Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie zawsze lekarz prywatny jest lepszy niż na NFZ

Polecane posty

Gość gość

Witam. Jestem w zagrożonej ciąży. Mam termin na początek września. Jako że wcześniej poroniłam w 13 tygodniu ciąży a chodziłam na NFZ to teraz jak tylko dowiedziałam się o ciąży poszłam prywatnie do lekarza, który ma super opinie. W styczniu poszłam na pierwszą wizytę już z kompletem badań , potem w lutym niby wszystko było ok, lekarz zbagatelizował fakt, że mam silne bóle podbrzusza i czasem krwawię,zbadał mnie i było niby ok. W nocy zaczęłam mocno krwawić, dostałam skurczy od razu pojechałam z mężem na izbę przyjęć. Od razu zatrzymano mnie w szpitalu bo okazało się że odkleja się łożysko. W szpitalu spędziłam miesiąc, podawano mi leki przeciwskurczowe. Zmieniłam lekarza, teraz chodzę do lekarza prowadzącego w szpitalu do niego do poradni przyszpitalnej. Obecnie jestem w 25 tygodniu ciąży, chodzę do lekarza co tydzień, lub co 2 tygodnie na NFZ , lekarz bardzo dokładny, bada delikatnie, daje mi L4 ponieważ tylko wstaję do łazienki i wychodzę na wizyty z domu. Przyjmuje w każdą środe, rano dzwonię wyciągam numerek, w rejestracji mówią mi o której mam być i nigdy się nie zdarzyło abym czekała dłużej niż pół godziny.Co więcej lekarz dał mi swój nr telefonu jakby się coś niepokojącego działo ale na razie jest ok Więc czasem naprawdę nie warto przepłacać czasem warto chodzić do poradni przyszpitalnej tak jak ja chodzę a prywatnie zrobić sobie usg połówkowe i echo serca płou

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko się cieszyć, że tak trafiłaś. Prywatnie także można trafić na konowałów, kilku osobiście poznałam. Inna sprawa, że prywatnie na konowałów trafiałam czasami, a państwowo zawsze, a mam na koncie stratę ciąży w 19 tygodniu czyli jeszcze bardziej zaawansowanej niż w twoim przypadku (i nikt mi nie wmówi, że po ukończeniu pierwszego trymestru jest już bezpiecznie, to bujda). Gdybym drugiej ciąży nie prowadziła prywatnie, a chodziła z cukrzycą ciążową do tego samego państwowego diabetologa co za pierwszym razem, to nigdy nie zostałabym matką. Zraziłam się do nfz, do wrednych rejestratorek, sterczenia pod gabinetem dwie godziny, sprzętu usg pamiętającego epokę Gierka. Mam takie doświadczenia jakie mam. Jeżeli ty masz inne to super. Ja jednak do państwówki nie wracam (poza szpitalem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile lekarzy tyle opinii, ja spotkalam super babke prywatnie, a konowalow w NFZ, nie ma reguly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chciałam chodzić do poradni przyszpitalnej ale lekarz mnie odeslal ze stwierdzeniem ze oni zajmują się tylko pacjetkami po lezeniu w szpitalu i tak po prostu to u nich ciazy sie nie prowadzi. Żal bo tam był świetny specjalista. Potem znalazłam innego na nfz ale przez jego olewajstwo prawie straciłam dziecko. Nie ma reguły po prostu lekarz musi też być czlowiekiem a nie tylko medykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy warto. Ja chodzę prywatnie i sobie chwalę, a to na co ty wydajesz swoje pieniądze i ja swoje, to każdemu bez różnicy. Więc po co pytanie czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Punkt widzenia zależy od doświadczeń. Ja nie rozumiem kobiet, które prowadzą ciążę u ordynatorów za grube setki złotych miesięcznie, dzwonią do nich z każdą pierdołą o 4 rano i myślą, że na porodówce będą ich traktować jak księżną, bo w karcie ciąży mają pieczątkę od szefa. Ciążę miałam trudną i nie wyobrażam sobie także prowadzenia jej na nfz gdzie często trzeba się prosić o skierowanie na głupią morfologię, a badanie na toxoplazmozę traktowane jest jak wymysł przewrażliwionej przyszłej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolllik
Ale przeważnie tak jest lekarz z prywatnej przychodni czy tam szpitala ma zawsze niej pracy jest dokładniejszy i sumienny wiem, o chodzę do Szpitala Św. Teresy w Warszawie i mam porównanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde uwazacie ze jak zaplacicie za kazda wizyte to dziecko urodzi sie zdrowsze??? Tak samo jak myslicie ze jak sie da pare tysiakow ksiedzu za slub i pogrzeb to miejsce w raju murowane, co? Skoro tracilyscie dzieci przez ewidentne zaniedbania lekarzy to czemu nie wystepowalyscie o odszkodowanie? Matka natura czesto sama pozbywa sie dzuecka ktore ma bledy genetyczne albo sie zle rozwija ale wam najlatwiej oskarzyc lekarza. I napiszcie mi jakim cudem biedne kobiety urodzily zdrowe dzieci skoro nie placily za wizyty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 12 tygodnia ciąży lekarz nic nie może zrobić żeby ocalić dziecko , nie ważne czy prywatny czy z NFZ, najważniejsze żeby wogole się interesował pacjentem też raz straciłam ciąże żałuję że poszłam do lekarki, która o nic nie pytała tylko stwierdziła że jest zarodek to oki , jak mówiłam że mam plamienie to nie sluchala może jakby dala zwolnienie i kazała odpoczywać w domu było by inaczej, 2 dni później byłam w szpitalu z krwotokiem tam dali zwolnienie,leki i kazali leżeć i czekac , ciążę straciłam jak poszłam po zwolnienie do tamtej lekarki to było tylko że zarodka nie ma i że nie możliwe żeby w szpitalu dali mi zwolnienie oni tak nie robią, tydzień zwolnienia dala po poronieniu i po sprawie żadnych wizyt kontrolnych ani nic, nie ważne czy lekarz prywatny czy z NFZ ważne jest podejście do pacjenta i fachowość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×