Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Muszę się wam wygadać bo już nie mam komu

Polecane posty

Gość gość

Nawet najbliźsi mnie nie rozumieją mowią ze powinnam się wziąć w garść, wieć wygadam się tutaj, a przynajmniej się wypiszę to mi się lepiej zrobi choć trochę. Od dłuższego czasu miałam niskie poczucie wartości. Ale przynajmniej był ON. Czułam sie przy nim kobieco, piękna i pożądana. Naprawdę szczęśliwa. Chciało mi się żyć. Niestety on z niewiadomych przyczyn przestał się odzywać po ostatnim spotkaniu, milczy juz 2 tygodnie :( Nie widzielismy sie miesiac. Przykre to jest, ale nic nie moge poradzic :( Od tego czasu czuje się strasznie, że mu się pewnie nie podobam, szczegolnie, ze mielismy ostatnio problemy lozkowe (w sensie on mial) i tym bardziej czuje, ze przestałam go moze podniecać. Chociaz tylko ostatnio sie mu tak zdazylo, wcześniej nie. Ale mimo wszystko, czuje sie po porstu strasznie. Uważam, ze mnie potraktował podle bo rzucił bez slowa wyjasnienia. czuję jakbym nie zaslugiwała na jego milosc, bo podobno swoja byla bardzo kochal. A ja widocznie bylam w jego oczach gorsza brzydsza czy mniej inteligentna, mniej fajna itd. Starsznie mnie to teraz boli, co gorsza zaczelam nowa prace i tym jest mi ciezej bo musze sie w niej jakos trzymac co nie jest w tej sytuacji latwe. Nie mam do tego wszystkiego sily, nie mam nadziei ,ze mnie ktos pokocha, chyba juz bede całe życie nieszczesliwa, strasznie mi zle po prsotu, cos we mnie umarlo od tego rozstania, jakas czastka kobiecosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile się spotykaliscie ogółem? Próbowałaś sama nawiązać kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata. Nie, nie probowałam. ostatnio on sie odzywał, ale po tygodniu milczenia i był jakiś dziwny w rozmowie. Powiedział czy możemy sie umowić na kawe ( co bylo dosc dziwne bo zwykle umawialismy sie u mnie albo u niego, nie tylko na seks, ale to dziwne mi sie wydalo, ze tylko na kawe), a ja akurat nie moglam, ale pogadalam z nim normalnie chwile, a on, ze szkoda, ze mnie nie zobaczy, ale ma nadzieje, ze nieldugo to sobie wynagrodzi. Od tego czasu milczy 2 tygodnie, ja mu sie nie chce narzucac. Czasem odzywałam sie pierwsza, to nie tak ,ze wiecznie on, ale skoro ostatnio tyle milczal to... Nie wiem dlaczego tak postapil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Mam kropka w kropkę to damo tylko nas nie łączyło łóżko ani prywatne spotkania.Po prostu pomagalismy sobie wzajemnie i otaczali troską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Nie widywalismy sie tylko co pare lat a miedzy tym tesknota.Niedługo minie 2 lata jak go ostatnio widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nadal za nim tesknisz po 2 latach skoro nic was nie laczylo? W sumie to Cie rozumiem, ale ja mam chyba gorzej. Czuje sie strasznie, w ogole uwazam, ze mnie podle potraktował, podkopal moje poczucie wartosci strasznie :( Teraz to ja nie wiem jak ja sie pozbieram po tym wszystkim, serio.. To taki bol psychiczny nie do opisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Łączyła nas ogromna wiez emocjonalna.Tak nadal tęsknię.Zyję tak ponad 7 l.z tego widziałam go raptem 3 razy ..a od ostatniego spotkania 2 lata temu ani razu.To wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bylas z nim w oficjalnym zwiazku czy spotykaliscie sie przez 2 lata? Byly Jakies deklaracje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby bylismy w związku, ale nie było deklaracji w stylu, ze bedziemy razem całe życie czy nic w tym stylu... Raz jedyny powiedzial, ze mnie kocha, a tak to tylko czule slowka.. nie wiem co sie stalo, naprawdę... Szczegolnie, ze ejszcze nie tak dawno bylo dobrze miedzy nami. Co się zmienilo? Przestałam się mu podobać, czy pojawil sie ktos nowy? nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.29 jak mogłaś z nim sypiać bez deklaracji???u mnie by to nigdy nie przeszo.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chupacabra po przejściach
Autorko, miałam tak samo. Nawet z tą kawą (tylko były zaproponował na odczepke obiad nie kawę ). Okazało się że od jakiegoś czasu spotykał się z kimś jeszcze. Kiedy się zakochał i przestało mu zależeć na mnie to już tylko czekal aż sama sobie dam spokój i okazywał to w taki sposób twój ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chupacabra po przejściach
*w taki sposób jak twój ex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moje oko to facet poczuł że się skompromitował jako mężczyzna i że w twoich oczach jest skończony. Dlatego pewnie umówił sie na końcu tylko na kawe bo bał się że trauma sie powtórzy. Stąd też przestał sie odzywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jakich deklaracji? O ślubie, dzieciach? Nie przespalismy sie ze soba od razu tylko po okolo pol roku znajomości, wiec to nie uwazam zeby było szybko . Bardzo mi źle, nie wiem jak sobie z tym poradzę i dam radę trzymac fason. W pracy sie staram, ale jest to bardzo trudne. Pozniej w domu nic nie robie, nie sprzatam, mam totalny bajzel w mieszkaniu bo tylko placze. nie chce plakac przy ludziach bo to wstyd, wiec robie to w domu. I tak od pewnego czasu. To juz koniec tego zwiazku i mi z tym bardzo zle. ostatnio podrywało mnie dwoch facetow, ale nie chce sie platać w nic nowego, podobali mi sie, ale kolejna porazka sercowa to by bylo na ta chwile dla mnie zdecydowanie za duzo i moglabym tego nie wytrzymac. Takze to za wcześnie. Chyba zrobie sobie przerwe od zwiazkow, to jedyna rada, choc ja juz nie wierze, ze bede szczesliwa, cos we mnie umarlo, jakas radosc zycia, dawno sie tak zle nie czulam w kazdym razie psychicznie, na codzien jestem wesola osoba, ale teraz czuje sie strasznie. W dodatku nie mam sie komu wygadać bo przyjaciolka jakos nie potrafi mnie pocieszyc, powie cos w stylu, ze bedzie dobrze i tyle. Moi rodzice tym bardziej nie potrafia, a znajomi nie a az na tyle bliscy, wiec zostaje mi wygadanie sie wirtualnie. Troche mi pomaga samo pisanie o tym, pomaga troche wyladowac emocje. Wiem, ze podobno po kazdej burzy wychodzi slonce, ale ja juz teraz nie mam jakos nadziei, po prostu on mi zrobil taka skraszna krzywde,ze gorszej chyba nie mogl zrobic, bo przez niego zatracilam poczucie wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:39- nie wiem może i tak :( Też tak czuję :( Aczkolwiek nie dałam mu tego odczuć że po tym seksie sie skompromitował, udałam ze nic sie nie stalo, bylam mila dla niego... No wlasnie z ta propozycja kawy to było dość dziwne. Wiadomo, ze nie zawsze sie umawialismy tylko na seks, ale zwykle spotykalismy sie najpierw w domu, czesto tez mowil jakies podteksty seksualne, mowil ze bardzo go pociagam... A z ta kawa to tak jakby kolezanke zapraszał... No i jeszcze na koniec powiedział " no to pa, hej hej", a wczesniej czulej się żegnał. nie wiem to wszystko do kupy wygląda źle... A może ta propozycją kawy chciał mi zakomunikować, ze nasze relacje sie zmieniły? Już sama nie wiem, to jest typ czlowieka co nie wszystko mowi wprost

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tez myslę, że może te problemy lozkowe wplynely tak na jego meskie ego i teraz sie boi porazki, czy juz nie wiem sama :( On mi wprost chyba nie powie tego bo juz go znam i nie mowi wszstkiego wprost, szczegolnie jesli sie czegos np. wstydzi... Teraz jest mi niesamowicie ciezko bo czuje się do tego aseksualna dla niego. Ale te problemy lozkowe byly tylko ostatnim razem bo wczesniej nie miewał raczej takich problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Hmm.ty maż chociaż przyjaciółkę a ja nie mam nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwiai
Ty masz..kurcze co to z tym.pismem jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to taka przyjaciolka, ze nawet nie potrafi mnie pocieszyc, powie jakis slogan typu bedzie dobrze i tyle. A kolezankom nie bede sie wygadywać bo to tylko koleżanki, do posmiania sie itd. Chciaz ostatnio to mi nie do smiechu. Najgorsze, ze w prawy udane usmiechnieta bo jestem tam nowa, co jest jeszcze trudniejsze. Zeby dobrze wypasc w pracy z jednaj strony, a z drugiej strony żeby tak tlumic w sobie emocje. To jest bardzo trudne. I tak uwazam, ze jak na ta sytuacje trzymam sie dzielnie bo naprawde moje poczucie kobieosci i wartosci jest teraz rowne zeru. Najgorsze, ze stracilam powoli nadzieje, ze bedzie lepiej, ja juz mysle, ze nic dobrego mnie w zyciu nie spotka. Kiedys mialam duzo nadziei,a teraz to jakos we mnie umarlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to myslalam zeby dac szanse moze komus innemu. Ale teraz nie ma siły na to To by mnie za wiele kosztowało w razie kolejnego odrzucenia, moje poczucie wartosci juz i tak wystarczajaco ucierpialo. NIe wiem, rany sie musza zagoic chociaz troche i tyle. NIe lubie by samotna i nie czuje sie wtedy calkiem szczesliwa, ale czy mam jakiś wybor? Rano ide do pracy i pewnie bede nieprytomna,a le musialam sie wygadać bo juz nie daje rady psychicznie. Nie wiem czy bede potrafila teraz komus zaufać... Dlaczego on tak postapil i mnie tak potraktował? Ja mysle, ze on sobie ni zdaje sprawy jak to na mnie zle wplynelo. Jakby znał moje mysli to by pewnie zrozumial jak bardzo teraz to przezywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zarejestruj sie na jakims portalu randkowym i zobacz ilu facetom sie bedziesz podobac...to podbuduje twoja kobiecosc....ja mam podobnie 2 lata super milosc i potem nagle on szuka innej ,,,nawet nie zauwazylam ze cos jest nie tak.....nie wszystkie zwiazki sa na dlugo ,,,czasami trzeba sie cieszyc ze byly piekne 2 lata i isc dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i tak zrobię... Ale najgorsze, ze to wlasnie na nim mi zalezalo zeby to jemu sie podobac :( Kurczę, ciezko mi sie teraz pozbierac, dzisiaj znowu muszę jakoś funkcjonowac w pracy , choc wygladalm fatalnie bo plakalam do poxna . Pozniej jeszcze tu napisze jak wroce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci ze ja kiedys majac 20lat zakochalam sie w takim jednym Holendrze, nigdy nie czulam czegos takiego, "bylismy" razem przez prawie rok po czym okazalo sie ze ma zone i to z nia chce byc. Tez myslalam ze to jedyny ktorego pokochalam, nie widzialam swiata poza nim, i ze tylko z nim moglabym byc szczesliwa. Bolalo przez jakis czas ale przeszlo. Teraz jak o nim mysle to nic do niego nie czuje, tobie tez tego zycze, nie daj sobie zmarnowac zycia przez jakiegos kretyna. To prawda czas leczy rany, niedlugo jeszcze sie bedziesz z tego smiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz do niego, zadzwoń. Nic nie tracisz! Na mój gust jest mu wstyd. Może ma jakieś problemy zdrowotne. Jeśli Cię już nie chce to Ci powie. Po co ta niepewność???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hamsterek46
Zostaw go, on Cie olewa. Ponizej afirmacja na idealnego partnera. Czytaj to czesto, a znadziesz sobie kochajacego partnera z ktorym bedziesz szczesliwa. Zycze powodzenia. Otwieram swoje serce na miłość. Otwieram swoje serce na bliskość z drugą osobą. Coraz pełniej uświadamiam sobie jak to pięknie jest mieć obok siebie bliską ukochaną osobę i razem z nią dzielić się szczęściem i miłością. Dlatego juz teraz otwieram się na miłość. Otwieram swoje serce na wspaniały związek z idealnym dla mnie partnerem, związek pełen miłości i ciepła. Otwieram się na związek, ktory słuzy najwyzszemu dobru mojemu i innych. Z zachwytem uświadamiam sobie, ze zasługuję na najwyzszej jakości związek przewyzszający moje najśmielsze marzenia. Zasługuję na szczęście oraz miłość najwyzszej jakości. Dlatego juz teraz przebaczam wszystko moim byłym partnerom. Wiem, ze teraz Bog ma dla mnie coś znacznie lepszego od tego co było wcześniej. Uwalniam się od zalu. Uświadamiam sobie, ze wszystkie dotychczasowe doświadczenia były mi potrzebne po to, by coś zrozumieć i pojść dalej. Juz teraz pozwalam sobie doświadczać wolności, swobody i spontaniczności w związku i daję je mojemu partnerowi. Wolność, swoboda i spontaniczność słuzą nam, są dla nas korzystne i bezpieczne. Wiem, ze najbardziej atrakcyjny dla mojego partnera jestem właśnie wtedy, kiedy jestem sobą, dlatego z łatwością i przyjemnością przejawiam się w moim związku. Z radością uświadamiam sobie, ze pozwalając sobie na związek nie muszę z niczego rezygnować. W moim związku czuję się spokojnie, bo wiem, ze moj partner jest dla mnie zyczliwy i jest po mojej stronie. Jestem doskonale bezpieczny, kiedy jestem z moim partnerem. Wiem, ze zawsze jestem przez niego chciany i kochany. Pozwalam sobie, by był przy mnie partner, ktory w pełni ze mną harmonizuje. Uświadamiam sobie, ze i ja jestem idealnym partnerem dla mojego ukochanego partnera. Z zachwytem odkrywam, ze jestem jego spełnionym marzeniem. Kocham mojego partnera i cieszę się z tego jaki jest. Nie czuję w sobie zadnej presji, by go zmieniać. Akceptuję go w pełni takim jaki jest i juz teraz uwalniam się od wszelkich oczekiwań, zalow i pretensji wobec mojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×