Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy naciskalybyscie dziecko do zabawy z takim chlopcem?

Polecane posty

Gość gość

do mojego syna ciagle przychodzi kolega a moj syn ewidentnie nie ma ochoty sie z nim bawic , zdarzalo sie nawet ze kazal mu isc do domu i byl troche nieprzyjemny , za co dostal upomnienie odemnie syn powiedzial ze on jest strasznie nudny a poza tym nie ma w domu konsoli wiec przychodzi pograc powiedzialam synowi ze nie kazdy jest zabawny i wesoly i zeby postawil sie troche w jego sytuacji , jak by z nim nie chcial sie nikt bawic i ze przeciez moga pograc z godzinke a pozniej isc na powietrze , na rowery itp syn wyszedl dzisiaj z pokoju i posiedzial z nim troche syn ma dwoch swoich przyjaciol ale chlopcy mieszkaja tydzien u ojca i tydzien u matki , czyli po sasiedku i jak nie ma chlopcow to siedzi w domu , to nie moze sie pobawic z tym chlopakiemskoro nikt nie chce? jakie macie zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufff dobrze ze nie zrobilam bachora. Uffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze przydal by ci sie bachor? mialabys sie czym zajac i nie musialabys siedziec na forum i pisac p*****l na tematy ktora cie nie dotycza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kazałabym ani nie namawiała. Nie można nikomu narzucać towarzystwa, a interwencja rodziców bardziej takim dzieciakom szkodzi niż pomaga. Należy jedynie nauczyć dziecko grzecznego zachowania, tego że należy szanować czyjeś uczucia, nie można poniżać, gnębić, wyśmiewać, że ma kolegę traktować uprzejmie, nawet kiedy odmawia. Sama mam synka z zaburzeniami zachowania, ma duży problem w towarzystwie, pracujemy nad tym, ma znajome dzieci które się z nim bawią, ale bardzo mocno garnie też do innych, próbuje włączać się do zabawy, nazywa "kolegą" każdego ledwie poznanego chłopca. Nie widzi że jest dla kogoś męczący, że ktoś ma dość, nie łapie sugestii że może sobie pójdzie. I to ja mu tłumaczę że tak nie wolno, że ktoś może nie lubić dzieci, mieć inne plany, zajęcia, innego kolegę, że nie wolno się narzucać, wpraszać, przeszkadzać w zabawie. Przykro mi nieraz z powodu tego że nie ma przyjaciół tak naprawdę, ale do głowy mi nie przyszło wymagać od innych żeby znosili jego, nieraz uciążliwe, towarzystwo jeśli sobie nie życzą. Nie o to chodzi w stosunkach rówieśniczych i koleżeństwie. Swoją drogą, dla mnie dziwna jest sytuacja w której kolega twojego syna przychodzi do was bez zaproszenia, twojego czy choćby dziecka, bez nawet pytania o pozwolenie. Ani swojemu, ani cudzym dzieciom nie pozwoliłabym na coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkamy na osiedlu domkow jednorodzinnych , tutaj wiekszosc sie zna a wszystkie dzieci chodza do tej samej szkoly , dzieciaki zwyczajnie do siebie chodza , nikt sie nei zapowiada , dla mnie to nie jest dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazalabym na sile bawic sie z tym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jeśli ten drugi chłopiec wykorzystuje twoje dziecko żeby pograć sobie na konsoli? Może jest dla twojego niemiły gdy są sam na sam? Absolutnie nie zmuszałabym ich do przyjaźni gdyby ewidentnie się nie lubili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×