Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ANTYburkot

Mąż typu mameja i burkot

Polecane posty

Gość ANTYburkot

Mam dość swego męża. Wiecznie zmęczony, rozdrażniony, nieobecny. Wraca z pracy (lekkiej) i już od progu ma krzywą, skwaszoną minę. Czy w robocie ma podobny wyraz twarzy ciężko powiedzieć, bo pracujemy w innych miejscach. W domu na nic nie ma siły, najchętniej by spał, oglądał tv, siedział przy kompie samodzielnie. Weź coś mu powiedz, poproś to tylko odburknie. Wyraźnie zaprotestowałam to regułą stało się to, że po pracy od razu idzie do drugiego pokoju by samotnie oglądać mecze, tv albo śledzić coś na necie. I jeszcze uzasadnia to, że to niby dla mojego dobra "bo przeszkadza ci męża obecność, strach się odezwać bo od razu pretensje' (!) Wyjść gdzieś, pospacerować - nie ma chęci, siły, nastroju wiecznie. Mówie mu zmieńmy meble w kuchni, które odziedziczyliśmy w spadku po jego dziadkach bo wyglądają fatalnie to mi przez dłuższy czas ripostował, że jemu nie przeszkadzają i żebym nie wymyślała w jaki sposób rozwalić kasę. Wreszcie przemówiłam mu do rozsądku, wyraził łaskawca zgodę żeby naruszyć oszczędności to powiedział, że on ich montować nie będzie i muszę sama (!) odłożyć kolejny tysiąc na ich instalacje przez zewnętrzną ekipę (!!!!). Bo on zmęczony i zniechęcony wystarczająco po pracy. Powiedziałam, że mój ojciec mu przecież pomoże to odpowiedział, że jak "nauczyłam swego tatusia skakać wokół siebie jak rozmarzonej księżniczki na każde skinienie to tak ma, on tak robić nie będzie" Bosze ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz założyłaś taki temat. po co sie powtarzasz, żałosna dziunio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTYburkot
nic takiego nie zakładałam, nie pomawiaj mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chodzisz do pracy? masz wiecej niz jedno dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go. Zafochowany książę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTYburkot
Nie mamy dzieci i naturalnie chodzę do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wczesniej o tym nie wiedzialas?Nagle obudzilas sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTYburkot
gość dziś Zostaw go. Zafochowany książę. xxx troche mi szkoda tych 4 wspólnie spędzonych lat i wkładu w mieszkanie. Ale prawda jest taka, że takie małżeństwo nie daje ani mi - ani jemu najpewniej - ani szczęścia, ani spełnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTYburkot
Ale o czym nie wiedziałam? Że mąż jest domatorem i nie szlaja się przykładowo po knajpach czy też siłowniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu ludzie się nie poznają wcześniej, przecież wczesniej też już widać jaki kto mniej więcej jest. Każdy ma wady, owszem ale trzeba zauważyć jakie ma wady i trzeba wiedzieć że wady się pogłębiają po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:47 Ze ma taki charakter skoro teraz jeczysz na niego na kafe bo jest taki,sraki i owaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTYburkot
Przed ślubem chodziliśmy 2 lata, mieszkaliśmy razem przez pół roku - ale tam nie było ucieczki bo to była kawalerka i chcąc nie chcąc mąż musiał wykazywać inicjatywę. Zawsze był milczący, ale teraz to już się stało nie do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha, dobrze zaorał twojego starego :D prawda jest taka, że pokolenie 50+ to takie robokopy-pantoflarze narobić się w chałupie - ponawiercać, remontować, skręcać szafki robić wnętrza według wskazań swoich bab, a widzę, że młode pokolenia mają te "wytyczne" w pogardzie. Za to mąż Twój plusuje u mnie. Najlepsze jest to, że baby wspólczesne by jeszcze dodatkowo zatyrały tych swoich "wybranków serca" jak konie pociągowe - zrób remont + pozmywaj/poodkurzaj bo równouprawnienie i jeszcze wstawaj z uśmiechem na ustach w nocy do dzieciora :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTYburkot
Przestań wyzywać mojego ojca! To nie z moim tatą jest problem, a z mężem, który ma dwie lewe ręce do prac remontowych przez co w domu nic nie funkcjonuje w sposób prawidłowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie naprawdę mu nie przeszkadzają te meble i moim zdaniem ma rację, że chcesz tylko wywalić w coś niepotrzebnie pieniądze. Może macie bardziej pilne potrzeby, które on np. dostrzega tylko o tym nie mówi a Ty chcesz żeby Twój dom wyglądał idealnie w każdym calu i dlatego wymyślasz cuda wianki nie patrząc na koszta. Druga sprawa, że może jest jakiś powód tej jego apatii...Może inna kobieta? Nie zdziwiłabym się gdyby nagle Ci oznajmił, że odchodzi. Może inna by tak go stale nie poganiała jak woła do roboty. Nie dobraliście się po prostu pod tym względem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kobieto kobieto. Faceci występują w pakietach (kobiety tez) i nie można sobie wybierać co nam pasuje a co nie. Chciałaś takiego co będzie pełny życia, zarobi na szafki a nie będzie "naruszać oszczednosci", który je złożyć i ogólnie będzie facetem? Tacy występują w pakiecie z chodzeniem po knajpach, striptizach, piciem wódki, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:56 I jeszcze kamieniem mu na drogę powinna dołożyć i laurkę tej drugiej co go będzie huśtać na rękach wyrysować :) Autorko może i szkoda tych lat i wkładu a nie szkoda ci "życia na życie" z nim ? :) Masakra gość i tyle w temacie a potem będzie tylko gorzej ...chyba ze dozna jakiegoś olśnienia i się całkowicie przewartościuje ...niemożliwe ;) raczej :) A Tatę masz świetnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:09 To nic tylko się udać na polowanie po knajpach :) opcja typu pełen życia zarabiający na i składający szafki nienaruszający oszczędności i przede wszystkim ogólnie facet brzmi mocno zachęcająco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie wymyślasz egoistycznie porzez pryzmat "JE CHCEM" "JA CHCIAŁABYM". Trafił Ci się chłop buntownik z tendencją do melancholii, przecież to nie jest dramat. Sama przyznałaś, że nie chodzi po knajpach, więc w domyśle nie ma w nawyku chlania, ćpania, szukania uciech w burdelu etc. Nie narobił długów, pracuje, to że nie podziela Twojego entuzjazmu wobec życia - w tym wobec montażu szafek (:D) gdy wyszła cała twoja małostkowość - to żaden problem. Twój mąż =/= Twój ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie sie tylko jeden wniosek nasuwa.Autorka wcale nie kocha swojego meza i na sile juz uwypukla jego zachowania z jak najgorszej strony.I na serio nie wierze w to,ze go kocha.To jest takie "byle na sile do czegos p**********ic sie". Jezeli juz autorka zarzeka sie,ze go kocha to rozumiem,ze w ramach milosci obgaduje wlasnego malzonka w internecie.Normalnie zazdroscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie chętnie chciałbym widzieć reakcje małżonka gdyby zetknął się z epitetami jakimi raczy go żoneczka. Szczególnie, gdy chciałaby żeby był taki jak tatuś - pewnie jak typowa baba polska (ubezwłasnowolniona) przeszła płynnie z parasola ochronnego rodziców pod parasol ochronny chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:16 Taaaa super ochronny ten parasol aż normalnie jej zazdroszczę ;) Tobie to raczej Autorka zaśpiewać powinna bo to, ze czytać nie potrafisz to pewne :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Ja mam taki pomysł ze nie gotuj, nie sprzątaj po nim, nie rób mi prania i czekaj aż brud będzie mu przeszkadzał. Musi uczestniczyć w obowiązkach domowych czy tego chce czy nie. Jeśli teraz chociaż i tak jest późno nie ustaliła reguł to potem będzie gorzej szczególnie jak przyjdzie dziecko. Ja zawsze mówię "wolisz poodkurzac czy umyć lazienke", "wynieść śmieci czy powiesić pranie". Wiadomo że wybierze łatwiejsze ale daje mu wybór: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co mają obowiązki domowe - o któych ta nawiedzona nie wspomina, więc można przyjąc, że dzielą się nimi sprawiedliwie - do jej imaginacji o konieczności zmiany mebli w kuchni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:34 czekaj aż znajdzie się wokół niego "łatwiejszy" wybór, a jak jeszcze będzie młodszy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to, ze odziedziczyli je po dziadkach i coś mi mówi, ze to raczej nie jako kolekcjonerskie antyki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko totalne przyglupy niszcza sobie zycie wymyslem malzenstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:02 uczepi się nogawki no przecież żyć się nie da bez niej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniaGość
Nie chcę żebyś poczuła, że Cię atakuje ale mam pytanie. Kiedy ostatni raz wzięłaś go za rękę usiadłaś z nim i po prostu na spokojnie porozmawiałaś? Ja wiem, że jego zachowanie jest okropne, ale myślę, że takiego obrotu sprawy by sie nie spodziewał. Ja też wiekszość spraw chciałam załatwić pretensjami, rozkazami... przynosiło odwrotny skutek, dłużej mój M siedział w pracy częściej przed komputerem. Stwierdziłam, że nie chcę tak żyć ale skoro on nie umie to ja chociaż spróbuję zawalczyć o te wszystkie lata. Udało się! Wzięłam go za rękę chodź z trudem mi to przyszło przytuliłam powiedziałam na czym mi zależy on sie otworzył powiedział na czym zależy jemu i staramy sie iść zawsze na kompromis. Wiem, że łatwo sie mówi... ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz czy nie zadziała! Zdziwi sie ogromnie, że zamiast pretensji ty go przytulasz i rozumiesz, ale jednocześnie chcesz coś wyjaśnic i naprawić. ;) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet wie jak żyć :) Już chyba wiem co on tam "śledzi na necie" :) no chyba nie wiadomości z kraju i ze świata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×