21 lat i ślub

Mam 21 lat, skończone w tym roku, od 3 lat spotykam się z mężczyzną, starszym ode mnie o 12 lat. Od dwóch lat mieszkamy razem. W tym roku już po raz drugi mi się oświadczył. Cały czas mówi, że on nie robi się coraz młodszy, chciałby mieć żonę i dzieci, a ja mam dopiero 21 lat. Czuję, że jestem kompletnie na to niegotowa, chciałabym jeszcze poczekać. On twierdzi, że przesadzam i skoro już razem mieszkamy, to nie powinno mi to robić większej różnicy. Uważacie, że ma rację? Powinnam się zgodzić?

on jest chyba jakis p******y, jak stary chlop bierze sobie taka sikse

Oczywiście, że nie! Jak chciał żonę i dzieci to nie powinien się wiązać z tak młodą osobą i jej życia marnować!

Zdecydowanie za szybko

Moze troche jestes za mloda, ale z drugiej strony skoro juz drugi raz sie oswiadczyl to bardzo mu na tobie zalezy. Jestem od ciebie 8 lat starsza, jestem w zwiazku od 9 lat i nawet mi sie nie oswiadczyl chcialabym byc w takiej sytuacji jak ty. Ze swojego doswiadczenia wiem, ze nie warto przedluzac zwiazku partnerskiego.

Facet się obawia ze uciekniesz dlatego usiłuje się z tobą ożenić. Miałam podobnie i rzeczywiście uciekłam bo już mnie męczył tym parciem na ślub. Teraz też jestem w związku ze starszym i znów jest podobna sytuacja i te same gadki, że dzieci i rodzina. Ale inaczej już podeszłam do tematu bo się zgodziłam na ten ślub jak zajdę w ciążę i to była wystarczająca deklaracja, uspokoił się.

Jak można się związać ze staruchem to mi się w głowie nie mieści.