Kiedy Wasze dzieci zaczely w koncu NORMALNIE SPAC?

Nie mam na mysli przesypiania nocy i nie picia mleka w nocy, ale normalne zasypianie i spanie jak normalny, samodzielny człowiek, czyli ze kłada sie np o 20 do lozka i zasypiaja same, spokojnie, spia cała noc bez pobudek i wstaja o normalnej porze? Mam w domu dwulatke i nadal sa ekscesy ze spaniem nocnym (co ciekawe, drzemki wygladaja u nas super, kładzie sie sama chetnie, zasypia szybko i wstaje w dobrym humorze). Nadal nie zasnie samodzielnie w swoim lozku tylko trzeba z nia lezec albo przeniesc jak juz zasnie, w nocy sie budzi, marudzi, przychodzi do nas, czesto wstaje bladym switem... Serio mam juz tego dosc i zastanawiam sie, kiedy nastepuje ten moment ze dzieci po prostu spia JAK LUDZIE? Nie mam w tym zadnego doswiadczenia.

Gdy córka skonczyla 3lata,wtedy dopiero poczułam się jak człowiek nie jak robot. Teraz jest w ciąży córka ma lat 7,zobaczymy co będzie

Ja mam trzyletnią córkę. Nadal ani nie zasypia jak dorosły, ani nie przesypia nocy.

Dla naszego pocieszenia dodam- nie spotkałam się z postem o pięciolatce czy pięciolatku nie przesypiajacym nocy :-)

Mam 3.5latka. Zasypia sam , ale budzi się 2-3 razy każda noc.

cała moja trójka majac 2 miesiace przesypiałą od 24 do 6 rano, a majac roczek spały juz jak my. Cała 3 na mleku modyfikowanym

Do 2, 5r życia córki nie spałam prawie w ogóle. Do tego czasu karmilam piersią. Potem już córka w dzień nie spała to w nocy było lepiej, ale też trzeba ją przenosić do jej łóżka. Czasem w nocy do mnie przychodzi. Ma 3lata.Od września idzie do przedszkola

Moja starsza córka zaczęła spać całą noc gdy skończyła 2 lata.Młodsza ma 15 miesięcy i budzi się w nocy 3 razy.

haha moja pięciolatka zasypia sama, ale zdarza jej się budzić w nocy - bo koszmar jakiś, bo kołdra spadła, bo siku chce, a według niej za ciemno jest by samej iść :)

Moja ma trzy lata i przesypia noce od 1,5 roku ale trzeba z nią leżeć żeby usnęła, poza tym śpi jak normalny człowiek :)

Tak 2.5 niespełna ale mój nieśli w dzień od roku. Ale mając te 2 lata i 3-4 miesiące po bajce czy po prostu buziaku kładzie się do łóżka z mieisem i idzie spać. Śpi do rana z tym ze zdazaja się nocne koszmary czy takie tam.

Moja ma 3.5 idzie spać o 20.30. Śpi do 7-7.30 plus w przedszkolu 1.5-2h zasypia przy kolysankach włączonych. Nie budzi się w nocy . Odkąd skończyła 14msc(wcześniej też ładnie spała) nie piła mleka o5 rano(od 8msc do 14 piła o 5) . Ale nam zawsze ładnie spała-do 4msc 3 drzemki (2x2h plus 1h i w nocy 10h) od 4-14msc 2 drzemki(2x2h ) potem po 14msc jedna drzemka 2-3h a im była starsza o ironio tym więcej potrafiła spać tzn jako 2.5latka spała mi w dzień po 3-4h czasem . Teraz jak zaśnie w dzień w weekend to 2. 5h bite śpi i idzie spać ok 21-21.30 więc wcześnie jak na drzemkę do 16:). Ale ona zawsze ładnie spała. Za to u sąsiadów przez płot szatan co od 2lat histeria przy spaniu. W dzień między 0-2 lata tylko w wózku telepany jak przy drgawkach:D w ogóle straszny krnabrny i złośliwy jakiś taki jakby miał adhd. Moja córka jest spokojnym dzieckiem. Dzieci są rozne. Mój brat lunatykowal aż do liceum. Co się mama miała z nim...

Moje dzieci były nauczone od początku zasypiania w swoich łóżeczkach więc w sumie nie wiem jak to jest kiedy dziecko zasypia w łóżku dorosłych lub trzeba koło niego leżeć. W nocy przestały się budzić około roku. I tak jest do dzisiaj, a mają 5 i 8 lat.

4 latek, trzeba siedzieć z nim w pokoju, aż nie zaśnie, czyli ok 5-10 minut. Zasypia ok 21 śpi do 6. Prawie każdej nocy się budzi i przychodzi do nas, ale zasypia od razu. Przez 3 pierwsze lata nie przespałam żadnej nocy, często bywało, ze spalam z przerwami 3 godziny kilka nocy pod rząd. Chodziłam do pracy, jak widmo. Czyli teraz już nie narzekam. Mąż twierdzi, że jak pójdzie do szkoły, to nie będzie się go dało dobudzić. Niestety drugi synek też nie potrzebuje wiele snu. Ma rok, nadal budzi się w nocy, ale jest lepiej. Z tym, że budzi się ostatecznie o 5. Idąc tokiem rozumowania męża jeszcze 6 lat i wyśpimy się jak normalni ludzie

Ja mam prawie 3 latka i 4 miesięczniaka ;-) obaj zasypiają sami, każdy w swoim pokoju. O 19.30 obaj są w łóżkach. Ostatnio pojechaliśmy na weekend i spali razem w jednym pokoju, zasnęli tak zr można ich przenosić albo jeździć czołgiem :-) :-) żaden nie wstaje ani nie budzi się w nocy. Mamy z mężem naprawdę wielkie szczęście do śpiących dzieci :-D pozdrawiamy