Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żałuję że jestem w ciąży

Polecane posty

Gość gość

Cześć, Jestem w ciąży. 8 tydzień. To moja druga ciąża, pierwsza poronilam w bardzo wczesnyn stadium. Wówczas mocno to przeżyłam. W ogóle wszystko wtedy było inaczej. Zanim zrobiłam test wiedzialam ze jestem w ciąży. Test tylko to potwierdzil. Plakalam nie umialam sie cieszyc z tego dziecka nie mialam pracy, a w planach budowa domu. Wystarczyło kilka dni a polubilam swoj odmienny stan, martwilam sie i modlilam zeby wszystko bylo ok. Dotykalam brzucha szeptajac do niego chociaz byly to zaledwie poczatki ciazy . Niedlugo potem poronilam. Stalo sie, przeżyłam swoje,pozbieralam sie ale chęć posiadania dziecka stała sie nagle silna jak nigdy przedtem. Teraz mojaa sytuacja ulegla zmianie. Mam prace. Lekką. Budujemy z mężem dom. Zaszlam w ciąże(planowaną) i jedyna radość jaka poczulam to w dniu zrobienia testu. Teraz od tygodnia czuje soe jak z krzyża zdjęta. Jak śmieć. Nudności męczą mnie 24h na dobe, do tego koszmarne bóle żołądka ,w nocy nie spie tylko wyje z bólu. Ciąża nie pozwala mi normalnie funkcjonować, wstanie z łóżka jest dla mnie wysilkiem ponad miare! Mam dosyć...nie kocham tego dziecka,nie potrafie za to co ze mną robi...codziennie płacze. Za chwile koncze urlop i musze wracac do pracy ale jak? Jak ja mam to zrobić skoro ja nawet nie potrafie sprawnie zmienic pozycji leżąc w łóżku bo ciągle ciągnie mnie na ...! Psychika mi wysiada, mąż jest cudowny obskakuje mnie a ja czuje sie jak śmieć, bezużyteczna, nie nadająca sie do niczego! Nie moge mu zrobic obiadu czy prania,wszystko na jego głowie. Mam dosyć...żałuję że jesten w tej ciąży. Nie wiem dlaczego mnie to spotkało ale nie umiem sie cieszyć nie potrafię. Ból i cierpienie tyle czuje. Nic juz nie sparwia mi radości, wszystko co mnie cieszylo teraz budzi we mnie odruchy wymiotne! Naprawdę na myśl o sprawach ktore byly dla mnie istotne i dawaly radosc teraz tylko flustruja i sprawiaja ze szarpie mnie mocniej! Ja wien ze to nie jest normalne. Wiem. Ale musiałam to gdzies napisac. Przeciez mezowi tego nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To JEST normalne. Też na początku tak miałam, dużo problemów mi się nałożyło na ten czas i myślałam jak Ty, że nie kocham i nie chcę tego dziecka. Teraz jestem w 27 tc i sama się zastanawiam jak ja wtedy mogłam w ogóle tak pomyśleć, mam wyrzuty sumienia. A tak naprawdę cieszyć się ciążą zaczęłam dopiero jak poczułam ruchy małej, daj sobie jeszcze troszkę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam, to naturalne. Dopoki mialam wymioty i mdlosci to zalowalam, zyc mi sie nie chcialo. To minie, zobaczysz, zapomnisz o mdlosciach, odzyskasz sile, jeszcze kilka tygodni i bedzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
---".nie kocham tego dziecka,nie potrafie za to co ze mną robi...codziennie płacze. Za chwile koncze urlop i musze wracac do pracy ale jak?" Kobieto to nie dziecko ci to robi tylko hormony więc nie obwiniaj tej małej Kruszynki o swoje złe samopoczucie . A jeśłi tak żłe się czujesz , idź do lekarza dostaniesz wolne . Tym bardziej ci się należy ponieważ pierwszą ciażę poroniłaś więc druga powinna być traktowana jako zagrożona. Idz po wolne . a jeśli chodzi o mdłości , dobrze jest ssać kostki lodu z zamrożonym w nich imbirem , spróbuj może i Tobie pomogą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
www.mediklinik.sk polecam, problem z głowy. Do 12 tyg możesz usuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18.58... gdzie ty masz sumienie ? Jak możesz sugerować autorce aborcję , jesteś potworem nie człowiekiem . Czy pomyślałeś o tym że jeśli autorka podda się aborcji, będziesz współwinny śmierci tego dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto puchu marny jak mozesz oskarzac malenstwo,ze ono robi Ci krzywde? :-O to hormony a nie dziecko......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra dobra mądralińskie "to nie dziecko, to hormony", gdyby nie było dziecka, nie byłoby hormonów. Nie ma sensu dziewczyny wbijać w poczucie winy. Rozumiem Cię doskonale autorko, miałam bardzo podobne odczucia. No może nie aż tak, ale myśl "na cholerę mi to było" nie raz i nie dwa przeszła mi przez głowę. Kiedy jesteś osobą, która bardzo mocno polega na sobie, na swoim ciele, swojej sile i kondycji, to źle znosisz to, że nagle nie możesz polegać sama na sobie. Ja się tak czułam. Mogłam chcieć sobie coś zaplanować - spotkania z koleżankami, pójście na zakupy, a koniec końców marzyłam o tym, żeby dotrzeć do domu i iść spać, albo przynajmniej leżeć. Wszystkie plany do kosza i życie z godziny na godzinę, od posiłku do posiłku. A dzisiaj to śniadanie się utrzyma, czy jednak nie? Uda się umyć zęby bez porzygania, czy jednak nie? I ta piekielna niemoc. Ale teraz powiem Ci na pocieszenie - to minęło! Trwało jakieś 4-6 tygodni i jakoś niezauważenie w końcu się skończyło. jedz to na co masz ochotę, cokolwiek to jest, ale co Twój organizm będzie tolerował. Dużo pij, kup sobie cukierki imbirowe. Rób napar z imbiru miodu i cytryny - imbir jest przeciwwymiotny, a miód z cytryną da Ci trochę kalorii i jest naturalnym izotonikiem, pomoże uzupełnić elektrolity w obliczu wymiotów. Wczesna ciąża dla mnie to same minusy i zero gratyfikacji, bo zgódźmy się, nie ma z czego czerpać radości/inspiracji/energii. Zarodek czy mikropłodek to abstrakcja. Dla mnie jakaś więź z tym dzieckiem zaczęła się pojawiać, kiedy poczułam ruchy (ok. 18 tyg.), a tak naprawdę, to kiedy kopniaki stały się mocne i odczuwalne także ręką - ok. 22 tyg. Wcześniej to nie za specjalnie i nie ma sensu się tym zadręczać. Ale też nie ma się co nakręcać. Potraktuj swój obecny stan jak chorobę - szczęśliwie kiedyś minie, a przyjdzie też taki moment, że zaczniesz z tej całej ciąży nawet czerpać coś miłego ;) Wiem że teraz ciężko Ci w to uwierzyć, ale z całego serca Ci tego życzę. A, i bądź dla siebie dobra- nie bierz sobie na barki nic, ponad to co musisz. I nie żałuj tak męża, cięższe wyzwania przed nim, nie ma sensu się nad nim litować ;) Trochę zdrowego egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja cię rozumiem z tym ze ja mam to szczęście ze moja pierwsza ciąża zakonczyla sie szczesliwie. Ta też jest planowana i w sumie bardziej wyczekiwana niż pierwsza ale nieciesze się. Wtedy chciałam widzieć brzuch czytałam do brzuszka bajki wybieralam ubranka a teraz najchętniej zalozylabym bieliznę wyszczuplająca żeby nikt nie widział ciąży mam wrażenie że to mnie przerosło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś strasznie niedojrzała i niestabilna emocjonalnie. Twoja postawa za każdym razem, obojętnie co by się nie działo przyjmuje postawę na przekór. Mój 4-letni syn zachowuje się identycznie. Mówie mu np. czas na kolację, on płacze że on nie chce kolacji. Mówię mu "dobra w takim razie nie bedzie kolacji" to on wtedy ryczy że on chciał kolacje. Widzę że ryczy i sie pytam "no to chcesz tą kolacje czy nie ?". On mówi że tak. Podaje kolacje, ale on nie chce jeść, marudzi. No szlag mnie trafia. Ty jesteś identyczna. Nie wiem jak twój mąż z tobą wytrzymuje. Ja bym nie dała rady. Znałam jedną taką psycholke co we wszystkim wyszukiwała problemy nawet jak ich nie było. Co ja się omordowałam przy niej to tylko ja wiem. Koszmar! I nie zwalaj na hormony. To twój zryty beret jest problemem, a nie hormony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze ? Boję się o to przyszłe dziecko. Już widzę twoje topiki za 9 miesięcy pełne dramaturgii, że nie możesz znieśc swojego życia i tego że musisz sie zajmować. Jakbyś teraz poroniła to też byś była za pewne zrozpaczona i robiła pogrzeb fasolce, wznosiła ręce do nieba i pytała "Why? Why mnie to spotkało". Wtedy nagle byś pisała "dopiero teraz poczułam że kochałam to dziecko" 😭 Masakra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam 24 godzinne mdłości przez 2 miesiące. Wyjście do kibla to był wyczyn, szczególnie rano, bo wtedy to autentycznie chwiałam sie na nogach, byłam bardzo słaba, kręciło mi sie w głowie, bo byłam jak z krzyża zdjęta i serio momentami już wpadałam w depresje ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy żeby z tego powodu o planowanym dziecku mówić że go nie kocham za to co ze mną "robi". Niepokoi mnie twoj tok myślenia dziwny ale cóż jestem tylko człowiekiem i nie wszystkich ogarniam. Ale do roboty to ty lepiej nie wracaj teraz. Powinnaś wziąć L4 co najmniej do 4 miesiąca jeśli nie jesteś w stanie z łóżka wstać, bo w takim stanie to tu nawet silna wola nie pomoże. Polecam ci herbate Roibos z czerwonokrzewu na mdłości. Przynajmniej mi to troche pomagało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem w ciąży, w 7 miesiącu. Mam 2 dzieci, zaszłam w 3- cią ciążę (wpadka, musiałam odstawić anty i takie tam), ciążę poroniłam w 15 tc. I wpadłam w obsesję posiadania kolejnego dziecka...Szybko zaszłam w kolejną ciążę i czar prysł....Nie mogę spać, mam chyba objawy nerwicy, jestem załamana, krzyczę na dzieci, szarpie je, nie mam do niczego cierpliwości, moje życie się skończyło, do tego doszły problemy ze starszymi dziećmi, nie radzę sobie z niczym...Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychiatra ???!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak teraz tak jest to jak będzie jak się dziecko urodzi? Przecież ono płacze, chce uwagi ,kolki, noszenie ,karmienie, wstawanie w nocy. Jak Ty teraz masz takie nastawienie? Mdłości przejdą z bólem żołądka to nie wiem ale może to przez mdłości spróbuj sposobów które dziewczyny opisują wyżej. Dasz napewno radę. Ja jestem w 22 tyg ciąży i kręgosłup mnie bardzo boli a do tego nie mam czasu odpoczywac bo mam jeszcze 10 miesięcznego niemowlaka ale zniose ten ból dla dziecka. A w pierwszej ciąży też non stop mdłości i wymioty ale dałam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja bym chciała mieć takie problemy jak mdłości ciążowe. Niestety coś nie mogę zajść w ciążę. A wiem dobrze że to jest przesrane uczucie ten pierwszy trymestr bo mam już jedno dziecko i też sie omordowałam w ciąży zupełnie jakbym miała kaca giganta bez ustanku przez dwa miesiące, ale kurde chciałabym znowu zajść w ciążę. Chciałabym mieć takie problemy. Tamta pierwsza ciąża to też źle ją znosiłam. ale nigdy nie żałowałam że zaszłam. Jak sie urodziło dziecko to też nigdy nie żałowałam mimo że bywało ciężko momentami. Mój synek jest moim najlepszym przyjacielem. Moja znajoma miała gorzej, bo z powodu wymiotów musiała leżeć w szpitalu przez wiele miesięcy. Ja przynajmniej mogłam sie poruszać choć było to ciężkie, ale byłam w domu przynajmniej, no i przeszło w 4 miesiacu. Potem były upierdliwe dolegliwości innego rodzaju ale już nie takie ciężkie jak te mdłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie mdłości były czymś bez porównania cięższym niż opieka nad dzieckiem, ale wiem że są tutaj takie co świrują przy opiece nad dzieckiem, a jak czytam jaka ty jesteś dziwna autorko, chodzi mi już o to co opisałaś na wstęp to jest ryzyko że możesz mieć z tym problem. Nie musi tak być ale istnieje takie ryzyko biorąc pod uwage twoją chwiejną psychike.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosio
u mnie jest podobnie, ja to zwalam jednak na hormony. jestem w 27tc i jednego dnia kocham i głaszcze brzuch a innego płacze i nie chce tego dziecka - sama siebie nie rozumiem. nie wiem czemu płacze nie wiem czemu nie chce tego dziecka a wczoraj je kochałam, zdrowotnie jest całkiem ok, tylko trochę więcej potrębuje snu niż normalnie ale nie przeszkadza mi to bo jestem na L$ wiec nie zaburza mi to planu dnia i nie mam powodu by dziecka czy stanu mojego nie lubić, nawet fajnie bo sobie więcej śpię i odpoczywam. Ale jakoś czemu go teraz nie chce - nie wiem, liczę ze mi się jutro lub pojutrze odmieni, bo mam takie zmiany co kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z Was wredne baby ;) nie przejmuj się autorko. Jestem w ciąży, akurat w takiej że nic mi nie dolega, mdłości itp. Ale jakbym nie mogła, pracować, chodzić, jesc, spać czułabym się pewnie identycznie jak Ty. Każda zmiana, w tym wypadku na gorsze powoduje takie myślenie i jest to naturalne. Tak jak mówią przedmowczynie to minie. Każda ciąża jest inna. Myślę że połowa kobiet ma podobne myśli, kiedy ciąża je uziemia albo kiedy jej nie chcialy, tylko to się z czasem zmienia, kiedy dostrzegasz z każdym USG, kiedy słyszysz bicie serca, kopa itp :) a na Kafeterii to wszystkie są idealnymi matkami, oddały by 3 nerki za dziecko i nie ma nic złego w zauważaniu siebie w całym macierzyństwie a nie tylko dziecka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w 5 tym miesiącu i nadal codziennie mam mdłości i czasem jescze wymiotuje,nie mogę jeść normalnie,do tego mam nadciśnienie i biorę dużo leków na to i jestem zła czasem ale nie ma dziecko tylko na swój organizm że tak reaguje.O dziecko się martwię bo od początku ta ciąża jest zagrozona.Psychicznie już wysiadłam ale nie o siebie się martwie,liczę dni aby szybciej leciały aby dotrwać do bezpiecznego czasu na poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×