Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SadbutTrue345

Śmiałam się z takich kobiet... i spotkało mi to samo

Polecane posty

Gość SadbutTrue345

Jak w temacie - śmiałam się z kobiet, które będąc w szczęśliwych związkach dawały się omotać nagłemu uczuciu. I bach! We mnie też uderzył piorun. Mój związek - wiele lat razem, wspólne mieszkanie, zero kłótni. Jeszcze pół roku temu wiedziałabym, że to ten na całe życie. Dziś mam wrażenie, że nic już nie będzie takie jak kiedyś. 10 lat razem Ten drugi - relacje czysto zawodowe, jakieś porozumienie owszem i sympatia. Nie nazywałam tego po imieniu, bo nie widziałam żadnych znaków. Ot uznałam to za zauroczenie/fascynacje. Dwa lata znajomości. Jedna impreza firmowa i przekroczenie granicy (żadnego seksu!). Odepchnęłam, bo jestem zajęta. On się zdystansował, choć zachowuje się podobnie jak wcześniej. I teraz najlepsze! Myślałam, że teraz mi przejdzie, bo sama tak postanowiłam. A guzik z pętelką. Odwaliło mi - dosłownie. Poczułam wielką ranę w sercu, jakby ktoś mnie rozerwał na pół. Zaczęłam analizować każde jego zachowanie, słowo w moją stronę. Wcześniejsze i teraźniejsze - jak zakochana nastolatka! Ba! Nawet chciałam go jeszcze raz nieudolnie zachęcić - bez efektu! I z każdym dniem wariuje coraz bardziej. Jakbym dostała w łeb piorunem! Czuję już tylko pustkę. Ktoś jeszcze był w takiej kretyńskiej sytuacji? Kiedy to minie? Kiedy uda mi się zapomnieć? Biorąc pod uwagę fakt, że będziemy się widywać? Jednak nie ma nic gorszego od baby. Chciałabym, aby wszystko wróciło do tego jak było kiedyś. I jak się czułam. Nie sądziłam, że coś takiego mnie spotka w wieku 30 lat! Czy komuś udało się przetrwać takie coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
v=burek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odepchnelas , to po co ci tp teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokoju. Mam podobną sytuację, jestem 10 lat w związku , a kocham inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochałam się platonicznie mając hm jakies 33lata, wstydziłam się zarówno tego w jakim wieku jak i tego że jestem zamężna. przechodziło mi bardzo długo, lata. możliwe że gdyby nie dzieci które im się urodziły nie przeszłoby mi do dziś. więc..wiem co czujesz i współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie trwa to już prawie 2 lata, myślałem , że minie, ale teraz rozumiem , że bardzo kocham , inną, nawet tego sobie już nie zaprzeczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadbutTrue345
Odepchnęłam, bo byłam zaskoczona. Myślałam, że moja fascynacja jest jednostronna. Byłam w szoku. I nie wiedziałam już sama, co czuje. I ten głos w głowie, że nie powinnam. A jak się zdystansował i trochę zaczął inaczej mnie traktować...to serce rozpadło mi się na milion kawałków. Nie sądziłam, że tak mogę się czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co, musisz wiedzieć czego chcesz i iść w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się autorko , miłość nie wybiera, nie masz czego się wsdydzić, kochasz , to nic, tylko przemyśl czego chcesz, coś wiem o tym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadbutTrue345
Sądzę, że już zaprzepaściłam to, co bym chciała. I nie da się tego sprowadzić na właściwe tory. Z drugiej stron myśl o zadaniu takiej rany mojemu facetowi również rozrywa mi serce. Jeszcze pół roku temu wskoczyłabym za niego w ogień. Choć już powoli zaczynało się to drugie uczucie, ale tłumaczyłam i tłumiłam je w sobie. Gdyby on nie wykonał gestu, to wszystko umarłoby śmiercią naturalną. A teraz mam wrażenie, że i jedno i drugie jest stracone. Nie mam siły na nic, nic nie sprawia mi przyjemności, czuję tylko złość i pustkę. I gniew skierowany na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadbutTrue345
Dziękuje wszystkim za miłe słowa i brak oceny. Musiałam chyba się wygadać i oczyścić z emocji. Może gdybyśmy przegadali tę sytuację, to wyglądałoby to inaczej. Jednak udajemy, że nic się nie stało. Widzieliśmy się potem godzinę sam na sam i nikt do tego nie nawiązał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23-35 nic nie jest stracone, tylko facet musi wiedzieć co do niego czujesz, jeżeli on wyznał uczucia , to zrób to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej niech pilnuje swojego związku, tak w skrócie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadbutTrue345
Wyznań żadnych nie było - tylko gesty (podkreślam - żadnego seksu!). Też nie będę wyskakiwać ze słowami. Bo coś było na rzeczy - ale co? Chwilowa słabość? Zapomnienie? Jakaś litość? Dlatego to było szokiem. Nie spodziewałam się tego. I w sumie to nie wiem, co to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadbutTrue345
Obawiam się, że po prostu namieszał mi w głowie. Może ego chciał sobie podbudować? Boli mnie to, że tak łatwo dałam się złapać. I inaczej patrzę na swojego faceta. Widzę jego wady, to co mnie denerwuje. Wcześniej chciałam nad tym pracować. Teraz - w głowie co innego. Najgorsze są te uczucia, z którymi nie potrafię sobie poradzić. Chciałabym, aby było tak jak wcześniej. I odzyskać radość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23-45 jestem 10 lat w związku po 30 , no i się zakochałem. Na początku miałem wyrzuty sumienia, a teraz , to nie, wiem jedno, nigdy z żoną już nie będzie tak jak było. Najgorsze w tym wszystkim, że czemuś mi się wydaje , że ta osoba czuje to samo, tylko się boi pójść na całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23-48 najgorsze jest to , że nie ufasz, to boli uwierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadbutTrue345
Najgorsze jest poczucie, że coś się nieodwracalnie zmieniło. Nie wiem, czy nie lepiej byłoby mi prostu wiedzieć, że się tylko zabawił. Wtedy bym się pozłościła i wróciła do życia. Zresztą może tak sobie to wszystko wyjaśnię. Tylko te spotkania prawie codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego Jej nie powiem( chociaż wyznałem uczucia) , bo i tak nie uwierzy, tak jak Ty, będzie myśleć , że mieszam, ale Kocham Ją bardzo i wiem , że jest miłością mojego życia i nigdy nic takiego nie czułem i nie przerzyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 00-00 przypominasz mi siebie, kiedy dokładnie tak samo myślałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszę to co czuję i teraz czytając, widzę ile błędów , przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadbutTrue345
Z mojej strony wygląda to tak, że wszystko, co stało się później jest oznaką rezygnacji. Wszystko prysło. Zresztą bardzo mało się znamy tak naprawdę. A znak okazał się iluzją. Może że wszystko trzeba się pogodzić. Jednak nie wiem po co los zesłał to wszystko na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 00-16 kochasz Go? to ważne, napisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za dyskusję. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SadbutTrue345
Po pytaniu uświadomiłam sobie, że tak. Ale to bezsens. Też dziękuję za dyskusje i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję ze teraz już nie bedziesz oceniać innych, ze zrozumialas ze zycie nie jest tylko czarne albo biale. Jest mnostwo odcieni pomiędzy. Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szacunek dla Ciebie, że nie doszło do seksu/zdrady fizycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeśli sama czujesz, że to uczucie jest bez sensu i przyniesie tylko więcej szkód niż pożytku, to faktycznie nie pakuj się w to. Rutyna i problemy codzienności prędzej czy później też mogą Cię/Was dopaść w następnym związku. A tego co stracisz (partner z którym przeżyłaś szczęśliwie wiele lat) możesz już z powrotem nie odzyskać. Lepiej odciąć się i zapomnieć, bo się zwyczajnie zauroczyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - popieram tę wypowiedź! Lepiej być "rozważną", niż "romantyczną" :). Doceń to co masz a nie pakuj się w coś, czego konsekwencji nie możesz przewidzieć. Postaraj się "podsycić ogień" w małżeństwie ( krótki wyjazd "we dwoje", kolacyjka i "romantyczna noc"- który facet tego nie lubi?!)- zobaczysz, że przestaniesz myśleć o tamtym i wszystko wróci do normy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko Skąd wiesz że facet nie chciał przeżyć z tobą jednorazowej przygody? A ty się zakochałaś/ zauroczyłaś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×