Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tu są kobiety , które kochają żonatych?

Polecane posty

Gość gość
do 21-50 to że ktoś się zakochał w innym jest już zdradą, uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 21-50 nie ten temat ,ale napiszę , żebym odszedł od żony i dzieci muszę wiedzieć , że czuje to samo, inaczej dzieci nie zostawię, mojej miłości to za mało , żeby zostawić dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie tyle, ze żonatego kocham, ale bardzo lubię na szczęście poza zabawianiem mnie, pieszczeniem, chwaleniem i docenianiem niczego nie oczekuję, mimo że swojego męża nie mam/ Tak, wiem ze trafiłam mu się jak ślepej kurze ziarno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie tyle, ze żonatego kocham, ale bardzo lubię na szczęście poza zabawianiem mnie, pieszczeniem, chwaleniem i docenianiem niczego nie oczekuję, mimo że swojego męża nie mam/ Tak, wiem ze trafiłam mu się jak ślepej kurze ziarno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem żonaty i od 10 lat kocham inną kobietę. Żona coś tam się domyśla, ale na szczęście nie potrafi odgadnąć moich myśli. To o innej myślę przed zaśnięciem i zaraz po przebudzeniu. W ciągu dnia myślę co robi. Kocham ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:48 a ona wie o tym że ją kochasz, masz z nią romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wie. Mieliśmy przelotny romans. Trwał może rok, ale ja wpadłem po uszy. Nic nie mówiłem, bo nie chcę aby cierpiała. Niech układa sobie życie z innym. Wystarczy, że codziennie ja cierpię. Ona niech czerpie życie garściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jeśli ona też cierpi i nie potrafi sobie ułożyć życia z nikim innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siedz u jej stop jak debil nieszczesliwy. idioci ktorzy nakladaja sobie sami kulturowe ograniczenia. troglodyci byli bardziej zyciowi od was..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak nie jest nam dane być razem. Chyba nie jest tak źle skoro ma męża, dwoje dzieci i na facebooku wydaje się być szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"... na facebooku wydaje się być szczęśliwa." szczęsliwa że nie związała się z taką amebą jak ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś :Mialam podobnie. Mezczyzna zonaty, 4 dzieci, starszy, zadbany, na stanowisku, a flirciarz. Tez sie zauroczylam, ale jak sobie go wyobraze, ze on ma 4 dzieci, zone z ktora sypia i nie tylko. Taki tatus. On juz zalozyl swoje gniazdo. Te dzieci sa dla niego wszystkim. On chce tylko byc adorowanym, poflirtowac. Pewnie jest takim tatusiem w kapciach. przerazaja mnie mezczyzni z dziecmi. To juz nie mezczyzna, to tatus, maz. To inny swiat. Na miejscu wszystkich kobiet, nie chcialabym takiego zuzytego mezczyzny. Chcialabym kogos, kto bedzie kochal tylko mnie i nasze dzieci. Zwariowalabym myslac, ze on te zone. Nieeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś : tragedia, niestety. Wspolczuje i Tobie i żonie. Gdzies czytalam temat w ktorym zona po 10 latach dowiedziala sie ze maz kocha inna. Moze Twoja zona tez kocha innego ;) wiec w sumie... tak sobie zyjecie razem, kochajac sie jak rodzenstwo. To tez przeciez milosc, a z kims trzeba byc. Nie zawsze mozna byc z ukochana osoba. Pomysl, twoja zona tez mysli o innym mezczyznie caly dzien i noc i jestescie kwita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieciaci sa aseksualni jak baba z menopauza. cos co wysralo z fiuta skutecznie plemniki jest pozbawione testosteronu dla mnie .to juz jest pieluchowy, slodko-pierdzacy ojczulek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłam zakochana w zonatym,z wzajemnością. Na szczęście w porę się ocknęłam. Do romansu brakowało niewiele.. Do dziś nie ma dnia bym o nim nie myślała ale wiem że podjęłam najlepsza decyzję jaka mogłam podjąć. Odpuścić. On zrobił to samo. Bolało, jeszcze nie do końca minęło ale zaakceptowałam i puszczam wolno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś I pewnie myślisz że mężczyźni są prawikami do ślubu? :D Że innej nigdy nie posuwali? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:16 Moim zdaniem jesteś głupia że zrezgnowałaś ze swojego szczęscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on bedzie zmieniac pieluchy dziecku a ja jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.18 Uzasadnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość muza
Miłośc prawdziwa zwycięży wszystko.Można ułozyć sobie życie i nie męczyć się z osobą której się nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można nigdy facetowi za wcześnie dać d**y bo żony nigdy nie zostawi i nie nabierać się na czułe słówka że "rozwiodę się bo cie kocham ale to nie takie proste" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochałam się w żonatym lekarzu ale to już przeszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:02 Ty starszym o ponad 20 lat? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj - szanuję Cię kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.40 Dziękuję. To nie było łatwe. A wiecie, nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji i nie słyszałam o takich w kręgu znajomych. Szukałam odpowiedzi tu na kafe! Znalazłam setki takich wypowiedzi, one sprowadzały mnie na ziemię. Pomogło. Do dzisiaj się widujemy w pewnym gronie i mamy kontakt, zawsze to on pisze. Wszystko zostało na stopie kolezenskiej. I tak jest dobrze. Mysle ze w takich sytuacjach trzeba przeczekać ten haj, i myśleć o konsekwencjach, tylko to pomaga przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:41 No!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×