Gość toniewszystko Napisano Maj 14, 2017 WItam, Opowiedziałbym wam tą historię całą, ale niestety czasu na to brak :) Przejdę więc do konkretów, mam 26 lat, Ona 38, ma Męża, który pracuje za granicą, i dziecko w wieku 8 lat, cofając się wstecz o jakieś 3 lata, poznałem kobietę (w pracy) na początku były podchody od jej strony, ale to zlewałem, nie interesowała mnie - chociaż była/jest bardzo atrakcyjna. Pewnego wieczoru zaprosiła mnie do siebie pogadać i napić się, no i oczywiście pod wpływem alkoholu stało się, seks itp itd. przez te 3 lata spędziłem z tą kobietą naprawdę cudowne chwile, były upadki jak i wzloty, ale dopiero przy tej kobiecie czułem się naprawdę szczęśliwy. Miesiąc temu przeprowadziliśmy poważną rozmowę, że trzeba jednak przestać i niech każdy zajmie się swoim życiem, niestety nie jest tak łatwo, dzień w dzień męczę się z myślami, płaczę, nie potrafię normalnie funkcjonować, ona ma tak samo, najgorsze jest jeszcze to, że razem pracujemy. Jej argumentem do zachowania relacji czysto przyjacielskich było to, że chce dla swojego dziecka stworzyć normalny dom, rodzinę, żeby dziecko miało tatę i mamę, no i to że jest starsza (mi to nie przeszkadza) o dziecko bardzo się starała, miała dużo problemów. Wiem też to rozumiem, ale w głowie jest myślenie, że tak będzie lepiej a w sercu zupełnie coś innego. Najbardziej boję się, że może spotkać kogoś innego i zrobić też taki skok w bok. CO MAM ZE SOBĄ ZROBIĆ?! PS. nie hejtujcie tej kobiety, że niby zdradza, teoretycznie wygląda to tak, ale praktycznie jest zupełnie inaczej, jest ze swoim mężem tylko i wyłącznie ze względu na dziecko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach