Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Młodość to jest cholernie poważny czas. Nie uważacie ?

Polecane posty

Gość gość

Młodość taka pierwsza i bezdyskusyjna to dla mnie okres między 15 a 25 lat. Ostatnim bufor to 25-30 lat jeśli ktoś bardzo chce. Jeśli ktos chce się kłócić i wmawiać że ma 35 i uważa sie jeszcze za młodego to niech spojrzy na to pod kątem macierzyństwa, które uważam za najlepszy wyznacznik młodości kobiety, 40-lat i ciąża to już np. ostatni dzwonek na macierzyństwo i jest to wtedy późne macierzynstwo z elementami ryzyka. Reszty chyba nie trzeba tłumaczyć. Ale ja nie o tym. Myślę sobie jaka ta młodość jest ciężka. No bo jak taka dziewczynka przykładowo ma 15 lat to powiedzmy że ledwie co przestała bawić sie zabawkami i nic nie wie o życiu a już np. musi wiedzieć czym się chce zajmować zawodowo w przyszłości i pod tym kątem wybierać szkołę. A powiedzcie mi ile dzieci w tym wieku naprawde wie czego chce i ma świadomość na co sie pisze idąc do danej szkoły. Ja uświadomiłam sobie co naprawdę bym chciała robić w życiu jak byłam grubo po 30-tce ale powiedzmy sobie szczerze kto po 30-tce ma odwagę iść do szkoły i zmieniać zawód ? Nieliczne jednostki a jak ktoś ma dzieci to już jest cholernie ciężko. Druga sprawa miłość. Jak młoda dziewczyna która dopiero odkrywa że jest już kobietą i zachłystuje się tym ma rozpoznać w swojej w głowie czym jest miłość i jakimi kryteriami sie kierować by ją rozpoznac i żeby nie spartolić sobie życia i w wieku dojrzałym nie płakać że zniszczyła sobie życie ? Oczekuje się od młodego człowieka że ma ostawiać sobie życie podczas gdy nic jeszcze o nim nie wie. Nawet czas studencki mimo że ktoś jest już dojrzalszy nie jest jeszcze gwarancją wiedzy, wnioskowania jakie ktoś osiąga dopiero koło 30-tki. Trzecia sprawa walka o byt na poziomie w przyszłości a imprezowanie. Jest to takie ciężkie. Młodzi ludzie potrzebują sie wybawić, wyszumieć, słowem poczuć że żyją, wypodróżować, a jednocześnie muszą być tacy czujni jak chodzi o rozwój i pracę, bo to co osiągną teraz to często już jest pień dalszego życia. Jak ktoś nie wypracuje sobie tego pnia w młodości to nie będzie mieć nic w przyszłości, dojdzie kompleks wieku i obudzi sie z ręką w nocniku jako człowiek który nic nie osiągnął. Słowem to jest najtrudniejszy czas kiedy trzeba sie nachapać tej młodość że tak nazwę nieładnie, żeby nie miec potem żalu że się z niej nie korzystało, a jednocześnie trzeba być tak cholernie czujnym, tak cholernie pracowitym i mieć wiedzę której co tu dużo gadać młody człowiek nie ma. Ja jak byłam młoda to nie miałam świadomości niczego, nie czułam powagi że ważą sie moje losy, ale najbardziej mi żal tego że człowiek nie mając żadnych doświadczeń ma budowac przyszłość mądrze, że nie ma takiego wynalazku który by mówił "słuchaj jak wybierzesz tą ścieżkę to nie skończy sie dobrze" próbuj inną, że nawet jakby ktoś dorosły chciał to nie jest w stanie przestrzec przed wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie już to niestety nie dotyczy bo stara już jestem, 30stka minęła, cierpie strasznie z tego powodu i nie moge zaakceptować wieku, tego że juz stara jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×