Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie nadaje się do zycia

Polecane posty

Gość gość

Witam. Bardzo was proszę o pomoc. Mam 24 lata i straszny bałagan w życiu a mianowicie jeszcze trzy lata temu byłem szczęśliwym bystrym i lubianym przez innych. W skrócie wygląda to tak po szkole wyjechałem za granicę do siostry miałem w tedy 20 lat i wielu znajomych byłem szanowany i lubiany. Przyjezdzalem do swojego domu rodzinnego w odwiedziny do mamy i znajomych. Pewnego razu pojawiła się u mnie w życiu dziewczyna dla której straciłem głowę. Zostawiłem Niemcy i tamtejsze życie dla tej dziewczyny oraz poklucilem się z siostrą którą mnie tam zabrała. I się zaczęło piekło straszne awantury zbliżanie sobie na wzajem poniżanie i tak dalej rozstania powroty znajomi zaczęli się odwracać od nas było coraz gorzej do tego moja mama zachorowała na raka i zmarła było jeszcze gorzej wpadłem w narkotyki zostałem sam z wielkim bólem i żalem dlaczego... na ojca nid moglrm nigdy liczyc poniewasz on ciagle pił awanturowal sie nie dawal nam zyc.. Ci którzy próbowali mi pomoc najczesciej zostawali tymi najgorszym...w oczach innych byłem i jestem dniem... siostra wybaczyla mi i zabrała mnie po raz kolejny do Niemiec abym się ogarnął i zapomniał o tym wszystkim ale nie potrafiłem już wstać na nogi ciągle poraszki z sobą brak wiary tęsknota smutek i żal robi swoje. Zaczęłam być inny wstydliwy skryty. Nie umiem ufać innym często się boję że zostanę znowu wysmiany i z deptany z ziemią chowam się w domu od znajomych w pracy mi nie wychodzi jestem ciągle zamyślony nerwowy porażka. Boję się samotności i tego że już nigdy nie odnajdą swojego szczęścia. Mieszkam w Niemczech bo tu skąd pochodzą nie mam życia brak szacunku przyjaciół tylko wstyd i pogardą. Mam dobre serce tylko nie potrafię się odnaleźć nie potrafię za dużo wiele rzeczy mi nie wychodzi nie mam hobby jestem tylko ciałem obecny w tym świecie. Rok temu zachorowałem miałem nowotwór nie zlosliwy ale bylo ciezlo wszyscy myśleli że docenie życie i wszystko inne i odnajde sie a dalej nie wiem po co ja żyję bez celu bez miłości bez wiary i nadzieji. Nie chce mi się żyć... Co ja mam robić??? Pomóżcie...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś jeszcze na tyle młody, że uda się Tobie jeszcze w życiu ułożyć i być szczęśliwym tak jak tego pragniesz , tylko musisz o to zawalczyć i o siebie i o swoje szczęście bo nikt tego za Ciebie nie zrobi , jesteś bardzo wartościowym człowiek więc nie pozwól się zatracić , bo później może być za późno, uwierz w siebie daj sobie szansę póki jeszcze ja masz i nie trać ani jednego dnia na uzasadnienie się i inne rzeczy tylko na rzeczy które na prawdę warto ! Bo czas biegnie tak szybko więc go nie traci i działaj! Powodzenia ! (Załamana)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×