Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak poradzilyscie sobie ze smiercia mamy , czy ten bol mija

Polecane posty

Gość gość

kilka tygodni zmarla mi mama , miala 59 lat , zmarla w wyniku wypadku , bylysmy jak przyjaciolki , smialysmy sie razem i obrazalysmy sie na siebie , chodzilysmy na zakupy i ogladalysmy razem komedie bardzo mi jej brakuje , nie bylam przygotowana na jej smierc i mam poczycie ze nie wszystko sobie powiedzalysmy i ze malo czasu mialysmy dla siebie w ostatnie pol roku staram sie funkcjonowac normalnie , wstaje rano , pije kawe czytam kafeterie , zajmuje sie moimi dziecmi , chodze do pracy ale w srodku czuje straszny bol , nie do opisania , bol psychiczny na ktory paracetamol nie pomoze , nic mnie nie cieszy , ani wolne weekendy ani zblizajace sie wakacje ani slonecne poranki , nic , tylko bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj,masz pelna rodzine Ten bol minie za jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, bardzo Ci współczuję, zawsze będzie bolało ale nauczysz się z tym żyć. Pamiętaj śmierć to nie koniec, to tylko nowa droga w którą każdy musi kiedyś wyruszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bedziesz nigdy w pelni szczesliwa.mnie 2 miesiace temu zmarl tato.jestem za granica, moge jechac do pl 2 razy do roku.jak wyjezdzalam bo Bozym Narodzeniu byl b. chory, plakal i prosil zebym nie wyjezdzala.juz nie zdazylam go zobaczyc, a specjalnie zalatwilam urlop na wielkanoc, bylam tylko na pogrzebie.a jeszce rok temu wychodzil z domu pod opieka mamy i odbieral telefony Mnie jedynie co pomaga to modlitwa za niego.Wierze w Boga i zycie wieczne i ze tato gdzies tam jest, moze w niebie, moze w czysccu i potrzebuje modlitwy jest lato a ja mysle jak bedzie w Boze Narodzenie jak pojade do mamy.bedzie ciezka smutna wigilia.przygnebia mnie to juz teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prędzej czy poźniej przygaśnie. Jak stare złamanie - na co dzień jest okej, nawet zapominamy momentami, że cokolwiek takiego się stało, ale czasami czujemy bardzo wyraźnie. Ja straciłam kilka osób - rodziców nie, ale np. dziadka z którym mocno byłam związana. To było ileś lat temu. I cały czas w pamięci potrafię odtworzyć jego śmiech, głos, mam wyrzuty, że przed śmiercią się z nim nie zobaczyłam i już potem nie zdążyłam, nie dociera do mnie, ze nigdy już go nie zobaczę. Z innymi mam podobnie. Ale na co dzień o tym nie myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie tez boli to ze nie zdazylam sie pozegnac :( wigilii sobie nie wyobrazam jeszcze , mama wnosila w swieta tyle smiechu i dobrych zapachow , teraz jestem sama , nie mam rodzenstwa a tato umarl 20 lat temu na raka , meczyl sie okropnie ale wiedzielismy ze nas zostawi , zdazylysmy powiedziec wszystko , rozmowic sie i pozegnac , tato chcial juz odejsc mama miala wole zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swiadomosc ze nigdy juz jej nie uslysze , nie zobacze , nie wystukam jej nr telefonu , nie porozmawiamy jest straszna , jest gorsza niz jaki kolwiek bol fizyczny gdybym nie miala rodziny , meza i dzieci to chyba bym sie powiesila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama zmarla 7 lat temu. Na początku było mi strasznie ciężko. Od jakiegoś czasu, niczego nie czuję. Ani nie płaczę ani nie też nie skacze do góry po prostu pogodziłam sie z tym. Wiadomo bardzo za nią tęsknię ale trzeba iść do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mamme stracilam w lodym wieku.Mialam niecale 17 lat.W tym roku w lipcu mija 16 rocznica.Przez bardzo dlugi czas meczylo mnie to.Ciagle myslalam nie raz plakalam.Czulam ogromna pustke.Od dopiero jakis 2-3 lat niz juz nie czuje.Chyba z wiekiem dojrzalam do tego.Mam swoja rodzine meza dziecko i na tym sie skupiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaz na codzien nie mysle o tym.Ale fajnie by bylo pojsc do mamy w niedziele na obiad czy swieta od lat juz nie sa takie same..Wrecz nie lubie swiat.Ale ze wzgledu na meza i dziecka straam sie zeby w swietabylo ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy kto mial jaka matke. Bo ja bolu nie mialam. Matka ponizala mnie ciagle mowila ze jestem gordzs bo jestem dxiewczynka ubustwiala mouch braci bo to chlopcy. Byla wiezqca a maryja tez kochala tylko syna. Robila ze mnie sluzaca dla nich a ojciec mial to w d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czuje straszny bol i tesknote za siostra ktora popelnila samobojstwo. Pomimo, ze mija pol roku nie ma chwili zebym o niej nie myslala. Bylysmy nierozlaczne. Tak bardzo za nia tesknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od śmierci mojego taty minęło 14 lat... ból jest taki sam jak w dniu śmierci tyle ze juz sie nauczyłam z tym bólem, pustka żyć. Moje życie toczy sie dalej i wiem ze tata nie chciał bym była smutna wiec jakoś funkcjonuje dla niego poniekąd staram sie byc szczęśliwa i uśmiechnięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona987
Mój tata umarł w wieku 56 lat. Okazało się, że miał guza i w 2 miesiące choroba go wykończyła. Byłam w czwartym miesiącu ciąży. Bolało koszmarnie. Dużo płakałam w ciąży i po urodzeniu małej. Ciężko mi było się pogodzić z tym, że tata nie zobaczył mojej córeczki. To moje pierwsze dziecko. W Boże Narodzenie jeszcze usiadł koło mnie i powiedział, że posiedzi obok wnuczki, a 2 miesiące później już nie żył... Bolało koszmarnie, a wraz z upływem czasu jakoś przestało. Niby jestem szczęśliwa, ale ciągle to ciąży. Minęły już 2 lata i boli na szczęście dużo mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja straciłam wcześnie tate. Ból i tęsknota wielka, jednak po 12 już latach jakoś przybladły w końcu. Życie poszło na przód. I tylko czasami taki żal i myśli "co by było gdybyś był przy nas..." Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona987
W dniu śmierci i zaraz po śmierci bolało tak koszmarnie, że jakby tak bolało ciągle, to nie byłabym w stanie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorsza od smierci mamy byla dla mnie smierc synka-mial tydzien i umarl mi na rekach bo dostal bezdechu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam bardzo blisko z mamą. Brakuje mi jej. Najbardziej niesprawiedliwe myślę było to, że to tata pierwszy zachorował i to on był osobą leżącą. Mama się nim opiekowała. Jednak los zrobił nam psikusa. Mama zmarła 2 miesiące przed ojcem. Miała raka. Kiedyś sąsiadka ze mną rozmawiała, jej mama zmarła po wylewie i twierdziła, że to ta śmierć mimo wszystko była lepsza. Jej matka nie leżała w pieluchach, nie odchodziła etapowo. Moja mama odchodziła z dnia na dzień coraz bardziej. Zarówno mama jak i taka zmarli przy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to normalne ze kilka tygodni po smierci mamy nic nie cieszy i czlowiek nie mysli o wakacjach czy przyjemnosciach, byloby zle jakby tak szybko bol ustapil, to by swiadczylo o chorobie czy jakims zobojetnieniu najgorszy jest zawsze nagly wypadek, moj tato byl chory juz od dawna i widzialam ze nie ma co miec nadziei a w ostatnich miesiacach zycia mial powazne zaniki pamieci.chyba jakby odszedl nagle, majac zupelnie trzezwy umysl i poznajac wszystkich, byloby duzo gorzej.Ale i tak boli, czesto placze myslac o nim.chcialabym przeskoczyc jakos Boze Narodzenie, bo bedzie ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PRZYNAJMNIEJ BYLAS PRZY NICH , ja przy mojej mamie nie bylam ale tez nie spodziewalam sie ze umze , w kwietniu i maju duzo pracowalam no i nie mieszkam w Polsce wiec "jakos sie nie zlozylo" . mialam w planach leciec w czerwcu do Polski . mama po wypadku lezala w szpitalu , byla po operacji ale nie bylo to nic nadzwyczajnego , ot goraczka byla , troche rana sie babrala ale nic co czlowiek by mogl pomyslec ze jego bliski odejdzie a jednak odeszla :( ludzie po wypadkach leza na OIOMie , w spiaczce , pod respiratorem i wracaja do zdrowia a moja mama umarla ot tak sobie meczy mnie to ze nie zdazylam jej odwiedzic , powiedziec jak bardzo ja kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam za bledy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przykro mi tez mysle sobie ze sa gorsze tragedie ( tak podnosze sie na duchu ) ze smierc dziecka jest najgorszym bolem ale pozniej mysle sobie , moze to zabrzmi okropnie,ze jak bol zelzy z czasem mamy szanse urodzic kolejne dzieci , cieszyc sie macierzynstwem mamy nowej dostac nie moge :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łatwiej wierzącym. Fajnie uwierzyć, że ta osoba odeszła tylko cieleśnie, że jej duch gdzieś obok nas jest, że nadal cieszy się z naszych sukcesów, martwi naszymi porażkami. Niby religia to opium dla ludu, jak mawiali komuniści, ale ja wierzę i ta wiara mnie na przykład, przy odejściu bliskich osób pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoją straciłam jako dziecko ,miałam zaledwie 1,5 roku. Ktoś może powiedzieć że nie powinnam cierpieć bo nie pamiętam jej, nie mam żadnych związanych wspomnień.... To fakt. Ale niestety przez całe życie cholernie mi jej brakowało , i brakuje do tej pory... Niestety u mnie rana się nie zabliźniła. Często płacze i jeżdżę na grób. Bo tak.cholernie chciałabym ją mieć choć na jeden dzień żeby wiedzieć jak to jest. W tym roku minęło 26 lat pustki... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i bardzo wam zazdroszczę że macie jakieś wspomnienia... Przynajmniej tyle bo ja nawet tego nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak co prawda straciłam ojca... zmarł na raka 5 lat temu, kilka miesięcy przed moja matura. Bardzo często zadaje sobie pytanie :dlaczego ???? Bardzo za nim tęsknie i brakuje mi go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przykro nam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama zmarła dokładnie 10 lat po moim tacie. To bylo 3 lata temu, często dopada mnie tęsknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czuje sie jakby umarla czastka mnie to straszne w dalszym ciagu mam smsy od mamy w telefonie wszystko mi ja przypomona bo byla czestym gosciem u nas w domu , przylatywala na kilka tygodni , miala swoj pokoj u nas, swoja komodke , telewizor wszystko mi ja przypomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×