Czy taki związek ma prawo istnieć

Hej, piszę do was w następującej sprawie. Otóż od pewnego czasu podoba mi się pewna dziewczyna, mamy po tyle samo lat, wiele wspólnych tematów itp. lecz ona jest bardzo cichą osobą, a ja jestem bardziej otwarty, towarzyski. Pytanie brzmi tak jak w temacie, czy jest możliwe, żebyśmy byli razem i żebyśmy byli szczęśliwi? Jeśli macie jakieś przykłady z własnego życia chętnie ich wysłucham. Zależy mi na niej i sam już nie wiem co myśleć, z góry dziękuję za odpowiedź.

Tak moze sie udac, bo roznice sie uzupelniaja. Pod warunkiem, ze jest choc cos co was laczy. Ale gwarancji oczywiscie nie ma, moze dziewczyna sie troche otworzy pod twoim wplywem.

Żeby sprecyzować, znamy się od kilku lat, mamy wiele wspólnych tematów, lubimy te same rzeczy itd. więc tak, coś nas łączy, tylko jak sprawić żeby z tego coś wyszło?

W jakim sensie cicha, w ogóle nie z tobą nie chce wychodzić , tylko praca i dom czy jak?

To trochę może przeszkadzać jeżeli Ty lubisz gdzieś wyjść a ona nie za bardzo...

Określ to , coś,, jestem bardzo ciekawa

Podejrzewam że po prostu on jest ekstrawertykiem - ona introwertyczką.

Nie, cicha w sensie do osób w otoczeniu, do tłumu z którym ja się świetnie dogaduję i zawsze czuję, że panuję nad sytuacją(czego ona chyba nie chce/nie potrafi) Gdy jesteśmy sam na sam całkowicie się zmienia, wspólnie się śmiejemy, rozmawiamy, wszystko wygląda tak, jakbym rozmawiał ze swoim odbiciem, oczywiście innej płci

Lecz czasem zgrywa niedostępną gdy chcę wyjść na jakieś wyjście na kawę, do kina czym coś w ten deseń

Ja jestem w takim związku. On towarzyski, ja nieśmiała w towarzystwie, ale gdy jesteśmy razem to jestem taka jak on. wszystko dobrze się układa.

Może jest po prostu taka wychowana lub ma jakieś ograniczenia spowodowane nieśmiałością?

Myślę, że to może wyjść - o ile oboje będziecie skłonni do kompromisu i będziecie wyrozumiali dla potrzeb drugiej osoby. W końcu nie musicie spędzać absolutnie całego czasu razem, a jeśli dobrze i swobodnie czujecie się we własnym towarzystwie to najważniejsze :) Ja też jestem bardziej introwertyczna, ale przecież zawsze możesz zabrać ja gdzieś i uprzedzić znajomych, że jest np. nieśmiała. Po czasie może oswoi się ze wspólnymi znajomymi czy miejscami, które lubisz. Oczywiście jeśli w ogóle zechce w takie bardziej gwarne miejsce iść.

Tak poznałam kolegę mojego chłopaka... na początku byłam zamknięta i nie odzywałam się zbyt dużo, łatwiej przychodzi mi pisanie niż mówienie, poznałam go lepiej przez internet, dyskutujac na różne ciekawe tematy i teraz nawet robimy razem jeden projekt. Mimo to w realu wciąż jestem trochę cicha czy zdystansowana... ale nikomu to nie przeszkadza.

Tak, wydaje mi się, że jest po prostu nieśmiała.

Dziękuję wszystkim za odpowiedź, bardzo mi pomogły i już wiem, że to może wyjść. Podobno przeciwieństwa się przyciągają, ale co z tego wyjdzie to się jeszcze okaże. Cholernie dziwne byłoby to, gdyby 2 osoby nie mogły mieć ze sobą relacji tylko przez to, że jedna jest introwertyczką a druga ekstrawertyczką.