Ruchalem laske która poznałem na czacie.

Witam wszystkich. Dzisiaj mialem mega przygodę. Wszedlem na czata i zacząłem pisać z ludźmi potem temat zaczął się krecic z jedną dziewczyna która zagadywala mnie pisząc lekko zboczone rzeczy. Po dluzszej rozmowie udało mi sie wyrwać ja na tzw priv żeby móc popisać tylko z nia. Pisaliśmy dziś od godziny 13 do 18 dość sporo się dowiedziałem na jej temat m.in ze ma 26 lat a co najważniejsze że mieszka 60 km ode mnie czyli wcale nie jakoś bardzo daleko. Pisaliśmy tak jakbyśmy się znali od zawsze i w końcu zaproponowałem wieczorem spotkanie żeby porozmawiać. Nie chciała się zgodzić ale po jakimś czasie stwierdziła że sie spotka. No i pojechałem. Bylem u niej o godzinie 21 a właściwie przed jej blokiem. Zobaczyłem piękna blondynkę która się non stop uśmiechała. Miała na sobie spódniczkę przed kolano i sweterek narzucony na ramiona. Dopiero na spotkaniu stojąc i rozmawiając dowiedziałem się ze ma meza. Trochę mnie ta informacja załamała. Po chwili powiedziała: ale strasznie mnie zaniedbuje i jest teraz w pracy. Chwyciła mnie za rękę i pociągła za sobą. W jej mieszkaniu juz nawet nie miałem czasu o nic zapytać bo od razu ukleka i zaczela mi robić loda. Po chwili przerwała i zapytała czy to lubię. Ja nic nie mówiąc chwyciłem ja za głowę i włożyłem całego k********.a w usta. Dusiła się widzialem w jej oczach łzy. Puściłem jej głowę a ona zaczęła się rozbierać mówiąc ze mam ja teraz porządnie zerznać ze chce być moja d*********** Wiec tak uczynilem traktowałem ja jak s.z.m.a.t e,**********.l.e.m tak mocno ze aż jeczala wkładalem jej w c.i.p.k.e różne rzeczy jednocześnie posuwalem ja w d.u.p.k.e. Po chwili spojrzala na zegarek rzucila mnie na plecy i wskoczyła na mnie nadziewajac sie c.i.p.k.a na k********.a. po chwili chciałem ja zrzucić z siebie bo czułem ze dochodzę ale ona nie przestawała aż po chwili wytrysnalem prosto do środka. Wstała delikatnie i zaczęła paluszkiem zbierać sperme z c.i.p.k.i oblizujac paluszek. Spojrzała i powiedziała dzięki zbieraj się bo mąż zaraz z pracy wróci. Odezwę się na czacie. I tak oto spędziłem miło dzisiejszy wieczór. Mieliście kiedyś podobne sytuacje takie wręcz mało prawdopodobne?