Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałabym by płacił za wszystko

Polecane posty

Gość gość
nikt z tobą nie walczy, poza tym ty już jesteś zabezpieczona. Temat zaczał się od rozmawiania o kobietach które nie mają nic i w 100% polegają na facecie, a jak on, odpukać, zachoruje to co wtedy? No tak daleko nie pomyślały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczy i ze mną, bo skoro "siedzę w domu" to jestem odpadem ludzkim:)) Mam gdzieś te panie hybrydy. Dom kojarzy im się że "zniewoleniem", "tyranią"i mnóstwem innych pustych hasełek pod publiczkę. Nie wiesz , jak wykształcone i zaradne są kobiety przy mężu, bo to ich prywatna sprawa (ich i ich męzów) ale na wszelki wypadek "martwisz się" za nie, że nie myślą, co będzie dalej. Ukryty protekcjonalizm aż wali po oczach. :)) Skoro tak się "martwią" feministki tymi głupimi, bezrozumnymi "zniewolonymi":) kobietami, to może by ruszyły tyłek, i napisały ten projekt? Dla ochrony matek, żon? Ooo, to byłby prawdziwy feminizm walczący o prawa kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martwię się o nie, ale to jest forum dyskusyjne więc podobnie jak parę innych osób zapytałam co zrobią, jak męzowi coś się stanie. Dlaczego nie chcą być dla niego wsparciem? I masz rację, nie wiem jakie potrafią być inteligentne i wykształcone bo żadnej takiej nie spotkałam. Zaprzepaścić lata nauki żeby zająć się domem? Śmieszne. To nie ma nic wspólnego z ideologią feminizmu - kobiety pracowały od wieków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do tego projektu - ty przemawia przeze mnie straszny kapitalizm, ale masz to na co zapracujesz. Skoro decydujesz się nic nie dawać społeczeństwu to proś męża o pieniądze na emeryturę. Nie zasługujesz na nią bardziej niż 50letni nygus żyjący na garnuszku rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, też bym sobie został takim kogutem domowym :) Żeby baba tyrała, a ja bym sobie w domu coś ugotował i posprzątał, pobawił się z dzieciakami. Super by było, powinno być równouprawnienie w pasożytnictwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuje, jedno dorosłe dziecko, maz tankuje mi konto i samochód, wcześniej kupił mi nieruchomości z których co miesiąc czerpie zyski ( to moje zabezpieczenie ) , nigdy nie wypomniał mi złotówki, nie jestem pięknością ani 20 lat młodsza po prostu takie jest nasze małżeństwo. Ja normalnie dbam o niego i o dom i tez nie robie z tego wielkiego halo. Mimo wyzsżego wykształcenia nigdy nie pracowałam ale jestem ubezpieczona. Pisże o tym bo moja opcja niczym nie zagraża mi jezeli , jak piszecie, maz zachoruje, odejdzie lub straci prace ( ostatni wariant raczej niemożliwy )każda kobieta ma tyle ile sama zadba aby miała . Jestem po 50 ce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.21 Kobieta- matka daje "coś" społeczeństwu. Nowych obywateli, przyszłych pracowników, przedsiębiorców, wynalazców, podatników. Kobiecie bezdzietnej mąż powinien odkładać środki na zabezpieczenie na starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, ty jesteś zabezpieczona - i w sumie twój mąż też. Niewiele jest takich kobiet. A co do dawania społecześńtwu dzieci - kobiety pracujące też je mają i od wieków pracowaly mając dzieci. Poza tym w tym wypadku twoja emerytura musiałaby zależeć od podatków odprowadzanych przez twoje dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow wychowanie dziecka to taka ciężka praca! Jestem samotnym ojcem, wracam z pracy sprzątam gotuje piorę odrabiam lekcje z synem i mam jeszcze kupę wolnego czasu. Nie jest mi niesamowicie ciężko, obowiązki domowe zajmują max 3 godziny. Była żona też narzekała, wstawała o 10, piła kawę do 11 potem fb rozmowy tel szybko byle jaki obiad w domu syf a ona zmęczona. A co do utrzymywaniu rodziny przez mężczyznę i co dalej w przypadku jego choroby, taka sama ujnia będzie jak dwie osoby pracują, bo jak jest dodatkowe 2000 to w naszych realiach bierze się nowe auto, meble itd i raty 1500 x Zgadzam się w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są indywidualne wybory każdej z kobiet i jej mężczyzny. Już takich tematów było tutaj wiele a wspólny mianownik był taki, że te pracujące, a szczególnie singielki, są szczególnie zajadłe na kobiety niepracujace, przy męzu, oceniane jako bezmyslne, niewyksztalcone, nie myslące perspektywicznie... Chyba decydujacy glos ma dana para, bo to ich zycie i ich wybór. Wiele kobiet na swiecie nie pracuje etatowo, i zajmuje się rodziną, domem. Czy taka negatywna ocena dotyczy wszystkich kobiet na swiecie, czy tez (zlosliwie) tylko Polek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dotyczy tylko roszczeniowych leniwych pasożytek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli by mnie ktoś nazwał publicznie pasożytem , itd., to zatrudniam najlepszą kancelarię w kraju i wytaczam, proces. I odszkodowanie. Każdy ma prawo żyć tak jak chce, o ile nie krzywdzi innych. Sądy to najlepszy bat na agresywnych zazdrośników, którzy atakują innych, znieważają i roszczą sobie prawo by organizować innym życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież to jest tylko stwierdzenie prawdy, przegrałabyś w sądzie, bo sąd przyznałby rację, że jesteś pasożytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój prawnik twierdzi inaczej. Minimalne odszkodowanie wyniosłoby dla mnie 100 tys. zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha, nawet niezła z ciebie żartownisia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety jest do opinia, a mamy wolność słowa. Można oskarżyć za zniesławienie, nie wyrażenie opinii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opinia jest ogólna, bezosobowa. Ad personam to zniesławienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nie, inaczej każdy pozywałby za nazwanie idiotą. Nic nie poradzisz, ale też nie pisz głupot. Ludzie i tak sa przewrażliwieni i o byle pierdołę chcą się sądzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoją drogą, trzeba mieć specyficzną pogardę do innych ludzi, by kogoś nazwać pasożytem. Nic dziwnego, że takie osoby są samolubne, egoistyczne i zgorzkniałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest forum i ludzie mówią różne rzeczy, poza tym to nie jest takie straszne okreslenie. Zamiast się denerwować po prostu zaakceptuj, że dla kogoś dorosły człowiek którego trzeba utrzymywac jest pasożytem. Jakie to ma znaczenie dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli cię mówienie prawdy wprost? Pasożyt to pasożyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafię zrozumieć taką relację w dwóch sytuacjach: oboje są zamożni, zapracowali albo odziedziczyli to co mają i decydują się na taki układ świadomie- w związku są równi sobie, żdne z nich nie rządzi. 2 układ: bogaty facet bierze sobie utrzymankę, której zadaniem jest dobrze wyglądać i dobrze dawać d**y. Inaczej mówiąc, jeśli zwiazek nie spelnia tych dwóch warunków, to facet jezt j*****m frajerem, a żonka pijawaką i manipulatorką. I zasranym pasożytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uważacie, że nazywanie żony utrzymanką uderza w godność kobiety, jej człowieczeństwo i jest nadużyciem? Sprowadzanie żony do osobnika pasożytującego i dającego d**y jest obraźliwe i przedmiotowe. Jak myślicie jak by było sprawiedliwie? Czy kobieta mająca pracę i pracę w domu jest sprawiedliwie traktowana? Czy facet, który zarabia a jego kobieta wykonuje obowiązki w domu, nie powinien odprowadzać jej składek na emeryturę i płacić ze tę pracę w domu? Danie kobiecie wyłącznie dachu i jedzenia, to podejście jak do niewolnika. Jak powinna postąpić kobieta, żeby nie była przeciążona ale żeby też nie została potraktowana jako pasożyt? Jak kobieta, która pracuje ma się świadomie zdecydować na dziecko wiedząc, że będzie stratna finansowo i że to się odbije na jej emeryturze? Jakie widzicie sensowne rozwiązania? Ja mam dylemat. Dla mnie dziecko to przerwa w karierze, kariera odsuwa mi macierzyństwo. Uważam, że godzenie dwóch aspektów jest ogromnym wysiłkiem i ja nie chcę tego godzić, udając że to sprawiedliwe i że jestem taka super zorganizowana. Myślę, że jakbym to godziła to byłabym frajerką, zmęczoną i przeciążoną. Z drugiej strony brak rodziny nie pozwali mi spełniać się jako matka, z kolejnej perspektywy spełnianie się jako matka spowoduje, że nie będę mogła robić kariery i osiągnąć zadowalającego progu finansowego. Dla mnie sytuacja to wybór między: kariera dziecko i odsunięcie kariery do momentu kiedy dziecko pójdzie do szkoły, strata finansowa, gorsza emerytura. połowiczna "kariera" i połowiczne bycie matką i do tego poczucie bycia frajerką bo to wymaga niezłej gimnastyki Jaki byłby najbardziej optymalny, uczciwy sposób pogodzenia macierzyństwa z karierą? Jakie macie pomysły? I nie potępiam kobiet zajmujących się "wyłącznie" domem, bo to jest praca i obciążenie mentalne, ciągłe myślenie o rachunkach, finansach, praca koncepcyjna co kupić i ugotować, praca nad rozwojem dziecka, obmyślanie zajęć dodatkowych, myślenie o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potępiam też kobiet, które świadomie zrezygnowały z macierzyństwa. Potępiam obrażanie kobiet i dewaluowanie ich wartości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
znalezc meza dla ktorego smiertelna "ujma" na honorze nie bedzie zrobienie zakupow, ugotowanie obiadu, czy zapoznanie sie blizej z mopem czy scierka i szczotka. a na pewno nie takiego, ktory "wspolne" wychowanie dziecka bedzie mogl zaczac od wysylania smarkatej pociechy po piwo. meza jak meza, partnera w bardziej ludzkim znaczeniu tego slowa. ta, dobra, wiem ze latwo napisac, ale co ja faktycznie wiecej moge zrobic niz napisac?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, ale w naszej kulturze faceci są mimo wszystko inaczej wychowywani, więcej im się wybacza i więcej im wolno i nie ma chyba za dużo takich mężczyzn którzy by oprócz "zrobienia zakupów", pomyśleliby co trzeba kupić, monitorowaliby na bieżąco stan artykułów codziennego użytku, zaplanowaliby obiad na kilka kolejnych dni i jeszcze wypakowaliby zakupy. Facetom wydaje się, że pomagają po równo, ale jak kobieta im nie zrobi listy zakupów lub wyraźnie nie powie co mają kupić, nie wręczy siatki na zakupy, a później tych zakupów nie schowa do lodówki i innych miejsc, to "zrobią zakupy", rzucą siatkę i będą uważali, że po równo pomagają w domu. Nie pomyślą, że całą pracę koncepcyjną wykonała za nich kobieta, a pojechanie do sklepu i wrócenie z siatką to tylko 30 procent zadania;) Szczerze uważam, że w naszej kulturze trudno o sprawiedliwy podział obowiązków, mimo że faceci "robią zakupy" czy w jakimś zakresie pomagają w domu. Czy uważacie, że kobieta powinna uczyć faceta pomagania w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
"wiecej im sie wybacza..." - prosze o jakies konkretne przyklady, KONKRETNE, troche jestem znudzony teoriami z du*py. "..i wiecej z im wolno" - jak wyzej. ROBIENIE ZAKUPOW - to tylko TWOJE uprzedzenia, wynikajace z urodzenia sie kobieta. przyklady - samotni ojcowie, samotni kawalerowie, wdowcy(szczegolnie z dziecmi) - a co, moze WYMIERAJA bo nie sa w stanie ogarnac CO NALEZY KUPIC? kretynko? Problem z wypakowywaniem zakupow? SERIO? tobie sie wydaje, ze wszyscy procz ciebie zakonczyli swoja edukacje na przedszkolu czy co? kolejne teorie z du*py. "Facetom wydaje się, że pomagają po równo..." nie tylko nie powinno nikogo obchodzic co TOBIE SIE WYDAJE ZE INNYM SIE WYDAJE - jestes w stanie dostrzec chocby CIEN paradoksu, jakiego sie dopuszczasz? a moze ty jakas telepatka jestes? czy tylko lekarstw nie bierzesz? dobra, podejdzmy do tego inaczej, jakaz to ciezka praca, majac pod STALA kontrola zapotrzebowanie na roznego rodzaju artykuly zrobic w 5 minut liste zakupow. o wiele ciezsze to niz czesto godzinne lub dluzsze bieganie, wybieranie, stanie w kolejce(slyszala o supermarketach?). na pewno, och, jaka ty jestes umeczona tym kobieto, to straszne, smierc mezczyznom, same nieuzytki, nie to co ty, boska doskonalosci, trzeba JESZCZE tej straszliwej, wielogodzinnej pracy przy "podziale lupow" i wlozenie miesa/jajek/masla/warzyw do lodowki, no przemeczasz sie na pewno kochana przy takim braku pomocy. urwie raczki. co tam, facet to taszczyl nie wiadomo ile metrow, to przeciez ZADEN WYSILEK. no tak, jest facetem, on moze, co wiecej, jeszcze jest to powod zeby narzekac... naprawde, masz do czego sie przypierniczac. od kiedy to 30% pracy zajmuje praktycznie 90% czasu jaki jest potrzebny na jej wykonanie? w jakims wiecej niz 4-ro(biorac pod uwage czas, uwaga, LINIOWY) wymiarowym swiecie zyjesz? oh, bo musialam napisac co trzeba kupic, ziemniaki, pietruszke, seler, pomidory(nie jeden pomidor, pomidorow tak z 3/4 kilo, na zupe), jablka(3 nie 2), marchewke, sol bo sie skonczyla ale to bylo ciezkie, przyznaje ci racje chce zostac kobieta, pisac listy zakupow i miec spokoj, a potem narzekac, ze zakupy w domu a NIE SA W LODOWCE, jeszcze makaron. albo ryz. ale to juz nie do lodowki, PRAWDA?! przeceniasz i to mocno swoj wklad. rozpiescili cie za bardzo, nie zycze zle twojemu mezowi, ale chcialbym, zeby na tydzien lub dwa trafil do szpitala. zaloze sie, ze troche zmienisz wtedy zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
zeby poprawnie zakonczyc, w "naszej" kulturze nigdy nie bedzie czegos takiego jak "rowny podzial obowiazkow", bo zawsze ktos - taki jak ty - bedzie sie uwazal za bardziej pokrzywdzona strone. po prostu uwielbiasz robic z siebie ofiare zanizajac osiagniecia/prace innych(lub facetow. ogolnie jako mhm... gatunku) i podwyzszajac swoj... "wklad". nie, kobieta nie powinna czegokolwiek "uczyc", chyba ze chcesz zostac nauczona jak zmienic kolo w samochodzie, odetkac ten zapchany zlew, czy(to juz komediowe) odkrecic ten cholerny sloik wlasnymi silami. jedyne co powinnas zrobic, to wychowac syna tak, zeby umial zajac sie soba i domem i nie wymagal do tego "konceptualnej pomocy" jakiejs zjadliwej baby, ktora na kazdym kroku bedzie go probowala ponizyc ujmujac jego pracy, jaka wklada we "wspolne" gospodarzenie. wlasciwie rowniez powinnas go nauczyc rowniez jak sie nie dac takiej bezpodstawnie ponizac. procz "ROBIENIA ZAKUPOW" masz jeszcze jakies spiskowej teorie wymagajace klaryfikacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym tak chciała no ale niestety. Nie potrafię stworzyć zdrowego układu partnerskiego, mam problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem co kobieta robi w domu czego nie robi mężczyzna? Jeśli pojawi się dziecko to owszem rozumiem inny podzial obowiązków, ale to jakieś 2-3 lata. A co z pozostałymi 40 latami małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×