Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żona wraca do pracy, jak jej to wybić z głowy?

Polecane posty

Gość gość

Już od roku o tym gada, żąda żebym przeją połowę obowiązków domowych, zrobiliśmy nawet próbę, starałem się ale to jest ponad moje siły, dobrze zarabiam i chce mieć żonę w domu a ta ciągle powtarza że potrzebuje kontaktu z ludźmi którzy są pełnoletni, przecież spotyka się z matkami w przedszkolu i w szkole córki, mamy troje dzieci najmłodszy ma 2,5 roku a ta go dała do przedszkola. Zwariowała chyba. Co mam z ta baba zrobić bo osiwieje przez nią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najmłodsze dziecko jest na tyle duże, że poradzi sobie w żłobku? dlaczego nie dajesz sobie rady? jesli wróci do pracy to normalne że obowiązki domowe na pół. tak samo jesz, brudzisz naczynia, ubrania to dlaczego nie uczestniczysz nawet teraz w części obowiązków. Mam wrażenie że to Tobie nie chce się nic w domu robić i chcesz mieć osobistą kurę domową. dzieci są już w takim wieku żę mama może iśc do pracy i się realizować. i co zostanie jeszcze kilka lat w domu, Ty ją zostawisz, a ona z czym zostanie? z alimentami tylko. Kobieta w dzisiejszych czasach musi pracować i być niezależna chyba że lubi być poddaną w łasce lub niełasce męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przedszkolu a nie żłobku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co Ty myślisz że ona nie ma prawa nie mieć sił do wszystkiego. są kobiety które uwielbiają zajmować się tylko dziećmi, mężem i domem, a są kobiety które nie. skoro ona się źle czuje w domu to dlaczego masz problem żeby szła do pracy. Jeśli jesteś prawdziwym facetem to bez zająknięcia będziesz wykonywał prace domowe. mam nadzieję że po pracy zajmujesz się dziećmi a nie pan i władca zmęczony po pracy lezy przed TV, no bo dzieci mój drogi są wspólne, tak samo nawet jak kobieta siedzi w domu to kolację i posprzątać możę mąż, skoro ona cały dzień też pracowała, tyle że w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ty sam brudzisz swoje ubrania, skoro sam brudzisz naczynia, korzystasz z toalety itd to Twoim obowiązkiem jest sprzqtanie, chociaż po sobie. W czym masz problem ? A Twoja żona idzie do pracy i się z tym pogodz. I Pamiętaj to nie robót. Jeśli wraca do pracy to ty robisz połowę tego co trzeba w domu i przy dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jej miejscu bym się z Tobą rozwiodla. Nikt nie ma prawa ograniczać drugiego człowieka. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co źle jej?! Po pracy jem obiad teraz ciepło jest to ja zabieram dzieciaki na podwórko a ona może sobie spokojnie poprasować czy tam jakieś pierdoły porobić a nawet niech sobie poleży a co! Dziećmi się zawsze mogę i zająć ale i sprzątać a czy gotować? Bez przesady! A jej nigdy nie zostawię o nie. Jest piękna i jeszcze młoda ma 31 lat i to tak naprawdę ja się boję że mi ją ktoś spróbuję zwinąć, ja tam jej ufam ale wolę żeby była w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jedna by chciała nie pracować i akurat mojej się musiało w głowie poprzewracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze zarabiasz to wez sobie do sprzatania i prasowania gosposie, a zonie pozwol znalezc sobie prace. Zobaczysz, ze oboje bedziecie szcesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubicie produkować się nad tymi provami. ,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, po to się żeniłem żeby zatrudniać sprzątaczke! Zresztą chciałem zatrudnić pomoc do dziecka żonie jak urodziła najmłodszego to nie chciała a dodam że najstarsza miała wtedy niecałe cztery lata. Żadna z babć nie kiwnęła palcem przy dzieciach i żona nigdy nie narzekała, dopiero od roku jej odbija. Zabronić to jej nie zabronię ale gdzie ona po trzydziestce pracę znajdzie jak już prawie 7lat nie pracuje?!? Kto zatrudni matkę trójki małych dzieci?? Lepiej by jeszcze urodziła mi z dwójkę to by się jej nie nudziło to nie chce a przecież szybko wraca po porodach do formy a przy piątce skończyła by p*******ić jak potłuczona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty mnie prowokuj! Wszystkie babska takie same...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj zazdroszczę Twojej żonie! Takiego ma dobrego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ożeniłeś się przecież z kucharką sprzątaczką itd. chcesz ją zamknąć w klatce i mieć ją tylko dla siebie. czas ucieka ile ma jeszcze siedzieć w domu, żebyś ją za 20 lat puścił z torbami i kobieta zostanie z niczym. na razie jest młoda i atrakcyjna ale co będzie jak się zestarzeje a Ty będziesz przechodził kryzys wieku średniego.Jest młoda więc pracę znajdzie, niech zdobywa doświadczenie a Ty jej tego nie ograniczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy wszystkie z tym zostawianiem najbliższej osoby?! Nie ma u mnie czegoś takiego jak rozwód! Żony nigdy nie zostawię a wy macie chyba poważnie okaleczoną psychikę żeby w ten sposób myśleć! Mojej żonie niczego nie brakuje! Dogadzanie jej jak mogę, na rękach ją nosze. Czy to źle że nie chce żeby harowała? Takie to dziwne? Wasi mężowie nie potrafią utrzymać rodziny czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz tak mówisz :) Ja sobie też nie wyobrażam rozwodu z mężem, on na chwilę obecną też nie. kochamy się :) ale trzeba mieć coś poza sobą. dlaczego zakładasz, że Twoja żona będzie harować, może znajdzie fajną pracę w której będzie odpoczywać :) Mam znajomą 3 małych dzieci, idzie do pracy i mówi że w pracy odpoczywa :) trzeba patrzeć w przyszłość, nie stać w miejscu. jeśli tak bardzo nie chcesz żeby harowała, zaproponuj żeby zrobiła sobie jakiś kurs językowy, czy księgowości, może udałoby się znaleźć pracę na niepełny etat ale niech wyjdzie do ludzi. niektore kobiety dziczeją w domu :) oczywiście sa kobiety które marzą o takim życiu jak Twoja żona, może niech idzie do pracy przekona się że wcale tak kolorowo nie jest i postanowi z niej zrezygnować. daj jej wybór a nie ograniczaj. to będzie największy dowód miłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedz mi co no. we wakacje? Albo jak któreś dziecko się rozchoruje to reszta zaraz łapie i wtedy mnie trzy tygodnie trzeba siedzieć w domu, ja mogę iść na opiekę ale nie taki okres. Żona zacznie pracę a zaraz będą wakacje i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie chcesz, żeby harowała to zatrudnij pomoc domową a jej wykup karnet na jakieś fajne zajęcia fitness. Nie przyszło ci d tego kwadratowego łba, że może ona nie lubi sprzątać, prać, prasować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to prowo, a Wy łapiecieto jak pelikany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez jaj... A ja lubię chodzić do pracy? Nie nie lubię ale to jest tylko i wyłącznie mój obowiązek i tego chce jej oszczędzić, zresztą wątpię żeby coś szybko znalazła bo szuka pracy w swoim zawodzie a 7lat przerwy u BHPowca to przepaść:-):-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli to provo to jednak są tacy faceci którzy chcieliby mieć błysk w domu, obiad dwudaniowy podany do stołu, dzieci ogarnięte a i jeszcze w jednej osobie namiętną kochankę żeby jej się chciało o każdej porze dnia i nocy :P związek to kompromis, skoro ona źle się czuje w domu, a Ty niby ją kochasz to jej nie zabraniaj. od tak sobie pracy nie znajdzie, pewnie nie zaczęła jeszcze szukać, a jak dziecko się rozchoruje to się podzielicie opieką i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz nie masz się czym martwić :) wspieraj ją w poszukiwaniu pracy i wyjdziesz na mego dobrego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego dziadkowie by nie pomogli w razie choroby? gdyby wszystkie matki miały rezygnować z pracy bo dziecko choruje, to żadna by nie pracowała. Może nie zarabiasz aż tyle żeby na wszystko starczyło, na podróże itd. może nie chce Ci sprawiać przykrości ale może dlatego chce iść do pracy, mieć "własną" kasę. wiadomo kasa w małżeństwie wspólna, ale pracując nie trzeba się spowiadać z każdego wydatku i go konsultować z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prowo tego od 50-letniej żony, która nakupiła ciuchów i wstawia zdjęcia w nich na Facebooku. Ten sam wieśniacki prostacki styl pisania;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z was to jest jedno wielkie prowo. Rodzina żony nigdy się nią nie interesowała, a moi za granicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo czy nie prowo, to ja jestem kobietą i za 2 lata taki temat mógłby założyć mój mąż :D :D :D On dużo zarabia, ja jestem w domu, mamy trójkę małych dzieci. Już mi coś kiedyś brzdąkał, że on wcale nie chce, żebym ja wracała do pracy, bo on nie widzi siebie w domowym kieracie i po swojej pracy nie ma sił na sprzątanie, a gotować nie umie. Od dzieci się nigdy nie miga :) I kocha mnie, i szaleje za mną cały czas :D No jakbym się zaparła, że chcę do pracy za 2 lata, to to mógłby pisać mój mąż :) Chociaż myślę, że nie zabroniłby mi tego, ale gdzieś tam z tyłu w głowie miałby myśli, że on wcale tak nie chce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem że nie mogę jej zabronic, zresztą ona jest uparta jak osioł! Wiecie jak to miło wrócić do czystego pachnącego domu, spędzić wieczór z rodziną a nie z roboty do roboty! Mój ojciec matkę od nierobów wyzywał jak pracy nie miała a nas było czworo. A ja przecież dobrze chce! Pieniądze jej co do grosza oddaje, auto ma do dyspozycji a wy mnie dalej od tyrana wyzywajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbyś ją kochał zatrudniłbyś gosposię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem tak samo. Od momentu powrotu żony do pracy do "prawie rozwodu" minęło 3 lata. Najgorsze 3 lata mojego życia. Dostała ultimatum albo praca albo rodzina. Od 6 miesięcy mamy kompromis w postaci pół etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor : Robić Ci się w domu nic nie chce taka prawda i przez to nie chcesz żeby poszła do pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×