Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak to jest, że patologia i biedota rodzi zdrowe dzieci???

Polecane posty

Gość gość
ja widze ,że na tym wątku siedzi prawdziwa patologia....jak mozna tak pisac i ponizac innych? a dlaczego nie uzywacie slowa patologia do rodzin z bogatych domów gdzie ojciec lekarz pije na umór i bije żone? takiego mam sąsiada.nikt nigdy nie powiedzial ze to patologia bo ma kase i szanuja go wręcz.a zona dwa razy na oiomie juz byla bo jej polamal rece i nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.27 Pan lekarz może sobie pić, ale to nie on będzie nosił dziecko pod sercem, żonę może i bije, ale na badania w ciąży kasę będą mieli, na najlepszych lekarzy także, jak dzieciak urodzi się chory to koledzy Pana lekarza staną na głowie by pomóc "na już" poza kolejką. Piszemy tu w dużym skrócie o "Mariolach" co to przez 9 miesięcy miały peta w ustach, a lekarza zobaczyły w dniu porodu zakładając optymistycznie, że w ogóle pofatygowały się do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się z tym wiekiem rodziców. Moja mama urodziła mojego brata w wieku 39 lat (tata 10 lat starszy), chodziła do pracy do ostatniego dnia, super się czuła, brat zdrowy, silny, chłopak wyrósł, a ja...:( 30 lat, mąż 31, ciąża upragniona, cała "przechorowana", jak nie wymioty, to problemy z chodzeniem:O łaziłam jak stara babcia, nie wiem chyba coś z kościami miednicy od 4 miesiąca:( plus nudności 24h na dobę przez pierwsze 3,5 m-ca, od 6 m-ca skracająca się szyjka, 2 wizyty w szpitalu, dotrwałam do 36 tygodnia, więcej się nie dało:( ponato dzicko z zapaleniem płuc leżało 2 tygodnie na intensywnej terapii bo miało jeszcze inny problem, straszne stresy, w końcu wyszła, ale lekarze nas nie ominęli, poza tym jeszcze na domiar złego ma naczyniaka:( jak czasem o tym wszystkim myślę to mam dość, jakby ciąża cała nie była koszmarem to jeszcze stan mojego dziecka po urodzeniu to jeszcze na dobitkę naczyniak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.52 Tu autorka, moje dziecko z 35 tc także miało zapalenie płuc na dzień dobry, chodzę na rehabilitację 3 razy w tygodniu, do tego alergolog, logopeda, chirurg (wodniak na jądrach), neonatolog, neurolog, kardiolog, okulista, w wieku 8 miesięcy szpital, zapalenie oskrzeli, po szpitalu biegunki. Jak zacznie chodzić to odpadnie rehabilitacja, neurolog też nam ostatnio odpuścił, mam nadzieję trochę odetchnąć. Pierwszy rok to straszna bieganina, trzeba zacisnąć zęby i tyle. Sama także jestem wcześniakiem i wiem co moja mama przeszła ze mną, a teraz ja mam "powtórkę z rozrywki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leżałam w szpitalu z dziewczyną, która o ciąży dowiedziała się w 15 tygodniu. Jarała fajki nawet w szpitalu. Idąc do dziecka spryskiwała się perfumami, "bo śmierdząca do dziecka nie pójdę przecież" (palacze naprawdę myślą, że to coś pomaga???). Urodziła oczywiście w terminie, w przeciwieństwie do mnie. Inna sprawa, że w terminie nie musi znaczyć, że zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam autorko całkiem odwrotne wrażenie - często, zwłaszcza w różnych reportazach itp. widać, że co rodzina czy biedna czy dysfunkcyjna to jakieś niepełnosprawne dzieci. I często się mówi, oj jacy biedni, bo nie dość że mają trudne życie, to jeszcze dzieci chore. A wg mnie to jest właśnie efekt braku świadomości, opieki w czasie ciąży, ciąże w bardzo późnym wieku, zaniedbanie rozwoju dzieci. Ale to moje odczucie. Ty masz swoją trudną historię, a jakie są statystyki tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie, ze w ciazy substancji odzywczych itd. Myslisz ze ta kobieta z tej atrony dobrej jesli dziecko jest hiotrofikiem to dostalo wszystkie substancje? Nawet tlenu brakowalo a co tu o sunstancjach. Sama urodzilam wczesniej, mialam skomplikowana ciaze z powodu zatrucia ciazowego, rzucawka, w ciaze zaszlam z CLO, dziecko urodzone w 37tc z hipotrofia wychudzone i sine mimo, ze staralam sie dbac o siebie bardzo. Potem rehabilitacje itd ale ja wiem? Nie wiem czy taka wlasnie ciaza koedys sie na nim nie odbije teraz jest dobrze nawet nie choruje nic, a nic ale kiedys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka, mnie jeszcze zadziwia jak palaczki swoje jaranie w ciąży usprawiedliwiają koronnym argumentem "chemia w jedzeniu jest gorsza". Fakt, kiedyś, te kilkadziesiąt lat temu. było może lepsze jedzenie, ale z drugiej strony pacjentki jarały oficjalnie w gabinecie przy lekarzu, a lekarz razem z nimi (słyszałam takie historie). Poza tym ja może i jadłam siłą rzeczy chemię, ale nie trułam dziecka nikotyną, a one truły i jednym i drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka, mnie jeszcze zadziwia jak palaczki swoje jaranie w ciąży usprawiedliwiają koronnym argumentem "chemia w jedzeniu jest gorsza". Fakt, kiedyś, te kilkadziesiąt lat temu. było może lepsze jedzenie, ale z drugiej strony pacjentki jarały oficjalnie w gabinecie przy lekarzu, a lekarz razem z nimi (słyszałam takie historie). Poza tym ja może i jadłam siłą rzeczy chemię, ale nie trułam dziecka nikotyną, a one truły i jednym i drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą selekcja naturalną coś jest na rzeczy. Patola wychodzi założenia, że jak jest silne dziecko to się utrzyma, bo jak się urodzi słabe to i tak nikt się nie przejmie i nie będzie o nie walczył. Te dzieci już w brzuchu wiedzą, że muszą być silne, nie mają wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mojej ulicy mieszka kilka rodzin patologicznych, mają dzieci, większość z tych dzieci ma ewidentnie niski iloraz inteligencji, to nie tak że piszę złośliwie, poprostu w porównaniu do moich dzieci (3i6lat) które rozwijają się normalnie dzieci z tych rodzin są ciężkie, trudno się z nimi porozumieć, nie rozumieją co się do nich mówi. Ostatnio byłam świadkiem jak na podwórku 8latek znalazł metalową łopatkę i bił nią młodszą siostrę po głowie. Wg. Mnie dzieciak powinien wiedzieć że może zrobić tym jej krzywdę, gdy podbiegłam interweniować był w szoku bo przecież jego siostrze nie leje się krew więc o co mi chodzi? Niektóre dzieci z tych rodzin mówią tak że nie można ich zrozumieć, lub mają bardzo skąpe słownictwo. Widać że mają problemy skórne, są mniejsze niż dzieci w podobnym wieku i często są w szkole o klasę niżej od rówieśników.to moje spostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o palące ciężarne to są dwie grupy, jedne się ukrywają tak by nikt nie wiedział o ich nałogu, ograniczają się i mimo że wiedzą że szkodzą dziecku palą nadal ( do tej grupy należy moja siostra, która robi specjalizacje z pediatrii!!!) Druga grupa jest jeszcze gorsza bo potrafią iść ulicą z fajką w łapie, niczym się nie przejmują, jak ktoś im zwróci uwagę to mordę drą, podejrzewam że niejednokrotnie i tą mordę zamoczą w alkoholu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, że patologia nie ma problemów z donoszeniem ciąży i poronieniami. Ktoś juz tu słusznie zauważył, że takie kobiety pewnie nie leca do apteki po test ciążowy przed terminem miesiączki. Nie ma okresu, ale przyszedł spóźniony? No to co. Same piszecie, że wiele waszych dzieci urodziło się dzięki opiece lekarskiej, braniu leków i dbaniu o siebie. Karyny tego nie robią, więc tracą ciąże. Wy widzicie tylko ciąże donoszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, weterynarz ciaze poprowadzi. Normalna jestes? To w bezproblemowej ciazy nie ma badan, wynikow do oceny i usg, ze weterynarz da rade. Wspolczuje Ci wczesniaka i bieganiny po specjalistach ale nie pisz bzdur. Ja cala ciaza bezproblemowa. Na koniec przestalam czuc ruchy, w szpitalu zwlekali, zrobili cc po kilku dniach " obserwacji" i moje dziecko jest uposledzone, nie mowi, nie chodzi, nie rozumie. Ostatnio znajoma w koncowce ciazy przestala czuc ruchy, dzien wczesniej miala usg i bylo dobrze a dzien pozniej juz dziecko nie zylo. A ja w ciazy tez wyniki ksiazkowe i czulam sie super. A co do rodzin wielodzietnych i biednych, to ja widuje ich dzieciaki zahartowane, zadowolone, bardzo samodzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pani, ktora pisala o sasiedzie lekarzu, ktory katuje zone: tak, jest to patologiczna rodzina. Tak samo jak te zerujace na zasilkach, gdzie checi do poprawienia swojego polozenia nie ma, gdzie owocow i dobrej jakosci wedlin nie znajdziesz w domu, ale zapas browarow i wagon fajek zawsze jest w pogotowiu. Obie sytuacje sa chore, w inny sposob, ale obie. Moze po prostu ta "biedna patologia" bardziej rzuca sie w oczy, bo wystaje pod monopolowym od rana czekajac na otwarcie i drze mordę przy trzepaku. A pana doktora tak milosciwie panujacego nad zona nie widac, pierze ją w zaciszu wygodnego i zadbanego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedota? Znam kilka takich rodzin i alko tam nie ma wiec nie obrazaj biedniejszych! Zal Ci d**e sciska? Wpadacie ze skrajnosci w skrajnosc i wszystkich biednych do jednego wora wkladacie. Ze patologia i alkohol. A pomyslala jedna z duga ze wlasnie nadmierne skakanie nad soba i wszelkie suplementy przyjmowane " dla zdrowia" wcale nie pomagaja? A alergie u dziedzi, egzemy i nietolerancje to w duzej mierze wlasnie chowanie pod kloszem i ogrom detetgentow bo zarazki. Mi polozna powiedziala madra rzecz, ze dziecko ma przystosowywac sie do swiata a nie na odwrot. Oczywiscie w ramach rozsadku, bo nie oznacza to chowania w brudzie, jedzenia mortadel itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z kolei znam dziewczynę z patologii takiej, że aż brak słów... Paliła w ciąży na pewno (czy piła to nie wiem), urodziła w wieku 18 czy 19 i dziecko ma chore serce, co jakiś czas jeżdżą z nią do szpitala itp. Z kolei jej siostra (też patologia, facet chleje i ją bije) też urodziła w wieku nastu lat i też mała jest poważnie chora (problemy z sercem, znieksztalcona trochę głowa), więc nie ma reguły... Choć częściej jest tak jak mówisz, autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę to o czym wspominali poprzednicy. Dziewczyny palące i pijące po prostu nie pieszczą się tak ze sobą i nie lecą od razu po test ciążowy. Zanim dowiedzą się o ciąży to zdążą wcześniej kilka razy poronić. Poza tym zachodzą w ciążę statystycznie kilka lat wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaszlam w ciążę przed 30 rokiem życia. Mój mąż w tym samym wieku. Pierwsze dziecko zdrowe. Nie miałam problemów zdrowotnych, dobrze się odżywiam. Nie piję nawet kawy, bo nie lubię. Nigdy nie paliłam, nie piłam przed ani w trakcie ciąży tym bardziej a dziecko urodziło się z ciężką wadą serca. Tu przyczyną jest choroba genetyczna, która powstała de novo, czyli nie mamy obciążeń rodzinnych. Taki przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.58 I nie masz żalu do losy jak widzisz taką co o siebie nie dba a ma zdrowe dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam sprzeczne teorie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do wieku nie zgodzę się, że młoda oznacza zaraz patologie. Ja urodziłam w wieku 21 lat, dziecko nie bylo planowane, owszem. Ale miałam już wtedy stała pracę, mój wtedy chłopak stanął na wysokości zadania. Nigdy nie palilam, alkoholu po prostu nigdy nie lubiłam. Ciążę prowadziłam na NFZ, bo lekarka była cudowna. Więc młody wiek wcale nie równa się patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia jest rodzenie pierwszego dziecka po 30 r.z. Niestety taka jest prawda. Pary, ktore latami staraja sie o dziecko nie maja raczej super genow do przekazania. Nie pisze tego zlosliwie, bo sama staralam sie o dziecko dlugo. Ciaza zagrozona od poczatku, co chwila cos sie dzialo. Bardzo pozno to zrozumialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem autorko. Może jest to kara za to że czujesz sie lepsza od prostych ludzi. Wiesz taka lekcja pokory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie napisał, że młoda matka to patologia. Młoda matka to młody organizm lepiej znoszący ciążę. Co do nz to trzeba mieć szczęście by dobrze trafić. Ja mam same negatywne doświadczenia z nfz w ciąży, personel opryskliwy, sprzęt przedpotopowy, wieczne opóźnienia, proszenie się o każdą głupią morfologię, olewka, opiernicz za to, że w ogóle zadajesz pytania. Przez państwowego diabetologa prowadzącego moją cukrzycę ciążową, schudłam w ciąży 15 kg, cukry regularnie przekraczane, a ja słyszałam, że histeryzuję, a insuliny mi nie da, bo mam jeszcze czas. Poroniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.34 Tu autorka, Tak czuję się lepsza od kobiet jarających i pijących w ciąży, czuję się lepsza od ludzi, którzy decydują się świadomie (lub nie) na dziecko mając za główne źródło utrzymania zapomogi z mops. Co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie czuję się lepszą odpowiadając nikogo. Jak każdy mam wady i zalety. Wiele czynników wpłynęło na to kim teraz jestem, mam prace, rodzinę poukładane i przyzwoite życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to ja z wczoraj z 19:52:) ile ma teraz Twój synek? Moja córa 10 miesięcy, też chodziliśmy na rehabilitację, mała miała wzmożone napięcie w barkach, szyjce i lekko w nogach, badanie serca, słuchu, wzroku, neurolog i zapewne wszystko to co Ty odgórnie nakazane po wyjściu małej ze szpitala, za tydzień idziemy znowu do neurologa i mam nadzieje, ze powie, że już nie trzeba bo mała ma prawie rok, a wy sługo chodziliście do neurologa. Teraz jeszcze mam stres bo byliśmy ot tak zbadać wzrok, w sumie nie było takiej potrzeby, ale mąż stwierdził żebyśmy zbadali i lekarka powiedziała, że widzi jakieś zaszarzenia na siatkówce prawego oka:( jestem załamana co to może być, a wizytę u innego okulisty mamy za 1,5 tygodnia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dzis 14.54 no i niby taka jesteś lepsza a dla natury jesteś bublem który wydaje bublowate potomstwo :-) Aż dziwne ze taka straszna lekcja życia, chore dziecko, nie nauczyła cie pokory i szacunku... no cóż widocznie bardzo odporna jesteś na naukę szacunku do drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka, Synek na dniach skończy rok. U okulisty byliśmy po szpitalu (w szpitalu też badany), na szczęście nie miał retinopatii. Niedługo znowu musimy się zgłosić. Neurolog po 10 miesiącu stwierdził, że nie widzi teraz podstaw do dalszych wizyt. Nadal jest rehabilitowany metodą bobath, ale zbliżamy się do końca. Miał obniżone napięcie, rehabilitowany od 2 miesiąca życia. Jak zacznie chodzić to kolejna rzecz "odpadnie". Fizycznie dużo nadrobił. Tak to niestety jest, że jak już ci się wydaje, że odfajkowałaś wszystkich specjalistów i teraz będzie już z górki to wychodzą następne problemy. Mam nadzieję, że będzie dobrze. A autora słów o "bublu" serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×