Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

opieka nad 2 latka podczas porodu, maz nie pozwala sciagnąc mojej mamy.

Polecane posty

Gość gość
I sie poprawie jeszcze mąż sie tłumaczył nawałem pracy i ja mu wierze ale nie do końca, bo niestety kiedy ma sezon martwy i pracy brak to nie interesuje się domem też, tylko gra na konsoli dnie i noce i mówi że to mu sie nalezy ten odpoczynek. Wiec nawet jak ma faktycznie nawał pracy to i tak mam żal do niego ogólnie. Błagam nie piszcie że takich kretynów sobie brałyśmy na męża. Nie kazdy żyje na kocią łape przed ślubem, ani nawet nie każdy ma taką możliwość bo my np. oboje poznajdywaliśmy stabilne prace dopiero na pół roku przed ślubem, a i tak nie było jeszcze możliwości mieszkać razem bo mieszkanie było w głębokim remoncie. Z miłością jest jak z przyjaźnią. Wszystko cacy nawet całymi latami dopóki nie zdarzy sie coś co wystawi relacje na próbe. Czasami dzieje się to dopiero po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO RADZĘ CI BO MAM PODOBNIE. Dobrze ktoś pisał, ze każdy chce aby pomagała JEGO WŁASNA matka, bo to mniej krępujące. A więc skoro to ty organizujesz pomoc dla siebie, bo niejako szukasz zastępstwa za siebie gdy będziesz w szpitalu to oczywistym jest, ze to twoja mama ma pierwszeństwo pomocy, więc przywieź swoją mamę jeszcze przed porodem, niech się zadomowi, dziecko się przyzwyczai itd. mąż nie ma prawa jej wyrzucić bo jest twoim gościem! a jak się boisz wyrzucenia to wyrób mamie meldunek tymczasowy, wtedy w razie "wyrzucenia" wróci z policją. Pod żadnym pozorem nie dopuść do tego, aby teściowa przyjechała, bo skoro cię nienawidzi i z tobą nie rozmawia to na 100% w ramach zemsty zrobi dziecku pranie mózgu w stylu: mama już cię nie kocha, zostawiła cie, przywiezie sobie nowego dzidziusia etc. NA 100% NIC NIE UGOTUJE DLA CIEBIE I NIE POSPRZĄTA. Zaraz jak wrócisz to teściowa się zmyje i bedziesz musiała się SAMA bujać przy rozhisteryzowanym zszokowanym 2 latku, noworodku i garach. A mama na pewno jeszcze kilka dni po twoim powrocie zostanie i pomoże, ugotuje etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie nieźle się dobrali: tępa dzida z leniem i obibokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie mi chodzi o to, że ufam swojej matce, w końcu to własna matka, a mąż stanowczo zabrania bo to taki typ pod publiczkę, chce pokazać wszystkim , że to on tu jest ojcem i on zorganizuje się na czas mojego pobytu w szpitalu, no i wiem, ze jego matka będzie w domu, bo powiedział mi wczoraj jakoś, ze moja matka wcale nie jest taka najlepsza, ze jego matka tu będzie i ona córka się zajmie. a ja tak jak wspomniałam spie osobno, i chce by moja mama zajęła sypialnie i spała z córką, żeby coś ugotowała, nie chce by teściowa krzątała mi się po moich garach. u mnie w domu układ jest jasny, ja robie wszystko w domu, mąż wychodzi do pracy, wraca i zasypia albo laptop, albo konsola, piwko , motor i potem wychodzi, że przy obiedzie jak mówie podaj głęboką łyżke to pyta wkurzony gdzie ja trzymam takie rzeczy. dzisiaj jak szłam się rano wykąpać to wzięłam męża pod włos i powiedziałam zrób coś jeść na śniadanie małej, a on do mnie, przecież wiesz, ze ja się na tym nie znam, co ja jej mogę dać jesc, wykąpiesz się to jej zrobisz. ostatecznie zrobiłam córce zanim poszlam się kapac, przecież dziecko nie poczeka!!! .. poza tym stwierdził , ze on sobie zrobi wolne, zajmie się starsza a ja noworodkiem, ze zrobi mi herbate, wiec dziś mówie do niego, zrób mi kawke, : usłyszałam : niuniu musze leciec, bo ktoś tam przyjezdza i do tej pory go nie ma , pojechal na motor. także ten tego:) wypomnę mu te rzeczy i niech się nie wykłoca, ze pomoze bo nie pomoże!!! a wiadomo jak znowu będzie szycie po porodzie to jest okropny ból, po pierwszym porodzie tez miał pomoc a i tak musiałam sama pranie wieszać itd. ah wlasnie co do mleka, ostatnio slyszalam jak mówił do córki mama wstanie to ci zrobi bo ja nie umiem, slysze , ze corka marudzi z pusta butelka w reku, wiec jej zrobil ale ona od niego nie zjadła. musiaam wstać i poprawić trochę to mleko i jej dac. co do zawiezienia córki do babci-odpada!!! moje dziecko to typ, który boi się wszystkich ludzi, którzy ją zaczepiają, chowa się za mnie, nie chce patrzeć w ich strone, zaczepia tylko osoby , które nie zwracają na nia uwagi, by przekonać ja do własnej babci-przeszlysmy dużo placzu, bo na sile wciskalam babci córe na ręcę i tlumaczylam, ze jej nie zrobi krzywdy itd. dopiero od niedawna córka podbiega do mojej mamy i się przytuli, poda reke, ale to jeszcze nie jest jakas super relacja, do dziś córka placze jak ja wychodzę do łazienki i zostaje z mężem wiec gdzie tu łeb by sciagnac teściową , której dziecko nie zna. córka przezyje traume przecież!!! i wspomnę , ze córka moja mame widuje co tydz, co dwa i bardzo ciężko było aby polubiła babcie. nie wiem tez jak będzie z kapaniem, bo wczoraj maz wsadzil jej rękę do wanienki to córka z placzem ta jego reke wyjmowala, nie chciała by ja wogóle dotykał, ona jest zwyczajna, ze jest tylko mama. boje się co to bedzie jak znikne, jak ona to przeżyje i czy się psychologiem nie skończy :/ heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężka sprawa.Moim zdaniem popelnilas błąd że nie przygotowywałas córki na swoją czasową nie obecność.Teraz będzie jej trudno z tym iż Ciebie nie będzie.Nie wiem ile czasu zostało ci do porodu Ale ja bym próbowała zostawiać córkę samą z ojcem stopniowo na kilka godzin .Co do kwestii opieki może to dobra okazja do zatopienua toporu wojennego z teściową.Zanim pójdziesz rodzic spotkajcie się z teściową .powiedz jej co i jak .Niech spędza trochę czasu sam na sam.Jak przyjdziesz zobaczysz jak sobie radzą.Czy córka się do niej przekonuje.Jeśli jednak w tak krótkim czasie nie da im się zbudować jakich kolwiek relacji to wtedy i twój mąż da się przekonać żeby w tym czasie dzieckiem zajęła się twoja matka.Pewnie też dla własnego świętego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż nie pomaga przy pierwszym a ty walnęłaś sobie drugie dziecko z nim, takze życzę ci aby mąż jak wróci z piwa to ciebie walił w ten pusty łeb aż by ci te kudły ci spadały z tego głupiego łba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba logiczne
Podziwiam Cię że zgodziłaś się na drugie dziecko przy takim nygusie.Przecież bym wzięła z nim rozwód.Ten facet nie dorósł do małżeństwa. W Twojej sytuacji bym zawiozła dziecko do swojej mamy i w ten sposób masz problem z głowy.A co ma do gadania ten debil skoro nie potrafi nawet herbaty zrobić?! Wez się ogarnij!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Kto ci zrobił to dziecko? skoro nie sypiacie razem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wy się tak dziwicie że facet jest taki,a jaka z niej żona,kazała sobie zrobić dziecko i jak widać nic więcej jej do szczęścia nie trzeba. Jak nie trzeba to facet chodzi na piwo,bo żońcia widać tylko od dzieci rodzenia,nie potrafi podzielić ról.Związek trzeba pielęgnować i podzielić czas tak by małżeństwo miało czas dla siebie. Poza tym nie znosi swojej teściowej a chce umilić życie mężowi który również nie musi znosić jej matki.W końcu to ona idzie do szpitala i niekoniecznie on musi chcieć mamunię widywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie z negatywnymi emocjami nie powinni zakładać związków a tym bardziej posiadać potomstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 latek to nie jest noworodek, mój mąż został z 6 latkiem i 15 miesięcznym. na 5 dzień wyszłam ze szpitala. Ma sobie poradzić sam i koniec. Zadnej babci w końcu to jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie problem jest taki że każdy chce swoją matke ściągać bo sie każdy przy własnej matce czuje dobrze ale facet kobiecie przy dziecku nie pomoże. Oczywiście tu na kafe to wszystkie są w szczęśliwym małżeństwie, opartym na relacjach partnerskich co mąż robi 50% rzeczy w domu i przy dziecku, ale w prawdziwym życiu jest tak że sie facet nie zajmuje domem ani dzieckiem. Obojętnie w którą strone nie spojrze. Facet może zawieśc coś załatwić, zrobić prace ogrodowe, skręcić meble, wnieśc lodówkę nawet jak ciut lepszy egzemplarz to ugotuje okazjonalnie ale nie żeby wykonywac czynności domowe 24 na dobe i sie bujać z dzieckiem. To na pewno nie x Szczerze ci współczuję środowiska, w jakim przebywasz. I nie, "w prawdziwym życiu" jest tak, że mężczyzna (nie facet) kiedy trzeba, zajmie się i domem, i dzieckiem. W moim otoczeniu (nie na kafeterii) jest tak, "obojętnie w którą stronę nie spojrzę". Facet nie zajmie się nawet sobą, to fakt, ale ma od tego "babę", która mu kapcie w zębach przyniesie. Mój mąż (jego ojciec, brat i stryj też, mój ojciec również) załatwi, ogarnie te "prace ogrodowe", skręci nie tylko meble, lodówkę wniesie i zajmie się (odpowiedzialnie i skutecznie) bez problemu niemowlęciem: nakarmi (nie chińską zupką), przewinie, wykąpie i uśpi. Raczej nie ugotuje, to fakt, chyba, że alarm. Ale "będzie się bujał całą dobę" jak najbardziej, z noworodkiem i położnicą w bonusie także. Był przy porodzie, potrafi wspierać w różnych (nawet nietypowych) sytuacjach. Właśnie dlatego jestem właśnie z nim. I nie, nie jest bezrobotny, ma swoją firmę, ale potrafi pogodzić obowiązki zawodowe z domowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy rodzisz... Może da się jeszcze coś popracować nad dzieckiem bo wiesz 3 dni to już nieważne ty i maż przecież to dziecko oszaleje nagle ty znikbiesz pojawi się babcia i tylko tata a w szpitalu może się okazać że potrzeba żebyś tam była 5 dni i co wtedy? Musicie dziecko oswoić wyjdź z domu na godzinę przed kąpielą i wróć jak dziecko będzie już w piżamie następnego dnia wróć jak już bedzie spało. Żeby oswoilo się z tym ze. kto inny ja kapie i usypia i ze ciebie niema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie słuchaj wpisów typu "zrobiłaś sobie dziecko z kretynem". Takie wpisy kompletnie nic nie wnoszą, ani to żadna rada, ani pomoc tylko sie wiecej czasu traci czytając te śmieci. Ja wyciągnę twój cytat taki "ewentualnie jego mama przyjedzie, czego ja sobie nie wyobrażam, by spala w moim lozku, a spimy z mezem osobno, w mojej pościeli, grzebala mi w kuchni po prostu nie!!! " Sama widzisz że czujesz ogromny dyskomfort przebywania obcej tobie kobiety w domu, a więc powinnaś wczuć sie w sytuację męża i przyjąć do wiadomości że on ma prawo czuć sie identycznie w obecności twojej mamy. Problem jest więc obustronny, lustrzany jak widzisz. Jednak jesteście małżeństwem i mając brzemie w postaci dzieci powinnaś wiedzieć że są i będą sytuacje w których będziesz zdana na pomoc innych ludzi. Moja rada jest taka. Tak na zdrowy rozum powinnaś zaangażować obie babcie do pomocy. Na czas nieobecności męża, może to być twoja mama a na czas jego obecności teściowa. One mogą sie wymieniać w ciągu dnia. No bo tak patrząc z jeszcze jednej strony to sorry, ale chyba nie chcesz zajechać swojej mamy na amen. Przecież ta kobieta też ma jakieś życie prywatne, potrzebuje w ciągu dnia też odpocząć gdzieś wyjść, coś załatwić. Ona zresztą też może się czuć średnio swobodnie spędzając dzień i noc z zięciem. Jak chodzi o teściową to warto jednak budować relacje na zasadzie że ona tez jest potrzebna bo mogą w przyszłości wyjść sytuację że coś sie zdarzy bedziecie potrzebować gdzieś wyjechać oboje a twoja mama może być zajęta też czymś ważnym, też mieć jakiś wyjazd i wtedy to teściowa może sie okazać na wagę złota. Inna rzecz dzieci twoje mają prawo budowac bliższe więzi z drugą swoją babcią a opieka nad dzieckiem jest ku temu okazją. Weź pod uwagę tę ważną kwestię, bo twoje dziecko ma prawo do tego. A tak w ogóle to nie martw się. Twoje dziecko przeżyje. To tylko kilka dni jak cie nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze dodam że z opisu wynika że ty chyba rzadko z tymi babciami się widzisz, szczególnie z teściową. To jest błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka pisze, że z mamą widuje się co tydzień - dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam termin na dniach więc nie da się córki nastawić nagle na obcą babę, czy nawet ojca, robiłam to ostatnie miesiące, że wciskałam córe mężowi ale córka nie chce!! parę razy wyszłam, zresztą mamy duzy dom, wiec nawet uciekałam na godz poleżeć, slyszalam jak córka placze. ona jak tylko usłyszy drzwi , to zrywa się i biegnie ze łzami w oczach w moją stronę. ona ma dokładnie rok i 8 miesięcy. kazałam tez mężowi chodzic do niej jak się wybudzała , ale to powduje u niej tylko gorszy placz i pisk, mąż zawsze mnie wołal, ze ona chce do mnie, ze jak wychodzę to patrzy w drzwi ze lzami w oczach, co dopiero tesciowa. z nią się nie dogadam, nie chce tłumaczyć, i zaczynać tematu, ona nie istnieje dla mnie. zresztą teść również. przy mojej mamie widze , ze córka zachowuje się dobrze, zadziwia mnie nawet bo jak mama zrobila dla niej butle to ona poszla się do niej wtulic by zjeść, lapie ja za ręke i ciagnie gdzies do zabawy, ja wtedy się nie odzywam, siedze cichutko by sobie o mnie nie przypomniała, żeby wiedziała ze babcia tez jest fajna. wiecie zresztą baba to i głos ma inny, spokojny bla bla, matka ponuci jej zawsze coś , no wiadomo, że inne podejście niż facet. ostatnio zostawiłam córke z mezem na 3 godz, jak wrocilam do domu to przezylam szok, córka brudna, w domu na podłodze porozwalane platki, parówki, jakies paluszki zabawki wszędzie, no sajgon na kólkach, od razu za sprzątanie musiałam się wziąć, to ja dziekuje za takie przywitanie noworodka w domu. corka nie plakala , szybko zapomniala, ze mnie nie ma, ale raz wyszłam wieczorem, polozylam ja spac, to maz mnie sciagał bo ona godz plakala wybudzona i nie chciała zasnąc. a to , ze zrobiłam sobie drugie, co to kogo obchodzi, a co powinnam się rozwieść?? bo mąż przy dziecku nie pomaga?? dzieci dorastają, nie będą wiecznie w pampersach chodzily. mój ojciec tez nie pomagal mojej mamie, i jakos zyją i my zyjemy. mój brat jest taki, ze do noworodka biegł malo nóg nie polamal, nie wytrzymałabym z takim partnerem, wole obojetnosc mojego męza niż wyrywanie dziecka z rak jak to robil mój brat i do dziś robi, przebiera 3 latke po mojej bratowej bo twierdzi, ze ona zle ja ubrala, masakra jak dla mnie. chodzi za córka krok w krok, biega z kanapeczka, dzieli jej na 15 kawaleczkow a bratowa siedzi i tv oglada, widocznie każdy się dobiera w małżeństwa i skoro ja tak wybrałam, mimo iż nie wiedzialm jak będzie gdy pojawi się dziecko to nie narzekam, czasem popłakałam sobie jak brzuch w ciąży bolał a córke trzeba było nosic i darłam się na meza, który udawal , ze nie słyszy ale on się nie zmieni a ja wcale nie potrzebuje jego zmiany. wspomnę tylko,ze do tego pobytu w szpitalu przygotowywałam corke, jezdzilam do matki tak często jak mogłam, bo chciałam zostawić corke u rodzicow w domu, ale widze , ze cora nie dalaby rady wiec musi zostać w swoim domu i tu ktoś musi się nia zając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada: skoro twój mąż mówi ci co masz robić, przy dziecku nie pomaga i zwiewa na piwo tylko byleby wyrwać się od was to ZRÓB SOBIE TRZECIE dziecko. Egoistka. Mam nadzieje ze dzieci ci kiedyś podziękują za spieprzone dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że co?? spiepszo/ne dzieciństwo?? ja tez miałam 'spiepszo/ne' dzieciństwo wiesz, bo kiedyś były czasy gdzie kobieta siedziała w domu a facet pracowal, ojciec wychodzil z domu o 4 rano a wracal o 22 a lepiej, widzieliśmy go tylko w niedziele, albo i nie bo nie pamietam, wyjechal na dwa lata po narodzinach mojego starszego brata zagranice zarabiać i jakos dziś nie mam za zle nic ani ojcu ani matce. i to były czasy , gdzie nikt się nie cackal z dziecmi jak teraz, ze sa pepkami swiata. a trzecie dziecko hm nie, zaplanowałam sobie dwojke i tyle mi starczy do spełnienia, po macierzyńskim wracam do pracy, jeszcze jakas rada??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tu nie ma dyskusji Twoja Mama musi przyjechac i koniec kropka. Zaryzykuj męża złym humorem i tyle,jednak myślę że jak zobaczy córkę zadowolona to odpuści.mam dziecko w identycznym wieku co Ty i troszkę się dziwię że jest taka bojąca się innych osób ,tylko mama i mama co za moment będzie bardzo niekorzystne przy rodzeństwie.moja córka uwielbia lalki ,bawi je,nosi,śpiewa po swojemu może tak dasz radę po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pawda jest taka że masz zrabanego faceta ( niestety) i kazdy ci tak pisze a ty sobie tlumaczysz i wmawiasz ze tak ma być. Niestety to nie jest norma. W latach 80 może i tak ale nie dziś. Ja np nam żal do mojego ojca ze wogole się dziecmi nie zajmował ,nie miał pojęcia co lubię ,co było zadane w szkole etc. Niczym się nie interesował. I tak,mam żal do niego . ciekawe co na to twoja córka jak podrośnie. Jak twój mąż teraz się do dzieci nie garnie to już się to nie zmieni raczej. Myślisz że pójdzie z córka kiedyś na zakupy, zrobia sobie jakiś wypad tylko we dwoje ? Wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mam termin na dniach więc nie da się córki nastawić nagle na obcą babę, czy nawet ojca, robiłam to ostatnie miesiące, że wciskałam córe mężowi ale córka nie chce!! " bo trochę na to późno. Takie rzeczy sie ćwiczy odkąd dziecko jest noworodkiem, a nie jak ma dwa lata. No ale lepiej ćwiczyć późno niż wcale. No ale dobra powiedzmy że trzeba sie skupić na teraźniejszości. Musisz użyć całego swojego wpływu na męża i używać szeregu najbardziej logicznych argumentów, w ostateczności nawet prośba i groźba, słowem walczyć aż do upadłego. Powiedz mu że dziecko nieprzyzwyczajone do drugiej babci będzie bardziej cierpiało i się męczyło niż on odczuwając tylko skrępowania obecnością twojej mamy, że nie powinien myśleć tylko o sobie i swojej wygodzie ale o dziecku. Jeśli jednak skończy się to inaczej niż byś chciała to nie rozpaczaj, staraj sie zachować spokój. Zresztą dziecko samo może dać im do wiwatu i sami mogą po krótkim czasie zmienić zdanie jeśli będzie np. dłużej płakać to wtedy oni sami będą próbować się z tobą kontaktować czy z twoją mamą. U mnie dziecko było u teściowej jak byłam w szpitalu bo mąż musiał pracować, ale w razie jakby dłużej płakał to mieliśmy moją mamę jako plan B

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wspomnę tylko,ze do tego pobytu w szpitalu przygotowywałam corke, jezdzilam do matki tak często jak mogłam, bo chciałam zostawić corke u rodzicow w domu, ale widze , ze cora nie dalaby rady wiec musi zostać w swoim domu i tu ktoś musi się nia zając. " No nie wiem. U mnie było tak że dziecko było u teściowej gdy mnie nie było i była taka sytuacja że przyjechał mąż i je postanowił zabrać do naszego domu na noc, ale w domu dziecko zobaczyło że mnie nie ma i wtedy dopiero zaczeły się kłopoty. Nie mogło w ogóle spać. Mąż na drugi dzień wrócił z nim do teściowej i potem już tylko u niej nocowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko sam fakt ze weszłas w ten sam schemat co był u ciebie w domu czyli kobieta wszystko robi a facet ma gdzieś ( tak jak nie było przy tobie twojego ojca) właśnie świadczy o tym ze miałaś spieprzone dzieciństwo. Sam fakt ze masz braki emocjonalne i nie wymagasz od męża czegokolwiek, ze jesteś egoistka i nie pomyślałaś o tym jak twoje dzieci będą się rozwijać w takim małżeństwie bez prawdziwej miłości i szacunku do siebie nawzajem właśnie świadczy o tym jak bardzo miałaś popsute dzieciństwo i jak wielki wpływ na twój rozwój (a raczej rozwój do pewnego momentu ) miał brak twojego ojca. I to samo fundujesz swoim dzieciom choć one nie mogą wybrać sobie rodziny. Jesteś egoistka i miałaś obowiązek pójść na terapie przed powołaniem na świat dziecka. Podziękują ci zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też mało zajonowal się pierwszym dzieckiem, nie dorósł chyba do tego. Z drugim było już idealnie. Robił wszystko przy małym czasem aż byłam zazdrosna *dosłownie * ze ja jestem mama. I ns chciałam to robić(wiem chore podejście ) Jadąc na porodówkę postawiłam męża przed faktem dokonanym ŻADNYCH MATEK! On sam z córką. Co to mnie interesuje, że on nie wie co dac jeść? Jak się kapie córkę? miał na to 3 lata. Wg mnie wystarczająco,jjakby okazał zainteresowanie to wiedzialby wszystko. Nie zrobiłam nic na zapas. Żadnych słoików i jedzenia do odgrzania. To jest robienie z ojców oferm życiowych. Najpierw matki robią wszystko za nich, później żony. Mój mąż poradził sobie idealnie. Bez pomocy mamusiek. Powiedział mi jedno :dlaczego wcześniej nie wymagalam oś niego zajmowania się dzieckiem...tyle stracił. Więc teraz z drugim nadrabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jesteś egoistka i miałaś obowiązek pójść na terapie przed powołaniem na świat dziecka. Podziękują ci zobaczysz." Nie jestem autorką ale te wszystkie terapie to głównie po to by psycholodzy mieli pracę, ale żeby to komuś realnie pomogło to może raz na 100 przypadków i w dodatku ten jeden na sto to ktoś kto nie miał aż tak poważnych problemów ze sobą, a jedynie lekkie sprawy do wyjasnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A byłaś na takiej terapii ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma bardzo spaczony pogląd na to jak powinno wyglądać małżeństwo i rodzina. Współczuj***ardzo. Żeby ojciec nie umiał sie zająć 2 letnim dzieckiem i mamie to odpowiadało. To chore, No ale sa takie mamusie zaborcze i dziecko może kochać tylko je a nie tatusia. Żyje w środowisku gdzie faceci z założenia to niby twardzi mężczyźni a jest norma, ze chodzą na spacerki z wózeczkiem i małymi dziećmi, pomagają sprzątać czy gotują. Takie cos jak u autorki to dla mnie szok i niedowierzanie, ze gdzieś może tak być. Nauczyłaś i męża i córkę niestety takiego chorego funkcjonowania. Moj ojciec ponad 20 lat temu tez sobie dobrze radził jak mama musiała być 6 Tyg w szpitalu czy jak studiowała i zostawał z nami. Mój dziadek z tego co mama opowiada to gotował, pomagał im w lekcjach , bawił sie z nimi i zajmował a była ich 4. Myśle ze nie jest to kwestia czasów a tego jak ktoś postrzega rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Twój ojciec pracował na rodzinę a nie walił piwsko z kumplami i udawał męża,więc jesli nie widzisz tej różnicy to masz problem z głową. Druga sprawa to co rusz używasz słów"obca baba"wypowiadając je w stosunku do teściowej.Zauważ że to nie jest Pani z warzywniaka ,a matka twojego męża i babcia twoich dzieci,czy ci się to podoba czy też nie. To kompletny brak wychowania,no ale cóż,widać że masz braki i żadnych dobrych wzorów. Gdybyś myślała głową z pewnością i mąż by nie musiał uciekać na piwko,z ciepłego domu faceci nie uciekają. Móld się by cię nie zostawił z tym przychówkiem bo kiedyś mu cierpliwości braknie i nie wróci. Kobiety ciężarne p godz.2-giej w nocy odpoczywają i się przytulają do męża,ty ujadasz jak przekupa więc trudno mu się dziwić.Problemy z tyłka wzięte:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz jest taki jak brat autorki. Myslalam ze tak powinno byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×