po 4 miesiacach zabiegania o mine facet z dnia na dzien znajduje sobie inna

po 4 kutwa miesiacach, kiedy na poczetku balam sie zaangazowania mowilam, ze to nie wyjdzie, bo kilometry ( ok 350) bo ja poranina bo costam on przekonywal prosil zabiegal i jak juz zaczelam sierzyc, ze mogloby sie udac, zaczelam sie angazowac, robic plany na przyszlosc ( rozmowyo kutwa dzieciach, imionach, przerowadzce do niego, przyszlosci jakiejs) mial przyjechac w ten wekend i nagle we wtorek o 7 rano wiadomosc- poznamem kogos wczoraj, chce z nia sprobowac, nie przyjade, nie badz zla, przepraszam, ze ci zmarnowalem TROSZKE czasu no kurwa pierdolnal budowana od miesiecy relacja ze mna na rzecz jakiejs pierwszej lepszej nowopoznanej pindy zabijcie mnie

co zrobisz jak nic nie zrobisz nie był ciebie wart zapomnij może napatoczy sie inny tym razem normalny

czuje sie jak gowno nie ma jak dzebnac w pisdu kilka miesiecy ze mna dla raz widzianej innej laski ps. przez calyc zas fosc przekonywal ze jest beznadziejny i nie wierzy ze ktos tak wspanialy jak ja moze chciec kogos tak beznadziejnego jak on

nie rozumiem jak mozna czlowieka po kilkumiesiecznej relacji wywalic w kat jak smiecia ktory przestal byc potrzebny