek, ogarniaj sie i wypad z domu, a niech kretyn mysli, ze Cie traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pewno już po obiedzie , co teraz u Ciebie , jaki rozwój sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koles WYRAZNIE I JASNO ci powiedzial, ze cie nie kocha i ze nie wrocicie do siebie. a ty sie bawisz w jakies poyebane gierki... faceci sa inaczej zbudowani, ich nie ruszaja glupkowate gierki (na poziomie podstawowki zreszta). jakbys miala honor, to bys sie wyprowadzila jeszcze tego samego dnia (do kolezanki, do rodziny, gdziekolwiek) ale ty tam beziesz siedziec, odwalac cyrk i modlic sie zeby wrocil, i sluchac tych debilnych rad o szpilkach i szwendaniu sie bez celu do 4 rano.. TO NIC NIE ZMIENI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 14:03 W d***e bylas, gowno widzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś gowno widzialas???? skoro tak mowisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby sie wyprowadzila i nie odbierala telefonu przez miesiac to by dopiero pomyslal, ze ja stracil... on sie smieje z tych szpilek i z tego glipiego kwiatka, bo to jest tak zalosne i oczywiscie sztuczne, ze w sumie zabawne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolilek92
No wiesz miedzy innymi doradzila mi to kobieta (60l) inteligentna, starsza babka po studiach. Dla Ciebie glupie, zabawne. Mojemu mezowi jakos nie bylo do smiechu tylko przepraszal i prosil bym wrocila, ale Ty wiesz lepiej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty jestes taka MUNDRA, ze go wzielas go z powtorem po tym jak potraktowal cie jak szmate :) dzieki za twoje MUNDRE rady :) brawo ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam autorce wpis na blogu Pokolenie Ikea o zj******h związkach. Koniecznie oba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolilek92
14:43 Masz w ogole faceta? Pewnie nie. Latwo jest oceniac dopoki sie czegos nie doswiadczylo prawda? Jak cos przezyjesz to wtedy otwieraj gebe, bo kiedys to samo mowilam poki mnie to nie dotknelo. Nie czulam sie potraktowana jak szmata, nie bylam wyzywana, bita, zdradzana :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos mnie kiedys bardzo zle potraktowal, i spakowalam mu manatki w worki na smieci i wystawilam z ironicznym usmiechem za dzwi zyczac milego dnia ... przeplakalam potem cala noc, ale nie dalam mu tej satysfakcji zeby to zobaczyl.. da sie? da sie! oczywiscie, ze wrocil potem z podkulonym ogonem, ale ja w przeciwienstwe do ciebie, umiem zyc bez prania facetowi gaci, i mam swoj honor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazalam mu grzecznie "s/p/i/e/r/d/a/l/a/c" teraz jestem z kims innym wiem mi nie pierdziel glupot, ze nie wiem o czym mowa scierko mezunia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sciera to Cie zrobila. Tylko bolce potrafisz zmieniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolilek92
Jej przeplakalas potem cala noc? Cala noc? To musiala byc wielka milosc...wyczuj ironie skarbie). Chyba milosc na miare gimnazjalistow. Nic dziwnego, ze facet zle Cie potraktowal zobacz jaka zgorzkniala i wulgarna jestes a fe! Pewnie mialas patola , ktory cie zwyzywal czy uderzyl, wiec prosze bez porownan , bo ja z degeneratem nie bylam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1) facet traktuje cie jak szmate 2) ty wybaczasz i kombinujesz, zeby wrocil 3) facet widzi, ze zrobisz z siebie szmate byleby byl 4) facet zrobi to znowu, predzej czy pozniej ale to nie szkodzi, bo szmata kocha najbardziej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmata kocha pana, i szmata mu wybaczy, byle by pan i wlada do szmaty wrocil, bo szmata go taaaak bardzo kocha :D szmata potem daje super rady na forum, jak z kobiety stac sie szmata bez honoru w imie milosci :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodz sama w szpilkach do 4 rano, kiedy pan i wladca bzyka kochanke. z******ta rada :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HeartFullOfPain odezwij sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
Cześć wszystkim, widzę, że się działo sporo tutaj pod moją nieobecność. gość dziś - to jest nasze wspólne mieszkanie i nie widzę powodu żebym to akurat ja miała mu je zostawiać wolne. Dlaczego niby? Bo jaśnie pan ma taki kaprys? Pojechałam sobie do pobliskiego miasta i spędziłam popołudnie z przyjacielem. Właśnie wróciłam i akurat w chwili, kiedy weszłam mój jeszcze małżonek poczuł nieprzepartą potrzebę wyjścia z telefonem. Powiem Wam, że ta sytuacja ma też dobre strony, okazało się, że są ludzie na których mogę liczyć. To budujące, bo faktycznie, zamknęłam się jak ostatnia idiotka w domu i myślałam, że życia poza mężem nie ma. Mam zamiar sobie wychodzić, jeśli będę miała taką sposobność. Nie mam zamiaru go prosić o powrót. Trzymajcie tylko kciuki żebym w końcu przeżyła to poczucie straty i przestała odczuwać zazdrość o niego... Mam nadzieję, że kiedy znajdę pracę i stanę na nogi to odżyję. Kolega przedstawił mi optymistyczną wizję przyszłości. Mogę żyć, udzielać się społecznie, spotykać z ludźmi, którzy dobrze mi życzą :) Wiem, że nie jest to odkrycie roku, ale ja do tej pory byłam bardzo przytłoczona tym wszystkim i nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że może być fajnie bez niego. Tylko muszę zacząć żyć i myśleć. Stawia sprawę jako przesądzoną? Ok, tylko ciekawe kto ostatecznie na tym lepiej wyjdzie. Mam nadzieję, że karma do niego wróci. Taki mam oto bojowy nastrój. Teraz. Niech Was nie zdziwi, jeśli jutro znów zacznę Wam smarkać w rękawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nic sie do Ciebie nie odzywa? Jednak wolne od pracy spedza w domu, wiec moze to nie kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
Siedzi w domu. Tylko kurcze, to nie jest normalne żeby człowiek wyskakiwał z łóżka i pierwsze co robi z rana to wybiega z telefonem... Teraz, kiedy tylko wróciłam zrobił to samo. Cóż, jeśli to kochanka to tym bardziej muszę się otrząsnąć i żyć dalej... Co do odzywania to, kiedy wróciłam zapytał czy wszystko ok. Powiedziałam, że tak. Coś niewesoło wygląda, pytam czy wszytko w porządku, mówi, że nie. Że źle się czuje. Teraz siedzi i puszcza jakąś żałosno-liryczną piosenkę i nie wiem czy to do mnie aluzja czy co? Nie wiem, dopytywać z grzeczności czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×