Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przedszkole ile tygodni łez

Polecane posty

Gość gość

Jak długo wasze dzieci plakaly w przedszkolu , jak długo trwał bunt? Jaka najlepsza metoda żeby to zlagodzic? Chodzi mi o dzieci mlodsze, albo te szczególnie wrażliwe i przyklejone do mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko we wrześniu idzie i chce się nastawić już z góry ,założyć najgorsza opcję żeby nie zrezygnowac po tygodniu. Proszę o rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas panie mówiły że adaptacja powinna zająć maksymalnie dwa miesiące. Przy czym zdarza się, jak u mojego, opóźniony problem- pierwszy tydzień, dwa, czasem dłużej jest euforia, zachłyśnięcie się zabawkami, spacerkami i grupą, zwłaszcza jak dziecko zaczyna od krótkiego pobytu, a potem jak orientuje się że to na stałe, czy chce czy nie, to zaczyna się bunt. Dlatego super jak są zajęcia adaptacyjne, pod warunkiem że panie są ogarnięte i od dziecka już wtedy są egzekwowane jakieś zasady. Widywałam też płaczki które i po kilku miesiącach troszkę popłakiwały rano w szatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak lepiej, od razu dziecko zostawić z przekazem ze tak ma być, czy rozdrabniac się na przedłużanie godzin pobytu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestem mama takiej przylepy to Ci napiszę jak u nas było. Pierwszy dzień radość ogromna, emocje. Wbiegł na salę i nawet się nie obrócił. Zaprowadzony przed 9 czy na 8:30. Odbieralam chwile po 12 po obiedzie. Szedł ładnie, wychodził z płaczem. Nie płakał na zajęciach. Rozklejal się jak mnie zobaczył. Już przy obiedzie wiedział ze zaraz będę i nie miał czasu na spokojnie zjeść bo już zaraz mama. Po tygodniu szedł z płaczem rano, odbierany już nie płakał ani nic. Czyli na odwrót niż początek. Ważne aby mówić dziecku CAŁĄ prawdę. Co bedzie i jak będzie. Przytulić jak płacze, nie kłócić się i nie krzyczeć, nie mówić "nie płacz" do dziecka bo ono może płakać. Moja przylepa od listopada zaczął zostawać na lezakowanie i od tamtej pory już super. Bo nie miał nerwów ze zaraz mama i zaczął ładnie jeść :-) A teraz jest nie to dziecko, jestem w szoku jako Plus. Sama się bałam i myślałam ze nie poradzimy sobie, a udało się i nie żałuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja miała długi czas adaptacji, własciciwe całe pół roku, ale poszła wcześniej, bo jako 2,5 latek. Płacz rano, spazmy przy rozstaniu (tutaj rzeczywiscie Panie dobrze sugerują, buziak,papa i oddać dziecko niezależnie od stanu). Teraz po półtorej roku jest luz bluz, jak chora siedzi ze mną w domu to jest ryk, bo chce iść do przedszkola do swoich przyjaciółek. Jest już starsza więc wszystko ją cieszy, a to wizyta w bilibotece, wycieczka do kina, religia :P itp. Dzieciom-przylepom jakim jak moja trudniej, ale trzeba przetrwać, z czasem się przyzwyczai i na pewno polubi, jak zobaczy ile atrakcji każdego dnia na nią/niego czeka. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu dziecku od razu się spodobało , miało 2 lata i 1 miesiąc. Dosłownie płakało kiedy je zabierałam do domu, dantejskie sceny łącznie z kładzeniem się na chodniku - przy tych akcjach miałam noworodka w wózku. Wszystko zależy od dziecka. Dzisiaj ma 4 lata i uwielbia chodzić do przedszkola, ja jestem na wychowawczym na drugie dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:43 A starsze z tych "przylepek", czy wręcz odwrotnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×