przepraszam Ciebie...

nawet wtedy nie można było nic zrobić więc lepiej było spalić most..przynajmniej nie kusi powrotem.

gość dziś Nadal jestem sam... Dlaczego? Sprecyzuj o co pytasz. gość dziś Ktoś kto nie wie jak było naprawdę będzie wypisywał takie głupoty jak Ty. :)

Dlaczego zatem nie jesteś przy niej? No dlaczego?

Bo była na tyle mądra by nie zrezygnować dla mnie z drogi którą w życiu obrała i chwała Jej za to. :)

zartowalam sobie tu z ciebie autorze a traz pytam powaznie jak masz na imie albo choc pierwsza literka?

gość dziś No ale po co? To tylko Internet. Tutaj nikt nie jest tym za kogo się podaje. ;) Ponadto wydaje mi się, że nikt z nas nie chce wiedzieć kto tak naprawdę jest po drugiej stronie.

skoro to tylko internet i nikt nie jest tym kim jest to po kiego grzyba tu piszesz, cierpisz na jakiś dysonans poznawczy czy masz IQ szympansa?

gość dziś Jeśli w ten sposób podchodzisz do rozmowy to niestety nic nie zyskasz, nic nie osiągniesz.

a kto powiedział chłopie, że ja chcę od ciebie coś uzyskać, wykazuje ci tylko luki w rozumowaniu bo o logicznym składaniu zdań to trudno mówić czytając posta z 19:57

W życiu bywają różne sytuacje i czasami całkowite zerwanie kontaktu z kimś może być jedyną drogą do spokoju ducha.

gość dziś Szczerze? Pokazałaś/eś się z jak najgorszej strony, a zatem od teraz nie licz na moją przychylność. A skoro nic ode mnie nie oczekujesz i mam tu na myśli tylko rozmowę, to w zaistniałej sytuacji nie masz chyba tutaj czego szukać.

gość dziś Owszem. W tej sytuacji to było jedyne racjonalne wyjście i choć bolesne to jednak konieczne. Wydaje mi się, że zwłaszcza z perspektywy czasu widać korzyści z tej sytuacji. Przynajmniej ja je dostrzegam. Szkoda, że nie mogę podzielić się z Nią swoimi uwagami, że nie wiem co myśli o tym po latach. Nie chce jednak Jej niepokoić. Ufam i wierzę, że jest szczęśliwa w nowym związku.

Każdy w relacjach z ludźmi szuka czego innego.

A co jeśli wcale nie jest szczęśliwa w tym nowym związku, a co jeśli wciąż o Tobie myśli?

gość dziś Na forum poza rozmową to raczej trudno o cokolwiek. :)

Czy warto wracać do przeszłości? Spotykać się po latach? Odnawiać i otrzymywać stare znajomości? Co da rozpamiętywanie autorze?

Czy warto wracać do przeszłości? Spotykać się po latach? Odnawiać i otrzymywać stare znajomości? Co da rozpamiętywanie autorze?

gość dziś To niestety musi z tym żyć. Dzieci i mąż z pewnością do czegoś zobowiązują. Ja nie mam zamiaru tego niszczyć. Nasze wybory nawet te złe niosą z sobą konsekwencje.

gość dziś Czasami siłą rzeczy człowiek wraca myślami mimo woli. Nie warto się zadręczać, ale warto sobie wszystko poukładać w głowie i pamiętać. Dlaczego? Bo to nas kształtuje i umacnia, a przede wszystkim jest lekcją życia. Zapomnieć o sytuacji, która była jedną z najistotniejszych w naszym życiu to jak wyzbyć się cząstki samego siebie. Ponadto pewnych spraw nigdy się nie zapomina. ;) Dziś wróciłem ze względu na porządki, które robiłem. Trafiłem na pewne dokumenty, które przypomniały mi o Niej.

Po co rozpamiętywać analizować, musisz się chyba nauczyć trudnej sztuki pogodzenia się z pewnymi rzeczami. Nie walcz z przeszłościa - skup sie na tym co teraz możesz zrobić

gość dziś Już odpowiedziałem na to pytanie. Co mogę teraz zrobić? Dużo... ale bez Jej udziału. Wydaje mi się, że zamknąłem ten rozdział w swoim życiu. Nie wymażę go jednak z pamięci. Nie jestem taki. Wiem, że tak jak ja o Niej tak i Ona o mnie czasami wspomni. To chyba nic złego i całkowicie naturalne.

*Już odpowiedziałem na to pytanie. Źle to ująłem. Już wyjaśniłem tą kwestię. ;) Tak brzmi poprawnie.

Otwórz się na nową miłość

gość dziś A czy miłość rośnie na drzewach? czy można kupić ją w supermarkecie? Czy da się wgrać jak program do komputera? To nie takie proste. Przynajmniej dla mnie. Z mojej perspektywy to wręcz niewykonalne, ale nie niemożliwe. Kłopot w tym, że jest dużo czynników na które człowiek wpływu absolutnie nie ma i nic na to nie poradzi. Owszem można zachowywać się jak w sklepie, ale jaki to ma sens gdy oczekuje się czegoś głębokiego, duchowego, wartościowego. Zresztą obecnie niczego nie oczekuje. Z racji doświadczeń i osobowości to jest karkołomne. Dlatego na nic się nie nastawiam i niczego nie planuje, a przede wszystkim nic na siłę i wbrew sobie nie uczynię. Z góry zakładam, że spędzę życie sam, a jak mnie coś zaskoczy to będę mile zaskoczony.

Bo zaskoczenie to podstawa. :P

I właśnie udowodniłem interesowność ludzi na tym forum. Dobranoc

Właściwie to o co Ci chodzi? Bo nie rozumiem?

Co było Twoim celem zakładając tak dziwny temat?

Rozdrapujesz sobie rany? Lubisz to? Czy udowadniasz ludziom ich ciekawość bo interesu w tym żadnego nie widzę:(.

Też Cię przepraszam, że na chwilę wpadłam w Twoje myśli.