Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tysiacbolu

Czy ja jestem taka slaba czy o co chodzi?

Polecane posty

Gość Tysiacbolu

10 lat toksycznego zwiazku przy czym ostatnie 4 miesiace bardzo burzliwe odebraly mi wiare w zwiazek, a jego ostatnie wyzwiska sprawily,ze sie wyprowadzilam...3przeprowadzka w ciagu roku,a druga w ciagu 3mcy. Do tego praca na pelen estat i studia. Caly czas trzymalam uczucia na dystans, bo praca bo egzaminy, bo nie moge pokazac jak cierpie a tu jeszcze Mama zapadla na depresj****abcia sama pozostawiona w Pl (mieszkam za granica) i wiecie co? Peklam, samo to wszystko sie ze mnie wylalo tak bardzo,ze siedze i ciagle placze. Moj byly jeszcze przyszedl pomachal dobrymi checiami ja sie nastawilam i ...po 6dniach foch o cos i tyle. Wzielam wolne by napisac finalny projekt na studia i.. Poprostu od kilku dni nic tylko mam pustke w glowie. Temat ktory sama wybralam jeszcze 3mce temu teraz nie wiem jak ugryzc. Zadzwonilam o zawieszenie studiow poki tego nie obleje (tutaj jest inny system niz w Pl, nie ma poprawek itp) a zalezy mi na dobrej sredniej by isc wyzej. Peklam i czuje sie taka skonczona ,ze musialam to gdzies wylac ;( ;( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można aż 10 lat ciągnąć toksyczny związek? Dac sie ponizac, wyzywac? Nie moge tego pojąć, kobiety to masochistki...w ciągu tych lat moglas poznać niejednego tajnego faceta i stworzyć normalna, szczęśliwa relacje no ale jak wolalas się męczyć i tracić czas to jesteś tu gdzie jesteś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysiacboli
Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
O czym piszesz pracę, jeśli możesz ogólnie powiedzieć? :) Bardzo jesteś dzielna! Studia ciągną dużo energii i sił. Nie wiem co Ty na to, ale ja oleję w swojej wypowiedzi pana co Ci brzęczy teraz za uchem. Myślę, że masz inne priorytety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Długotrwały stres może wyniszczyć nie tylko psychicznie ale i fizycznie. Jeśli to możliwe to staraj się zdrowo odżywiać, ruszać na świeżym powietrzu i słońcu no i dobrze się wysypiaj. Nie zamartwiaj się rzeczami na które nie masz wpływu, stosuj techniki relaksacyjne np leżąc rozluźnij się wyobrażając że kolejne partie twojego ciała robia się ciężkie stopy lydki uda itd skup się na oddechu i na niczym innym, staraj sie o niczym nie myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysiacboli
T7 Pisze, tzn mialam pisac o tym jak luki w miedzynarodowym prawie wplywaja na ecozbrodnie. Rano dzwonie na uczelnie z prosba o zamrozenie ocen i przeniesienie na pazdziernik. 5lat studiow,rozne sytuacje mialam i nigdy nic nie oblalam, teraz wole tak zrobic niz stracic szanse na dobra ocene i pogrzebac 5lat nauki . Dziekuje za dobre slowo. Rowniez gosciowi powyzej. Staram sie jesc zdrowo, na ******ie mam juz sily. Jeszczs pol roku temu chodzilam na silownie regularnie a teraz moze raz na dwa tygodnie. Apetytu tez nie mam,ani sil by gotowac... Nie poznaje samej siebie. Wszystko mi zobojetnialo. Nic nie cieszy, nic nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze za świeże wszystko, ale z czasem wybacz sobie, że miałaś klapki na oczach, że dawalas siebie i z siebie na maksimum, w dobrej wierze. Płaczesz, bo 10 lat zmarnowałas na faceta, źle zainwestowalas uczucia, wypieralas złe rzeczy, ciągnęłaś to wszystko lojalnie, wbrew rozsądkowi. Prawda buchnęla Ci prosto w twarz. Ale! pracujesz na pelny etat, studiujesz i jesteś na finiszu. Tylko od Ciebie zależy, czy wykrzesasz z siebie jeszcze trochę energii, by nie zaprzepaścić swego dorobku. Gdybyś przeanalizowala wszystko uczciwie, od samego początku, to doszlabys do wniosku , że już od dawna ten związek się sypał, że nie było miłości ani więzi ani troski. Obopólnej. Związek to ulica dwukierunkowa. Pomyśl, czy nie warto byłoby wrócić do Polski, zmienić otoczenie, zacząć wszystko od nowa. Mama wpadła w depresję pewnie z powodu babci, powinna wrócić jak najszybciej i zająć się matką. A Ty...masz wybór. Tkwić tam dalej lub zmienić swoje życie. Nie zrozumiałam, czy kończysz studia, czy jesteś w trakcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
Piękny, mocny temat :)!! Trzymam mocno kciuki. Skoro do kontynuacji tematu możesz wrócić, a to co jest konieczne, żeby sobie to umożliwić jest do zrobienia - wykonać :). Po prostu. Pracowałaś na to całe lata. Czyli zakładam, że nie będziesz miała problemu z uzyskaniem zgody na 'zamrożenie' ocen. Przy takiej ilości emocji, obowiązków, zdobędziesz trochę spokoju. Chcę Ci też polecić, żebyś zadbała o energię psychiczną i fizyczną. Jesteś wyczerpana. I ten stan różnie trwa u różnych osób. Organizm regeneruje się po trudnych przeżyciach podobnie jak po przebytej operacji chirurgicznej. Może pomyśl o tai-chi, jodze lub zajęciach tanecznych (co jest Ci bliższe)- to dla ciała. A dla duszy :), szukaj i bądź z ludźmi, którzy Cię dokarmią pozytywną energią, uśmiechem, prostą radością z prostych rzeczy. Depresja Twojej Mamy jest także ciężarem dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę dziewczyno, wymaz z życia to co było złe i idź do przodu , mamę na terapie bo nic innego nie pomożesz , najważniejsza jesteś Ty sama i o siebie musisz zadbać , nie wpuszczaj eks partnera do swojego życia więcej i nie utrzymuj z nim żadnych kontaktów bez względu na wszystko...jak będziesz miała spokój na sercu i w głowie wszystko się samo zacznie układać , szukaj radości w małych rzeczach i rób dużo dla siebie, nie słuchaj debili, którzy piszą o tym ze kobiety same sobie winne tkwiąc w takich związkach...to bzdury, tylko ktoś kto przeszedł przez to jest w stanie zrozumieć jak bardzo jest to skomplikowane i jaki wpływ ma na nasze życie ...przechodzę coś podobnego, tez po wielu latach i nie mam pojęcia co ze sobą zrobić i jak żyć dalej...powodzenia, trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×