Stosunek przerywany to nie antykoncepcja!

Mam problem. A właściwie nie ja. Moja przyjaciółka uważa, że stosunek przerywany to bardzo skuteczna forma antykoncepcji. Martwię się o nią, bo sama mówiła, że nie chce mieć teraz dzieci. Mówiłam jej, że to słaba antykoncepcja, a ona swoje. Jakby tego było mało ona jeszcze nigdy nie była u gina. Ja sama byłam już z paręnaście razy i mówiłam "idź do ginekologa, to nic strasznego, nawet wziernik :)" Gdyby poszła to ginekolog wytłumaczył by jej ten mit o stosunku przerywanym i by się opamiętała. Co sądzicie? W jaki sposób do niej dotrzeć?

To taki typ nietrafisz do niej. znam taka która nie dość że stosunek przerywany to jak była już w ciąży to poszła do lekarza dopiero w 5-6 miesiącu bo się wstydzila....

Nie wiem skąd Twoja koleżanka ma informacje o skuteczności stosunku przerywanego..to jedna wielka bujda . Mężczyzna wydziela ejakulat już nawet podczas gry wstępnej ....w tym ejakulacie już są plemniki... Może warto jej "sprezentować" podręcznik lub niech skontaktuje się z grupą edukatorów seksualnych na pontonie,oni udzielą jej odpowiedzi. http://www.ponton.org.pl/

Skąd ma takie informacje? Podejrzewam, że chłopak jej to powiedział, a ona w to wierzy.

Czy obiad zostawiasz w srodku jedzenia?

To jest chyba najlepsza odpowiedź :P Dokładnie!

Stosunek przerywany to żadne zabezpieczenie. Oprócz tego, że z dużym prawdopodobieństwem można zajść w ciążę, to jeszcze wpływa na nastrój. My kiedyś z mężem tacy mądrzy nie byliśmy i stosowaliśmy tę metodę. Z czasem zauważyłam, że seks zamiast przynosić na przyjemność to był frustrujący. Oboje byliśmy rozdrażnieni i nieusatysfakcjonowani takim "przerwaniem". Poszłam po rozum do głowy i skonsultowałam sprawę z ginekologiem. Przepisał mi po prostu wkładkę hormonalną Levosert , powiedział, że to nas zabezpieczy przed ciążą, a jednocześnie da nam w końcu spełnienie... w sumie to ja nie wiem dlaczego wcześniej po anty nie poszłam.. męczyliśmy się niepotrzebnie, rozwiązanie przecież jest proste.. chyba to kwestia niewiedzy, złej edukacji seksualnej..? może tak być

no i jak z taką wkądką się czujesz? Jak seks?

My stosujemy stosunek przerywany (+ ja biorę tabletki). Nie wiem o co chodzi z tą całą flustracja, normalnie się kochamy od 30min do 2h (jak jest czas to dłużej) bez żadnych przerw (no może przy tych dłuższych stosunkach to się zdarza 1-2 przyrywniki), potem on po prostu kończy. Obydwoje zawsze byliśmy usatysfakcjonowani. Nie widzę różnicy w tym gdy stosujemy stosunek przerywany czy też używamy gumek albo jest bez niczego.

Przerwać to można oddanie ciepłego porannego moczu.Totak jak żołnierz po wygrywanej bitwie uciekał by z pola boju.

Zgadzam się, stosunek przerywany nie zabezpiecza przed ciążą, ja po ciąży zdecydowałam się założyć wkładkę levosert bo to najskuteczniejsze zabezpieczenie, tak jak wazektomia

Wazektomia to trwałe kalectwo w sexie.Natomiast wkładke mususz sprawdzać.

gość 2017.05.06 : Czuję się całkiem normalnie, nie ma żadnego dyskomfortu ani nic w tym stylu :) Seks jest równie przyjemny jak był wcześniej, mąż też nie czuje żadnej różnicy :)

Mając 17 lat urodziłam synka- po prostu nie zabezpieczyliśmy się z chłopakiem bo stwierdziliśmy że jak nie zaszłam wcześniej(a też było bez gumki) to teraz też nic nie będzie. 4 miesiące po porodzie znowu zaszłam w ciążę...bo chlopak stwierdził że wie kiedy trzeba wyjąc. Teraz mam 19 lat i dwójkę synków. Tak wiem wczesniej na dzieci ale lepiej urodzić i wychować niz usunąć. Ważne że zdrowe.

masakra :/ jest tyle metod antykoncepcji, a stosunek przerywany to akurat kiepska opcja. moj maz poddal sie wazektomii, wiec nie musze pamietac o lykaniu tabletek jak dotychczas.

To prawda, ale to tak jak z wkładką levosert, też nie musisz pamiętać o niczym a na badanie czy cytologię co roku każda z nas przecież chodzi, no i przede wszystkim jak znowu zamarzysz o dziecku wyciągasz i zachodzisz :)

Niby to nie jest żadna antykoncepcja ale moja mama z tatą stosowali przez tyle lat stosunek przerywany i mama nie zaszła w ciążę, mają dwoje planowanych dzieci czyli mnie i brata.

Stosunek przerywany to ciągły stres.Już lepiej nauczyć się określać fazy cyklu (to naprawdę nie jest trudne) lub kupić mikroskop owulacyjny ze śliny-i wiedzieć, kiedy trzeba założyć prezerwatywę.

ja moja musze namowić na tą wkladkę moją małzonkę bo tak się żyć nie da, za duzy stres i dla mnie dla "małego"

Spirala z bolcem to transformator