Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ociekający seksem

MAM 35 LAT I MIESZKAM Z RODZICAMI

Polecane posty

Gość gość
Nie pisz tu juz nic głąbie. Może ty i jesteś nadziany ale pusty jak bęben wiec splyn z gofnami:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to na ch*j nam tu to piszesz? chwalisz sie czy zalisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ociekający powiedz jakim samochodem jezdzisz i co sobie ostatnio kupiles?Jakicj oerfum uzywasz i jakiej marki buty wasz. Odpowiedz na te pytsnia a bedzie wiafomo cwoku czy sciemniasz czy nie. Biedak nie wie co jest dobre jakosciowo a co nie. Wyjdzie czy sie znasz na luksusowych towarach czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholera pisze z tel. i mi jakies literówki robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżdzę BMW seria 5; perfumy dla mnie nie mają większego znaczenia ważne żeby zapach mi się podobał , a buty przedewszytskim noszę wygodne; ale to i tak nie ma znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i juź wiem że burak jesteś. Bmw to wieś tanczy wieś śpiewa, a buty jakiej marki maja znaczenie bo określona marka robi albo dobrej jakości albo złej. Buty moga byc wygodne ale nietrwałe i po jakims czasie robi się z tego buta śmieć. Co do perfum proszę cię marka równiez ma znaczenie. Widac źe w luksusach to się nie obracasz Tak myślałam, źe blefujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arystokratka się odezwała haha zresztą ja pisałem że NIE MUSŻĘ PRACOWAĆ I W ZASADZIE NIGDY W ŻYCIU NIE PRACOWAŁEM a nie że jestem bogaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dno karakan jakis umyslowy i nieudacznik co sobie roboty nie umie znalezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli żyjesz na koszt rodziców czyli pasożyt. Bedzie ci trudno poradzix sobie z rzeczywistością gdy rodzice umrą wtedy załatwienie pogrzebu czy najprostszych spraw spadkowych cię przerośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezzwstydny
Generalnie wariat lub wariatka w wieku 35 lat decyduje się przy pensji minimalnej na osobne życie. Kiedyś też walczyłem o swoje i mieszkałem osobno za granicą lub w skupiskach emigranckich. Było to żałosne do tego stopnia, że zdecydowałem się wrócić. Nie było absolutnie żadnych perspektyw przy pensji minimalnej układanie sobie życia. Może gdybym tu w kraju zarabiał z 6000 zł netto na miesiąc, to mieszkałbym osobno. Bo przy pensjach, które są mi oferowane od wielu lat, typu 10 lub 13 zł netto na godzinę, to obciachem w ogóle jest pracować a co dopiero mieszkać przy takich pensjach osobno. Byłbym wariatem gdybym chciał mieszkać osobno na własną rękę. Siedziałbym z 4 kątach patrząc sobie w kolana. Mam 35 lat, nie prowadzę studenckiego życia, imprezowiczem też nie jestem. Po opłatach miałbym tyle, że trząsłbym portkami przy pierwszej randce myśląc ile mi zostanie w portfelu. 100 zł na randkę to skrajne minimum. Nie miałbym się nawet do kogo odezwać. Zabrać do siebie jakąś lafiryndę też strach, bo jeszcze okradnie z dotychczasowych dóbr materialnych albo co. Ogólnie aby się zakochać, ludzie powinni się pierw poznać. Sęk w tym, że ta druga strona nie chce. Jest omamiona przez luksusowe auta na kredyt i kredyciarzy udających milionerów (do czasu aż wszystko wyjdzie na jaw). Zauważyłem, że przez te wszystkie lata dziewczyny wstydziły się mnie, bo mieszkałem ze swoją matką. Kobiety po 30 tce już trochę mniej głupio na mnie patrzyły. Jeszcze raz powtórzę. Głupotą jest mieszkać osobno przy pensji minimalnej, bo wróży to samotnię. Kaprysem, gdy ma się z 25 lat i szuka się wrażeń samodzielnego życia. Z tego się wyrasta i w wieku trzydziestu paru lat wraca się do rodziców. No chyba, że zarabia się u siebie w kraju tak z minimum 6000. Wtedy można w ogóle zacząć myśleć o życiu i rozwoju swoich pasji, realizacji podstawowych marzeń, podróżach kształcących. W ogóle o wszystkim gdy nie mogło się marzyć przy pensji minimalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bell20139123
powiem ci coś był rok 2015,skończyłem szkołę,starałem się potem o rentę,był to jakiś wymysł moich rodziców,mimo że chciałem od września już zacząć szukać pracy w ochronie,ale nic starałem się o tą ręntę,no i nie pamiętam już ale w 2016 roku gdzieś przyszło wezwanie,wcześniej spotkania z biegłymi,no i nadszedł czas,stawiłem się na komisji,1 podejście:nie przyznali mi,potem odwołanie,z czym tak naprawdę za 1 razem to było jeszcze podczas szkoły,a 2 raz jakoś w listopadzie 2015 i potem na końcu było w sądzie,w roku 2016 gdzieś początek,i lipa,zdolny do pracy,renty nie ma,ale ja oczywiście starałem się cały czas o tą prace,w ochronie,ale nigdzie nie było miejsca wolnego,starałem się o prace w wielu firmach ochroniarskich,nawet w jednej po znajomości,gdzie jak chodziłem jeszcze do szkoły upatrzyłem sobie do firmę,i wydawało mi się że to się odrazu załatwia itp,a wcale tak nie było,nigdy wtedy nie myślałem o tym że mogą mnie nie przyjąć z jakiś powodów,myślałem że jak się dobrze uczę,to i prace szybko znajdę,ale wcale tak nie było jak mi się wydawało,popełniłem w życiu wiele pochopnych decyzji,m.in po zawodówce proponowali mi zrobić sobie jeszcze liceum,niektórzy nauczyciele nawet mówili że mnie stać na to że po studiach mieć własną firmę,ale ja postanowiłem słuchać własnego rozsądku,i pewnym momencie powiedziałem nie,chcę po zawodówce iść do pracy,dopiero teraz jak pracuje zdałem sobie z tego sprawe jaką złą decyzję przed 3 laty podjąłem,dlatego teraz wszystkie decyzje staram się podejmować z przemyśleniem,a nie na ostatni gwizdek,jak coś mi się wymyśli,ale teraz już nie rozpaczam nad tym jakie złe decyzje podjąłem,staram się mysleć przyszłością ale też za bardzo nie rozmyślam i nie martwię się co będzie tylko to co jest teraz się liczy,o prace przez te 2 lata starałem się z 15-20 razy,i zawsze w ochronie,w lipcu starałem się o prace którą prawie dostałem ale doszło do nieporozumień,poprostu nie dogadałem się z kierownikiem,pewne sprawy już miałem załatwione,gdy nagle zadzwonili,w 2 dzień że jest nowy kierownik a najlepsze to że w kolejny że znowu jest nowy kierownik,zaproponował mi prace po za miastem,ale się nie zgodziłem,ale to zła decyzja nie była,bo nie znałem tych miast,potem też sie starałem o prace w ochronie,miał być to jakiś sklep ,miałem czekać na telefon,ale nic z tego nie doczekałem się,potem jeszcze we wrześniu,starałem się o prace znowu tą po znajomości,ale byłem tam po raz 4 i znowu nie mam miejsc,zdenerwowałem się,powiedziałem dość odpuszczam,robię sobie przerwe od szukania pracy,i w styczniu 2017 znowu się miałem starać o rentę,i w lipcu zrezygnowałem z starania się o nią, w połowie lipca znowu postanowiłem szukać pracy i tym razem była to inna praca niż ochrona,no i znalazłem prace,po 2 suchych latach kryzysu,cieszyłem się że się udało,jak dostałem swoją 1 kasę,to normalnie dla mnie szok,ponieważ nie widziałem nigdy tyle pieniędzy,ale sam sobie na nie zapracowałem,teraz już trochę pracuje i bywa różnie raz lepiej raz gorzej,ale staram się wykonywac swoją prace jak najlepiej,ujmę inaczej staram się robić swoje to co mam do zrobienia,i jak narazie już 7 miesiąc leci,z czasem już po paru miesiącach pracy myślałem i także myślę o zrobieniu sobie jakiś prawo jazdy czy coś podobnego,i póki co cały czas do nich się przygotowuje,ale nie wiem oczywiście czy będę je zdawać,na podjęcie decyzji mam czas,gdyż mi się nie pali,bo jak to się mówi nie ma co się spieszyć bo można się za bardzo pośpieszyć,a na wszystko przyjdzie czas,jednak w twoim przypadku nie jest tak zle skoro dostajesz te 2 tysiące,to powinno ci starczać na potrzeby itp,ale wiedz jedno nie każdy te 2 tysiące tak łatwo ma,więc naprawdę ciesz się że masz takich rodziców,bo nie każdy rodzić zarabia 10 tysięcy miesięcznie,czy tam 7,żeby dawać,a sama praca nie jest taka zla,bo wkońcu nie za darmo pracujesz,ale to też nie o pieniądze chodzi,jak idziesz np do pracy,możesz się bardziej wygadać,jak w domu sam siedzisz,to czasami tak świat jest smutny,ja osobiscie mogę ci powiedzieć że czasami lepiej czuje się w pracy niż w tym domu,gdyż zawsze są ludzie,mimo że się trochę wstydzę,to jednak oni są,i czasami można pogadać na ciekawe tematy,ale ogółem tak wyjść po za dom czasami dobrze robi gdy się samemu siedzi w domu,coś o tym wiem,chociaż nie mieszkam sam,bo z rodzicami,ale wiadomo rodzice to jednak nie koledzy,a ja już sam wyrosłem z zabawy na podwórku itp,ostatni raz jak u kogoś byłem to miałem 12 lat,i czasami jak popatrze na dzisiejsze czasy,to te czasy 10 lat temu czy 9 były o wiele lepsze,byli koledzy itp,teraz niektórzy poszli na studia,niektórzy pracują,a nie którzy też popadli w kryzys,różnie się układa,ale najważniejsze,jest to aby walczyć do końca i wyciągać wnioski z złych decyzji i błędów,bo to są błędy aby wyciągać z nich wnioski,nawet jak nie jesteś jakiś wybitny w tym co robisz,to staram się poprostu robić swoje i bądz sobą a z czasem sam się zaskoczysz,poprostu w życiu trzeba mieć zawsze jakiś plan,bo bez tego planu człowiek dziczeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×