Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyobrażam sobie jak do mnie dzwoni

Polecane posty

Gość gość

I wytesknionym głosem mówi że tęsknił, żebyśmy zapomnieli o wszystkim i zaczęli wszystko od początku. Zaczyna mi opowiadać o tym co się wydarzyło w ostatnim czasie i prosi o spotkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie odbierasz telefonu? To już przerasta twoją wyobraźnię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie dzwoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak masz na imię? Ja bym chciał zadzwonić ale brak mi odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama zadzwoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy już nie zadzwonię chyba że coś się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam na imię K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K to nie imię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
M & M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pieprzonego szczęścia w miłości. Dlaczego nie mam teraz tego co jest dla mnie najważniejsze. To co jest dla mnie najważniejsze w życiu miałam przez chwile i tak w kółko. O co tu chodzi? Zawsze musi się coś spieprzyć w dziwnych okolicznościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karma 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No już dawno swoją karme odbyłam przynajmniej ta zla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już lekcje odrobione, czemu wciąż cierpię? Ja wcale nie chce lepszego. Chce Jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:40 Bla bla bla. Szczęścia w miłości nie ma tam, gdzie tej miłości nie ma albo gdzie jej nie powinno być albo gdzie nastąpiło jakieś totalne pomieszanie z poplątaniem. Jak coś miałaś przez chwilę, to nie miałaś tego w ogóle, tylko uczepiłaś się własnego wyobrażenia o tym czymś. Wszystkiego się nigdy nie zapomni, więc nie dla każdego są nowe początki, a już na pewno nie czegoś, co się miało tylko przez chwilę albo w ogóle. Jak początek był zły, to oczekujesz dobrego rozwinięcia? Bardzo rzadka sprawa. Dlatego ludzie się uczą na błędach, by tych samych wciąż nie popełniać. Jak się zaczyna źle, to potem jest raczej jeszcze gorzej, ale życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego twierdzisz że źle się zaczyna? U mnie było normalnie, natomiast chwilą to pojęcie względne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto jest ci przeznaczony. Na pewno sie rozpoznacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem, nie odrobiłaś wcale lekcji, skoro potrzebne jest zapomnienie o jakimś bliżej nieokreślonym wszystkim, a do tego cierpisz i sobie coś jeszcze wyobrażasz, ale nie zadziałasz. Przez miłość nie powinno się cierpieć, chyba że mowa o chorobach, śmierci, jakichś przejściowych trudnościach lub zdarzeniach losowych. Takie uczucie nie jest dobre, kiedy przez kogoś cierpisz albo komuś to cierpienie niepotrzebnie zadajesz. To znaczy, że coś zostało po drodze schrzanione, najczęściej już nieodwracalnie. Jak się coś źle zaczęło, to się już tego nigdy nie odkręci, bo często jest już na to po prostu za późno. Zły początek też raczej nie wróży szczęścia w miłości, bo początek rzutuje na cały dalszy związek, a do szczęśliwej miłości to trzeba najpierw dojrzeć i jeszcze muszą ku temu zaistnieć odpowiednie warunki, a nie tylko same ciepłe uczucia i dobre chęci. Wtedy raczej nie powinno być żadnych złych początków, bo jest wiedza i zrozumienie, co, jak i dlaczego, a nie gaz do dechy i spontan, "a jakoś to będzie", aż w końcu "dlaczego nic nie jest tak, jak być powinno?". Jestem dziś chyba okrutna, ale życie takie właśnie bywa okrutne. Szczególnie dla ludzi nierozsądnych, naiwnych i głupich. Bez urazy, ale jak trzeba o wszystkim zapomnieć, to mowa albo o jakimś dramacie, albo o tragikomedii, a to jest nie tak rzadko domena ludzi, którzy się jeszcze muszą dużo nauczyć, a już na pewno nauczyć się szanować, chronić i prowadzić to swoje romantyczne uczucie, gdy takie ich szczęśliwie nawiedzi, rozkocha w zakochaniu i obezwładni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto głupi, ten traci, ale to dobrze i zawsze lepiej wcześniej niż później, a przeszłości i tak nie zmienisz. Taka egzaltacja, ojeju, czego Ty do niego nie czujesz, to też bardzo zły pomysł i prognostyk. Lepiej dla Ciebie, żeby go tu nigdy nie było, bo go takim pierdzeniem, marudzeniem i bezczynnością raczej do siebie nie przekonasz. Prędzej bardzo rozbawisz i zniechęcisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale brednie w odpowiedziach. A tak poza tym to trzeba trochę popierdziec, żeby się dobrze wysrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prędzej bardzo rozbawisz i zniechęcisz. x dokładnie tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat z d**y a wy to roztrząsanie:) to było takie właśnie pierdzenie:) bo chce się w końcu dobrze wysrać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Nigdy nie mów nigdy
Przepraszam Cię za te swoje dłuższe wpisy, autorko. Nikomu nie powinno się odbierać nadziei, bo nigdy nie wiadomo, co życie przyniesie, a i ludzie się zmieniają, dojrzewają. Nic też nie wiem o Twojej sytuacji, może wcale nie było między wami aż tak źle albo wcale nie mogło być dobrze z przyczyn zewnętrznych. Czasem warto naprawić, jeśli się da. Miałam gorszy dzień i wyjechałam z jakimiś generalizacjami, którymi sama wypycham swój umysł, żeby się przestawić na nowe tory. Napisałam tego dnia dużo głupot. Życzę Ci wszystkiego najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sentymentalny
Ona mnie zostawiła, prosiła bym się nie odzywał. Cierpiałem przez rok, tęskniłem, czekałem. Może się odezwie? Po roku wysłałem jej życzenia urodzinowe. Jakby nigdy nic zaczęła ze mną pisać. Poprosiła o spotkanie, ale ja już nie chciałem. Może, gdyby to ona się pierwsza odezwała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×