Co się stało z moim dzieckiem?

Witajcie. Mam 23 letnią córkę. Kiedyś była wulkanem energii - zarazala uśmiechem, energia, zyczliwoscia. Wszedzie było jej pełno. W okolicy 14 urodzin stała się pyskata,niezyczliwa, lubiła knuc intrygi (niestety). To trwało jakieś 4 lata, teraz nadeszla kolejna zmiana... zmieniła się w szarą myszke. Nie dba o wygląd zewnętrzny, nie przywiązuje wagi do ubrań ( może chodzic w nich i 10 lat), potrafi godzinami siedzieć w pokoju zupełnie sama. Duchem jest gdzieś indziej ,mimo, ze ciałem jest obecna. Stała się bardzo delikatna,sprawiedliwa ponad wszystko i empatyczna, ale też taka..szara. Boi się swiata. Nie wiem czy to jest normalne, takie metamorfozy osobowości .

Ma chłopaka ?.

Wlasnie nie ma. Ostatni raz miała w 2 liceum. Ma powodzenie i to u fajnych mezczyzn , ale mowi ze na sile nie szuka i ze chce kogos kto jej bedzie odpowiadal w 100%. Miała przystojnego, majetnego adoratora którego odrzucila bo "nie ma tego czegos ", inny byl wesoly, mądry, ładny, o dobrym sercu, też go odrzuciła bo cos jej nie pasowalo. Z innymi to samo bylo. Ja jej ciagle powtarzam ze w takim razie zostanie sama, bo nigdy nie ma tak ze znajdziemy kogoś ze swoich fantazji,poza tym nie na tym polega miłość . Ona ma to gdzies. Chodzi do pracy, ale nie chce sie przemeczac rzekomo i zatrudnila sie na 1/2 etatu. Wczesniej nie pracowala bo miala propozycje fizycznej pracy. Rece mi opadaja,ona ma juz 23 lata. Powinna się wyszumiec,mieć znajomych, chłopaka i powoli się wyprowadzać a ona nawet o tym nie mysli. Pozrywala kontakty z wiekszoscia znajomych , kiedys przewijaly sie tlumy przez nasz dom a dzis jedna kolezanka na rok.

a co się stalo jak miała 14 lat? Wiesz, wtedy kiedy pojawiły się pierwsze objawy stresu które zwiastowały jej obecną depresję...

Pod jednym dachem będąc nic nie zauważyłaś a obcych pytasz?