Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sądzicie o takiej karze dla córki czy nie będzie za ostra

Polecane posty

Gość gość

Moja 12 latka miała jechać na wakacje na obóz za granice.Ogolnie nie mam z nią problemów z nauce,zdaje z paskiem,jest chwalona.Jednak jeśli chodzi o zachowanie w domu to zupełnie inne dziecko. Mowić po 100 razy,nie dba o porządek w pokoju,ostatnio po setnym razie proszenia o posprzątanie pokoju wyrzuciłam jej wszystko co było na biurku. Oczywiście był płacz,histeria,trzaskanie drzwiami.Ostatnio zaczęła sie spóźniać do domu(ma telefon którego nie odbierała).W domu nie robi nic.Dodam ze mam druga corke (rok). Myślałam ze może to zazdrość,ale starszej nic nie brakuje. Ma nasz czas,ma iPhone,laptopa,tv i czego tylko dusza pragnie.Jednak jej ostatnie zachowanie jest poniżej krytyki.Puscic ja na ten obóz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz postawić córce warunek, że pojedzie na obóz jeśli tylko poprawi swoje zachowanie. Możesz zacząć stopniowo, np. od jednej rzeczy, np. umawiacie się że córka zawsze sprząta swój pokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam,ze taka sama sytuacja była w zimę. Tez chciałam jej nie puścić na obóz,ale ugielam sie na jej płacze i pojechała. Jednak teraz chciałbym jej pokazać,ze nie zawsze będzie tak jak ona chce. Chce żeby poniosła konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A uprzedzałaś ją jakie będą konsekwencje? Umawiałyście się na zasadzie że jeśli się postara, poprawi, to pojedzie na kolejny obóz? U nas specjalne przywileje czy atrakcje są za dobre zachowanie. Żeby wyjść gdzieś, pojechać, mieć dobrą zabawę, mały musi pokazać że zachowuje się na poziomie, że słucha poleceń, że stara się- nie mam zamiaru fundować przyjemności i rozrywek dziecku które mnie ignoruje i olewa zasady. Dlatego raczej nie ma tak, poza specjalnymi okazjami, że obiecam mu jakieś zajęcia albo wyjazd ot tak, bezwarunkowo. Raczej to jest na zasadzie: jeżeli będzie bez problemów w przedszkolu, to pójdziesz w sobotę na warsztaty, jeśli będą te dwa tygodnie bez rozrabiania, to pojedziesz do parku rozrywki. Te domowe stały się już naturalne, np. sprzątanie żeby mieć bajkę, zjadanie obiadu żeby mieć deser. Nie zabieram za to "za karę" czegoś co obiecałam bez umowy, warunków itd. Tak się po prostu nie robi, to że córka nie jest wiarygodna, to nie znaczy że ty też masz taka być. Pogadaj z córką, jeśli nie ma obiecanego i zaklepanego wyjazdu, powiedz że tym razem pojedzie tylko i wyłącznie jeśli zasłuży na to swoim zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie wielokrotnie z nią rozmawiałam o konsekwencjach.Powiedzialam jej,ze tym razem jak sie nie poprawi to z obozu nici. Jak ostatnio wróciła grubo spóźniona (ponad 2h ) i juz robiło sie ciemno to zabrałam jej telefon,skoro powiedziałam ze i tak go nie odbiera. Popłakała 20 minut i tyle sie przejęła. W dodatku ostatnio była chora i na złość mi powiedziała ze nie będzie brała lekow. Prosiłam,groziłam,tłumaczyłam.W końcu powiedziałam ze wezwę lekarza i dostanie zastrzyki.I komu ona na złość robiła,no mi bo wiedziała ze sie martwię.Ale to jej zwykła fanaberia.Czasami mam ochotę wlać jej w tyłek,chociaż nie dostała nigdy,a może dlatego tak sie zachowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że powinnaś postawić jej warunki żeby pojechała na obóz musi się zmienić i nie dostawać wszystkiego czego chce bo może być jeszcze gorzej.. Jeśli się nie zmieni nie pojedzie.. Musisz postawić na swoim i nie zwracać uwagi na płacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę konsekwencji.Co do leczenia-nie chce brac lekow?Niech nie bierze.Uwierz,ze jakby naprawdę zle sie czuła to by szybko brała.Przechodzilam bunt lekowy ze swoją 7-latka.Dopoki wokół niej skakałam,prosiłam i błagałam to nie brała.W końcu jak "olałam" to szybko leki brała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mądre" mamuśki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nie puscic. Teraz poluzujesz i odpuścisz to zobaczysz jakich wiatrow w zaglach nabierze, ze totanie dzieciny nie ogarniesz . Nie , kara nie jest za ostra, bo jak da się wyczytać dużo razy dawalas jej szanse na poprawe zachowanie, wojujesz z nią d od dawna i poprawy nie widać, tak wiec trzeba zastosować mocniejszy kaliber wychowawczy i radze ci jak najszybciej wziąć się za corke , bo później przez palce ci się będzie przelewac . Wiem o czym piszesz i znam ten problem, swoją lagodnoscią zaszkodzisz i nie tylko sobie ,ale wbrew pozorom i corce tez zaszkodzisz . Naprostuj córke, ona tego wymaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro uprzedzałaś, to nie puszczaj. Ale bezwzględnie, nie tak że w ostatniej chwili się ugniesz i pozwolisz. Daj jej ostatnie ostrzeżenie, bez awantur, tylko jasno postaw zasady- możesz je spisać jeśli ma z tym problem, potem podstawisz pod nos i podziała- i powiedz że jest na tyle duża i rozsądna że dajesz jej luz. To jest jej wybór jak się zachowa. Przerabiałam to z synkiem, wprawdzie dużo młodszym- wrzaski mi prosto w twarz- że on nie chce, on nie będzie. Nie wdawałam się w pyskówki z małolatem, spokojnie mówiłam że ależ oczywiście, nie musi, to jest jego decyzja co zrobi, i on poniesie konsekwencje. Szybko się przekonał że nie żartuję, trzeba było popracować też nad dziadkami których sobie owijał wokół palca, ale jak go kiedyś babcia odstawiła do nas z powrotem po chwili pobytu u niej, był w takim szoku że więcej u niej nie próbował głupich zachowań. Ustalacie wspólnie, wie co grozi, wie jak ma zasłużyć, więc w ogóle nie ma dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie puszczać. Samo straszenie karą nie wystarczy, dziecko musi wiedzieć, że tą karę faktycznie zastosujesz. a jeśli raz odpuścisz będzie wiedziała, że może sobie na wiele pozwolić a ty się i tak ugniesz jak troche poplacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czy ty czasem nie robisz takiego numeru jak sprzątanie jej pokoju? Podenerwujesz się, podenerwujesz, ale posprzątasz. A niech zarośnie w brudzie, a co cię to? Jak nie będzie umiała znaleźć ulubionego ciucha, albo zeszytu, to się nauczy trzymać porządek. Zaczyna ci się w domu walka o dominację w stadzie i nie daj się. To ty jesteś dominująca samica i koniec kropka. Nie chce brać leków? A niech nie bierze, jak ją całkiem rozłoży to grzecznie weźmie wszystko. Przychodzi późno? A weź też wypruj z domu i nie odbieraj jej telefonów gdyby dzwoniła. Odbijaj piłeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam podobnym dzieckiem, do tego moja matka też jest specyficzna (ale tego nam już nie powiesz na ile Ty jesteś ;) ) Więc wiem z czego takie zachowanie wynika i co je pogłębia. I moim zdaniem rady o byciu jeszcze ostrzejszym itd są bzdurne, nawet jak podziała to na krótką metę - w głębi pozostanie żal. Takie dzieci się hartują, stają się coraz bardziej wytrzymałe na kary - tak, ja akurat byłam bita i nie pomagało, bo po prostu każda kara to wyważanie kolejnych drzwi, coraz silniejszych środków szukasz... I nie ma odwrotu. Tu po prostu brakuje zaufania, przyjaźni, miłości, systemu NAGRÓD i kar. Bo jak chcesz uzyskać długotrwałą i pozytywną motywację to nagrodą, a nie karaniem, straszeniem, odbieraniem rzeczy. Ale Twoja wola - konsekwencje swoich zachowań będziesz miała za 10-15lat. A sama doskonale wiesz czy masz sobie coś do zarzucenia czy nie - tu tego pisać nie musisz, możesz to rozważyć w swoim sercu. Bo ja wiem, że takie zachowanie nie bierze się z niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dla młodej właśnie ten wyjazd jest, a przynajmniej powinien być nagrodą. A ona najwyraźniej tego nie widzi, zwłaszcza jeśli już raz dostała to "za nic", mimo ostrzeżeń. To jest właśnie system kar i nagród- za dobre zachowanie atrakcyjny wyjazd, za złe- wakacje w domu. Zwłaszcza że można spokojnie uznać to za logiczną konekwencję- autorka wysyłając dziecko za granicę musi mieć pewność że to dziecko zachowa się mądrze, odpowiedzialnie, nie oddali się bez porozumienia, będzie stale odbierało telefon, będzie słuchało opiekuna. Że zadba o swoje rzeczy, że nie przyniesie jej wstydu zachowując się nieodpowiednio. Po prostu, musi być odpowiednio dojrzała żeby ją wysłać bez nadzoru mamy i taty- a jak na razie zachowuje się niepoważnie. Takie argumenty powinny do niej trafić. Nie mówiąc już o tym że to autorka z mężem zarabia na te wakacje, i nie ma powodu żeby urabiała się po łokcie kiedy małolacie nie chce się nawet posprzątać własnego pokoju. Nikt tu nie mówi o tresurze, i dla mnie to właśnie próba motywowania dziecka- taki cel. No chyba że mamy tutaj uważają że tego typu wyjazd należy się dziecku jak psu buda i nie musi na niego specjalnie "zasługiwać". U nas wyjścia czy wyjazdy są wyłącznie jeśli młody się stara, i kończymy jak nie umie się zachować odpowiednio, jakiś czas odmawiamy mu też po takim wybryku tego typu rozrywek. Musimy jako rodzice zapewniać mu odpowiednie warunki, ale nie - spełniać wszystkie zachcianki i marzenia. Muszę go karmić, owszem- ale jak jest miły i pomocny, to ja specjalnie żeby zrobić mu przyjemność, zrobię jego ulubiony obiad a potem coś upieczemy. Muszę mu kupować ubrania, ale jak bardzo się starał i było długo bez skarg, albo cierpliwie znosi długie zakupy, mogę mu kupić ten z ulubionym bohaterem. I tak dalej. Uczę go że dając coś od siebie- coś dostajemy, że można czegoś wymagać i oczekiwać tylko jak tyle samo jest z naszej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.10 miałam pisać dokładnie to samo. A brak wyjazdu nie będzie karą tylko Konsekwencją złego zachowania. Teraz zaczyna się nastoletni bunt a będzie jeszcze gorzej więc musisz od razu postawić twarde granice i zaopatrzyć się w tony melisy na uspokojenie (przyda się jak młoda będzie doprowadzać cię do szału)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra kara. W końcu się nauczy ,z ez matka nie ma zartow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×