Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Stawiacie dzieci do kąta?

Polecane posty

Gość gość

Praktykujecie jeszcze ten rodzaj kary w waszych domach? Bo mam wrażenie, że mój mąż tylko ten sposób zna, co skutkuje tym, że nasz synek czasami stoi w kącie nawet 3 razy dziennie... A co za tym idzie, przestaje być ta kara skuteczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed 25 laty w prywatnym przedszkolu za zachodnia granica stosowano takie kary. Gorzej, moja sasiadka pedagog i nauczycielka wystawiala 2-letnie placzace dziecko na klatke schodowa. NK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ja to tylko ze szkoły znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szkole robila to obca osoba, nauczycielka, ale w domu? To jest wladza absolutna, lamanie uczuciowosci i poczucia bezpieczenstwa. Karac mozna usunieciem nagrody, jednorazowej przyjemnosci. Wiecej dziecko i tyk nie pojmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale dlatego że mój ma swoje problemy i po prostu potrzebuje czasem tej chwili kiedy staje w kącie żeby sobie przemyśleć coś, wyluzować i odetchnąć. To po prostu miejsce na wyciszenie, nikt mu nie każe tam klęczeć na grochu... Stosujemy to rzadko, zawsze po wcześniejszym upomnieniu. Poza tym jest po prostu system przywileji albo ich braku, logicznie powiązanych z jego zachowaniem- np. oddala się bez pozwolenia, to wracamy do domu bo to znaczy że nie umie się zachować na spacerze. Wścieka się bo nie pozwlamy na głupią bajkę- w ogóle tego dnia nie ogląda, bo widocznie za bardzo się denerwuje przed ekranem, itd. Ma sporo atrakcji i przyjemności ale pod warunkiem że przestrzega zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ale metodą podobną. Gdy mój 3 latek ma napad histerii to jak przestaje szaleć bo wcześniej to sensu niema ma usiąść na krześle w pokoju na 2 min żeby się uspokoic wtedy dopiero nie z nim porozmawiać wtedy on rozumie co się stało. W przedszkolu jak ktoś zrobi coś złego to ma usiąść na fotelu bez zabawek itp jako czas na uspokojenie emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. To poniżenie dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak inaczej ukarać? Bić nie wolno, do kąta nie wolno. A tłumaczenie 100 razy nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kąt na zasadzie karnego jeżyka. Tyle minut ile dziecko ma lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale dlatego że mój ma swoje problemy i po prostu potrzebuje czasem tej chwili kiedy staje w kącie żeby sobie przemyśleć coś, wyluzować i odetchnąć. To po prostu miejsce na wyciszenie, nikt mu nie każe tam klęczeć na grochu... Stosujemy to rzadko, zawsze po wcześniejszym upomnieniu. Poza tym jest po prostu system przywileji albo ich braku, logicznie powiązanych z jego zachowaniem- np. oddala się bez pozwolenia, to wracamy do domu bo to znaczy że nie umie się zachować na spacerze. Wścieka się bo nie pozwlamy na głupią bajkę- w ogóle tego dnia nie ogląda, bo widocznie za bardzo się denerwuje przed ekranem, itd. Ma sporo atrakcji i przyjemności ale pod warunkiem że przestrzega zasad. x stanie 3 godz potrzebne na wyciszenie?stan tak durna krowo to moze sie sama wyciszysz i cos pojmiesz,idiotka,mam nadzieje ze dzieciak na starosc tez cie tak karac bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"stanie 3 godz potrzebne na wyciszenie?"- a skąd ty wzięłaś te 3 godz?! Autorka pisała że jej mąż stawia dziecko nawet 3 razy dziennie, nie pisała na ile, ja pisałam że mój to ma w celu wyciszenia, i na szczęście nie ma obecnie potrzeby stosowania tego zbyt często. Jak miał trudniejszy okres- owszem, bywało że stawał nie tylko 3 razy dziennie, ale i częściej. Tyle minut ile ma lat, dokładnie, pod warunkiem że to było w spokoju, bez krzyków i rzucania się. Stał w kącie w korytarzu, bo tam mamy właściwie pusto, stoi tylko szafa, nie ma bodźców które go rozpraszają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojego męza mala jak wlaczal jej się uparty osiol i nic nie docierało to co innego można było robic jakby prośby, grozby, tłumaczenia, ostrzeżenia z efektem zerowym? Bic nie wolno to pozostawal kąt. To była ostateczność, ale to tez był kłopot bo nie zawsze w tym kącie chciała siedzieć. Kanapa ? odpadalo , bo robila na niej fikołki, kurlala się, urządzala z kanapy trampolinę bo miekka i z nudow poskakać musiala zamiast zastanowić się nad wlansym zachowaniem w tym czasie? Wlasny pokoik? ok ,ale przy mnieszych przewinach. Przy wiekszchc zamiast porozmyslac do czego doprowadzilo jej zachowanie to zaczynala się bawic swoimi zabawkami w swoim pokoiku, dlatego pozostawal ten nieszczęsny kąt w pomieszczeniu otwartym w dużej przestrzeni i przy okazji miało się wscika na oku czy czasem z niego nie wyłazi. A ze po podłodze się tarzała , nogi na sciane zakladala to już na to uwagi się nie zwracalo , tylko żeby się wyciszyła i przemyslala swoje sprawunki, o to chodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie ciekawe, że to działa...w innej sprawie nie słucha a za chwilę daje się postawić w kącie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prowadzę na karę do łazienki, oczywiście otwarte drzwi i zaświecone światła. Dzieci siadają na podeściku. Jak się uspokąją to po karze. Moje dzieci wpadają w szał i już nie ma sposobu tylko to działanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karanie dziecka to tak jak karanie siebie doroslego:)..to tak jak same stalybyscie w tym kacie :D to jest wasza krew,wasze pokrewienstwo:))Dziecko to jest wasze" cialo" "dusza ":) doroslych przekazanie .... niewinnemu malo rozumiejacego dziecka ten swiat i ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Metody wychowawcze rodem zSuper Niani, która własnych dzieci wychować nie potrafiła. :O Najlepiej uwłaszczyc godności małego człowieka. Jesteś tu nikim, masz stać bez sensu w kącie. Sam, opuszczony, zawstydzony, naznaczony karą. :O A głupia matka ma spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
absolutnie nie stosuje mt. wych super niani, tylko stosuje WLASNE met. wych oparte na doświadczeniu i analizie. Są rozne, w tym do kąta marsz również . Opieram swoje wychowanie na moim dziecku anie na innych dzieciach, bo kazde dziecko jets inne i to można nawet zaobserowwac u rodzeństw ajak czasami trzeba poslugiwac się indywidualnymi narzedzmi wychowawczymi i także karami , bo co na jedno podziala na drugie może ni cholery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:31, ciekawe że jakoś nasze pokolenie stało w kącie i jakoś nikt traumy nie miał. Sama też kilka razy stałam w przedszkolu. Teraz wszystko jest "uwłaszczaniem godności", a potem zdziwienie, że rośnie nam tak roszczeniowe i niedostosowane do życia pokolenie, jakiego świat chyba jeszcze nie widział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie stałam w kącie. Moi rodzice nigdy nie skazaliby mnie na takie upokorzenie. Nigdy nie byłam bita. Dzięki Bogu za to, że mam mądrych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze tak , na zasadzie karnego jezyka, na wyciszenie i opanowanie histerii. Kocham komentarze o " uwlaczeniu godnosci dziecka " :D Ja jako rodzic nie mm godnosci,ktora moze " uwlaczac " histeryzujace, kopiace mnie i plujace dziecko ? Ono kopiac mnie nie narusza mojej nietykalnosci cielesnej ? Nie poniza mnie plujac na mnie ? Pewnie, ja mam tylko obowiazki, a dziecko jedynie prawa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Ci dziecko napluje w twarz to nie ukarzesz go bo przecież to uwłacza jego godności. Ty nie ponosisz konsekwencji jeśli zrobisz coś nie tak? Głaszcz swoje dzieci po główkach jak Cię zwyzywają od najgorszych bo przecież mamusia i tak nie upokorzy stawiając do kąta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję ci. Moje dziecko nigdy nie pluło na mnie ani jakoś wybitnie nie histeryzowało. Ja jako dziecko również tego nie robiłam, mój brat też. Można powiedzieć, że chyba jesteśmy dość normalni. Zero stawiania w kącie, zero przemocy, dużo miłości, to pamiętam z cudownego dzieciństwa i to pragnę dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę wasze dzieci plują na was? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie pluje ale myślę że jeśli dam sobie wejść na głowę to różnie może być a są takie przypadki. A przecież nikt wam nie proponuje stosowania kar! Jak dla mnie to ostateczność i bez przesady z tym upokorzeniem. Jest jednak różnica między postawieniem do kąta a wytrzepaniem tyłka:-) A tak z innej beczki jakie wasze dzieci ponoszą konsekwencje złego zachowania bo w to że są zawsze grzeczne nie wierzę!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Czyli nie ponosiłaś żadnych konsekwencji ani Twoje dzieci? Dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a bywal kat. Mo enie o tyle stac na bacznosc w kącie ,ale nakaz posadzenie kupra w wyznaczonym miejscu bylo stosowane przewaznie z dobrym rezultatem. Wolalam, dzieciaka wyslac gdzies na ubocze , niz wprost rpozszarpac z ajej brewerie ,ktore byly momentami niedowytrzymamia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×