Strach przed zdradą

Witam, postanowiłam założyć ten temat ponieważ mam nadzieje, ze ktoś przeżył to co ja i wie jak sobie z problemem poradzić. Ale od początku... 2,5 roku temu zakończyłam toksyczny zwiazek. Mój ex zdradził mnie 3 razy w ciagu dwóch lat. W końcu postanowiłam odejść. Oczywiście on dalej pisał ze kocha itd, ale ja juz nie chciałam byc raniona- nie miałam na to siły. Po trzech tyg od rozstania poznałam wspaniałego faceta. Ideał - ufałam mu od początku bo taka jestem - daje zaufanie i to od tej drugiej osoby zależy czy je utrzyma czy nie. Było wspaniale aż tu nagle po 2 miesiącach odkryłam ze pisze z inna - to ona zaczęła - kiedyś mieli przygodę łóżkową. Pisali tylko i wyłącznie o seksie ( żadnego tęsknie, jak sie masz itp). Ona mieszka w Niemczech wiec wiem ze to było tylko pisanie. Gdy to odkryłam od razu kazałam mu sie wynosić. Powiedziałam, ze juz mu nie zaufam i tylko oboje będziemy sie męczyć. On jednak zdecydował sie o mnie walczyć. Płakał, zablokował ta dziewczynę . Przyznał ze popełnił błąd i ze juz mnie nigdy nie zrani. Dałam mu szanse i musze przyznać ze naprawde sie starał. Po roku oświadczył mi sie, zamieszkaliśmy razem. Jest wspaniałym facetem- Troszczy sie o mnie( potrafi o 24 pojechać do apteki po syrop gdy meczy mnie kaszel), cieżko pracuje, często robi mi prezenty, pomaga mi w domu, robi wszystko bym była szczęśliwa bo jak twierdzi - wtedy i on jest szczęśliwy. Miesiąc temu pojechał do Hamburga na wieczór kawalerski kolegi. Gdy sie go spytałam gdzie byli to powiedział ze w barach a potem przyznał sie ze byli w klubie gogo. Zabolało mnie to - tym bardziej, ze nie wiem co dokładnie tam robił ( ponoć tylko pan młody miał lap dance a on sam nie był w ogóle zainteresowany tymi kobietami...). Zaczęłam czytać rożne fora internetowe(o wieczorach kawalerskich, zdradach w pracy, zdradach na siłowni) mój narzeczony tez chodzi na siłownie... i zaczęłam popadać w jakaś paranoje, nie potrafię zaufać, wszędzie doszukuje sie zdrady, zadręczam sie. Nie mowię mu co mnie męczy bo nie chce wyjąc na słabą ale on widzi, ze cos mnie smuci- często pyta sie co mi jest. Zawsze wymyślam jakaś wymówkę.... nie wiem juz jak sobie poradzić z tym lękiem przed byciem okłamywaną lub zdradzoną:(

pomyśl tak; jak ktoś chce zdradzić to zrobi to nawet przez dziurę w płocie. nie ma na to lekarstwa

Jakoś mnie to nie pociesza:(

Masz uraz psychiczny . Moze jakas psychoterapia ci pomoze .

Ehhhmoze rzeczywiście powinnam porozmawiać z psychologiem.... miał ktoś tak jak ja?

A ja wcale Ci się nie dziwię. Też nie mam zaufania do facetów. Nie można popadać w przesadę ale TRZEBA BYĆ CZUJNĄ niestety.

No tak.... mam takie samo zdanie co do mężczyzn jak Ty:( tylko ta czujność mnie wykańcza. Chciałabym poczuć ten komfort zaufania

nie martw sie na zapas, ciesz sie chwilą, bo inaczej nie bedziesz szczesliwa, ani teraz ani jak cos sie wydarzy, jesli bedzie |cie zdradzał na pewno poczujesz, teraz badz szczesliwa i nie zadreczaj sie, powiem Ci jedno, kobiety czesciej zdradzaja niz meżczyźni. Facet byl z Toba szczery zaufal Ci wiec nie rob mu wyrzutów za szczerość, inaczej następnym razem dwa razy się zastanowi zanim Ci powie o takim klubie gogo, nie chcial miec tajemnic przed Tobą, docen to Miła :))

powiedz mu ze podnieca Cie jego szczerośc niech opowie Ci wszystko, a obiecujesz że nie bedzie zadnych konsekwencji nawet za najgorsza prawde, bo doceniasz szczerość

Skoro poszedł do wyra z koleżanką bez miłości to od razu wiadomo co to za typ.... I to pisanie o sexie mając kobietę, dla mnie to chore.

Od razu wie ze gdyby zrobił cos co by mnie zraniło to bedą tego konsekwencje. Dobrze mnie zna... co do drugiej wypowiedzi... tak ma na swoim koncie seks bez miłości - sam mi o tym opowiadał ze wikłał sie w takie relacje po tym jak go zdradziła dziewczyna:/ do tego jest bardzo przystojny i ma ogromny apetyt na seks wiec nie wiem np czy w tym klubie gogo żadna go nie pociągała na tyle by tez zafundować sobie taki lapdance....

Lapdance to tylko taniec. Gdyby go jakaś pociągała, to by jej zapłacił za numerek po prostu. Ja uważam, że dopóki faceta za rękę nie złapię, to nie ma problemu. Nie myślę o tym i się nie przejmuję. A jak go złapię, to sorry ale nie mamy już o czym rozmawiać.

Teoretycznie wiec: naga kobieta ocierająca sie o faceta i wciskająca mu swoje piersi w twarz to tylko taniec nie mający na celu wywołać podniecenia? Ja to inaczej widzę.... i po co miałby płacić za cos takiego gdyby ta kobieta mu sie nie podobała? Moim zdaniem to tez jest zdrada tylko lżejszego kalibru niz numerek

Rozumiem Ciebie, Przestałaś wierzyć że są faceci którzy nie są skłonni by zdradzić. ja właśnie taki jestem, trzymam się pewnych zasad, spokojny, nieśmiały, wrażliwy... Nie potrafiłbym zdradzić, rozwalić komuś związku

Właśnie tak jak piszesz:/ wiem ze obrazę tym męska cześć świata ale moim zdaniem gdy nadarzy sie super okazja ( poekna dziewczyna +pewność ze partnerka sie nie dowie) to żaden facet nie odmówi :/ na dodatek mój partner do nieśmiałych nie należy wiec sie po prostu boje, ze jak nadarzy sie okazja to jego zasady moralne bedą na drugim miejscu :( ehhh wiem... paranoja

Jak chcesz wiedzieć czy Cie zdradził, co on myśli, co czuje, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Chyba pojde do psychiatry- niech mi jakies leki przeciwpsychotyczne zapisze... moze sie uspokoję i przestane zadręczać

Leki nic na to nie pomogą:( Wiedzial jaki miałaś problem, a mimo to pisał z inna kobieta otwarcie o seksie i był w klubie z nagimi kobietami:/ Mocno spieprzył sprawę:( Myśle, ze sie rozstaniecie , bo nie wytrzymasz.

Chyba takie opowiastki pisze ktoś, kto w dalszej części tematu reklamuje się jako wròżka. Pomijam, że jest to chamskie naciąganie ludzi (wrozba), ale głupota bohaterki tej opowiastki jest porażająca. Mądre matki uczą już od dziecka, by nie ufać nowo poznanym ludziom tak do końca, bezgranicznie. O naiwności ludzka! Bohaterka nie przepracowała rozumem toksycznego związku, nie odbudowala swojego zdrowia emocjonalnego, tylko wladowała się ochoczo juz po 3 tygodniach w następną relację:):):) Z podobnym typem:):):) Nic dziwnego, że to opowiastka dla bezmozgich.

Poznalam go szybko to prawda- byl wspanialy ( z reszta Dalej jest) I co miałam mu powiedziec ? ,, slychaj spotkajmy sie za rok bo teraz potrzebuje odzyskać równowagę?" Ale moze to i racja ze powinnam to skończyć mimo tego ze sie kochamy bo wykończę i siebie i jego :(