wibrator w torebce

wypadł, Wam kiedyś wibrator z torebki w miejscu publicznym ?

W torebce nie noszę wibratora, ale razu jednego miałam taką sytuację: masturbowałam sie w saloniku z jego użyciem, uprzednio zdjęłam majtki i rzuciłam je niedbale na sofę. W pewnym momencie słyszę dzwonek do drzwi. W popłochu wyciągnęłam wibrator, położyłam go ( cały ociekał śluzem z pochwy ) na stoliku i pośpiesznie spuściłam spódnicę nie ubierając nawet majtek. Okazało się że to listonosz z jakimś listem poleconym. Wpuściłam go do domu i udostępniłam stolik, żeby mógł rozłożyć papiery do podpisu. I w tym momencie uświadomiłam sobie co leży na stoliku i co na sofie. Oczywiście listonosz w mig to zauważył i uśmiechał sie jakoś dziwnie pod nosem. Było mi strasznie głupio, tym bardziej że facet miał ze 30 lat a ja dobijam do 50 - tki !!! Ale jazda.

Spisuje liczniki, kiedyś pukam do jednego z mieszkan. Otwiera mi młoda kobieta, jak się okazało . Przed chwilą brała prysznic z myślą że będzie się masturbowac wibratorem. Leżał przygotowany na łóżku. Miałem wielką ochotę jej pomóc. Teraz żałuję że mi nie zaproponowała, ani ja jej. Ale na samą myśl o tym mi stanął.

Hahaha, trzeba było :D Ja wibrator mam zawsze w torebce, ale trzymam go w dyskretnym etui więc nigdy żadnej wtopy nie było. A fankom podobnych gadżetów polecam zajrzeć na www.abcerotyki.com.pl/akcesoria-erotyczne/wibratory.html - jest w czym wybierać :D