Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wpływ nieodwzajemnionaej miłości na resztę życia

Polecane posty

Gość gość

Proszę o wypowiedzi osób jaki wpływ na ich życie ma nieszczęśliwą miłość lub nieodwzajemniona miłość (Np relacji panna-żonaty, mężatka - kawaler, obie osoby zajęte itd.) czy umieliście poźniej zbudować związek lub małżeństwo? Nie wiem co robię źle ale mnie po mojej nieodwzajemnionej miłości nie potrafię uporządkować swojego życia uczuciowego. Prosze o porady jak wam się to udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się nie udało do dziś. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szaarrriiikk
Jesli tylko Ty kochasz to musisz z tym zyc...jesli jestes tylko kochanym to mozesz tak zyc...jesli ktos odwzajemnia uczucie to chce sie zyc...jakie kochanice takie roznice,czasami pozostaje tylko rozaniec i poranny switaniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy już żadnego mężczyzny nie pokocham, nie zamierzam spotykać się z pierwszym lepszym z braku laku. Umrę w samotności albo popełnię samobójstwo w najbliższym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:08 nie zabijaj się!!! Nie rób tego swoim najbliższym!!! Ja w 2016 też nie mialem sily żyć. Osoba którą kocham choć już jest mężatką a ja kawalerem to czuję ze ta miłość zostanie we mnie do końca życia i przez to jest mi trudno znaleźć miłość. Ona co prawda uciela kontakt nawet widząc ja w kosciele udala ze mnie nie widzi bardzo mi przykro ale ja jej nie moge rozbic małżeństwa bo byl czas ze sobie nawzajem pomagalismy i wygladalo to na zalążek przyjaźni i bardzo mi szkoda ze to nie przertwalo bo ją pokochałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szaarriikkk
No to mam szanse bo ja jestem ten pierwszy gorszy...mam wiele wad,jedna z nich jest alergia na glupote i zaklamanie... wiara czyni cuda a cuda sa pokarmem dla wiary,spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie jak większość. pobolało pobolało i przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli to była twoja pierwsza miłość mimo, że nie odwzajemniona to to uczucie zostanie do konca nawet jesli przyblaknie. Jeśli uczucie jest niespełnione lub tylko platoniczne to zaczynają się problemy, zarówno w podczas trwania związku jak i pozniej. Czasem przez resztę życia wszystkich naszych partnerów i kolejne związki porównujemy do pierwszej miłości. najgorzej jest kiedy doznaliśmy czegoś przykrego gdy ktoś nas wykorzystał, okłamał. Wtedy trudno jest funkcjonować w kolejnym życiu. Ta pierwsza miłość zostawia ślad na naszej psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochanie nieszczęśliwe, jednostronne ma swoją rolę do odegrania: ono zmienia, uczy zauważać drugą osobę, uczy empatii, delikatności w postępowaniu, w wyrażaniu swoich reakcji. Zakochanie przygotowuje Ciebie do miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżyć, przeczekać, broń Boże nie szukać kontaktu. Czas zagoi rany, a Ty sobie szukaj dalej, jest tyle wolnych kobiet na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jw. calkowicie zerwac kontakt, unikac wspolnych miejsc, chodzic innymi drogami. Co z oczu to z serca. Musisz przeczekac, ile? sporo, nawet kilka lat. Zapomiec nie zapomnisz ale otworzysz sie na inna milosc, ktora bedzie lepsza, dojrzalsza i tylko dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:19 obyś miala rację. Jak u Was jeszcze potoczyły sie wasze losy po takim rodzaju miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd ja to znam Żyj szybko, kochaj mocno, umieraj młodo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas leczy rany,tak było jest i będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moravian
ja przez 13 lat byłam nieszczęśliwie zakochana w księdzu. nigdy nic między nami nie było, tylko taka sympatyczna relacja uczeń/nauczyciel. dzięki tej ogromnej fascynacji jego osobą bardzo rozwinęłam się duchowo oraz intelektualnie, nauczyłam się rozpoznawać co jest ważne w życiu i jak prowadzić relacje międzyludzkie. oprócz tego ta miłość ustrzegła mnie przed pochopnym zawarciem związku małżeńskiego, a byłam w kilku związkach w tym czasie, które miały poważniejszy charakter. kochałam tych facetów, ale czułam, że to nie jest to, brakuje mi takiego 100% zakochania, jakie czułam do "mojego" księdza. poza tym, nie odpowiadali mi oni światopoglądowo lub osobowościowo. po tych 13 latach coś mnie naszło, że już przerobiłam wszystko co miałam przerobić jeśli chodzi o moją miłość do tego mężczyzny, zawsze będę go kochać, ale teraz swoje serce zwalniam na zakochanie w kimś przystępnym, a jego osobę wypuszczam z mego serca. zadzwoniłam na jego nr telefony by jeszcze raz usłyszeć jego głos (nie byliśmy w kontakcie wtedy od 10 lat), ale się nie odezwałam. usłyszawszy jego głos uśmiechnęłam się do siebie i stałam się wolnym człowiekiem. po kilku miesiącach spotkałam wspaniałego faceta, takiego właśnie, żeby się zakochać na 100% i odpowiadającego mi światopoglądem oraz podejściem do życia. jesteśmy razem już 18 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po trupach do celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moravian
a ta moja miłość do księdza była o tyle tragiczniejsza, że on po kilku latach kapłaństwa ożenił się i został taksówkarzem. gdybym wiedziała, że tak łatwo będzie go omotać ;) ale nie, on nie byłby odpowiednim partnerem dla mnie, był nie taki jak ja lubię z charakteru. tyle, że miał w sobie to "coś", tą ogromną charyzmę, inteligencję, empatię, zdolność do widzenia wszystkiego w bardzo filozoficzny i humanistyczny sposób. dałabym wszystko, by wiedzieć gdzie jest, czy jest szczęśliwy, fajnie byłoby znów porozmawiać. a może lepiej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to że rozmowa z tobą może okazać się stratą czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieodwzajemnione uczucia, to prawdziwa emocjonalna katorga. Droga przez codzienną mękę. Ich siłę, zna tylko ten, kto poznał ją na własnej skórze. Najgorsze jest to że nie miałem wpływu na to co mnie spotkało choć bym nie wiem jak się starał.zadecydowało o tym los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na złamaną miłość walę sobie konia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:07 a jak wiadomo LOS czyni cuda, jeśli się TYLKO na niego zdasz, to gó/wno masz :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moje zycie takie uczucie ma olbrzymi negatywny wplyw. Dokad szalaly hormony i motyle w brzuchu to byla euforia i chore nadzieje. Obecnie kazdy dzien jest katorga, wegetacja, walka ze soba i o to aby nie zwariowac. Co nieuniknione odbilo sie to negatynie na kazdej plaszczyznie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyną receptą na zapomnienie jest czas, to okrutne,ale tak jest. Miłość rodzi się nie wiadomo gdzie i kiedy. Mam nadzieję, ze szybko uda Ci się zapomnieć o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i ja się wypowiem. Przeżyłam, na dzień dzisiejszy jest to relacja koleżanska. Chemia jak była tak jest z tym ze nic z tym nie robimy. I tak jest dobrze. Prawda jest taka ze nigdy żadna miłość nie wzbudziła we mnie tyle emocji. Takiego bólu, mieszaniny uczuc euforii, nadziei.. Nigdy więcej. - mam nadzieję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wiesz, że nie będziesz z nią a męczy cię uczucie do tek mężatki możesz powiedzieć wprost lub dać jej do zrozumienia - ze się zakochałeś i wiesz ze nie mozecie byc razem, powinno to byc dla ciebie oczyszczające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś podzieli sie jeszcze przemyśleniami na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku czas niewiele pomógł, chcę zapomnieć, ale nie wychodzi mi to kompletnie. Chyba już praktycznie straciłam nadzieję na jakąkolwiek wzajemność z jego strony, a wraz z tym radość życia.... Jest tylko pustka i nic więcej. Myślę sobie, że może lepiej by było gdybyśmy wcale się nie spotkali, ale przed przeznaczeniem nie uciekniesz. Nie życzę nikomu takiej nieodwzajemnionej miłości, która na złość nie przemija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18;56 czy nadal macie z soba kontakt, czy widujecie si nadale, co bylo powodem dla ktorego razem nie mogliscie byc ? jakie masz uczucia wzgledem niego obecnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×