Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

trzymacie w sobie uraze? jesli ktos z rodziny was obrazil albo nie pomogl

Polecane posty

Gość gość

w przypadku jakiegos problemu? Bo ja nie umiem zapomniec:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia 1
Trudno trzymać urazę gdy posprzeczam się z dorosłymi dziećmi, czy dorosłą wnuczką.Młoda osoba ale ciężko mi z nią się porozumieć.Nie będę pisać o co poszło, bo są to bzdury, a jednak obraza się i nic jej powiedzieć nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie trzymam urazy, bo bardziej i dluzej by mnie to meczylo niz ta chwila w ktorej zostalam obrazona, czy zle potraktowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety tak, jestem bardzo pamiętliwa, dotyczy to tylko ludzi którzy sa dla mnie wazni. Dla tych, którzy nie sa mi tak bliscy nie, chociaż pamietliwa jestem jak cholera, jak będzie okazja to się zemszczę. Chociaż to tez nie jest tak, że zywię się chęcią zemsty i hoduje w sobie same złe emocje i urazy. Po prostu to gdzies we mnie jest i czym więcej doświadczam rozczarowań i przykrości, tym bardziej się dystansuję i staję się asertywna i egoistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzymanie urazy to picie trucizny pij dalej to zobaczymy gdzie zajdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja staram sie nie trzymać,ale jednak jest jedna taka sprawa której nie potrafię zapomnieć mojej siostrze.Kiedys moje wtedy 3letnie dziecko dostało 40 stopni gorączki,drgawek.Zadzownilam do siostry czy zostanie do powrotu męża z pracy z młodszym synem (rocznym ) to mi powiedziała "zostałabym,ale robię dzisiaj u siebie urodziny Ani-swojej koleżanki". Z synkiem została moja przyjaciółka,a z siostra od tamtego czasu mamy relacje typowo od święta u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to dokładnie tak jak ja, powiedz mi czy jesteś spod znaku skorpiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś serio uważasz ze siostra powinna wtedy wszystko rzucić i przyjechać pilowac twoje dziecko ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O drobnostkach po czasie zapominam, większe sprawy albo gdy jeszcze nie minęło trochę czasu to pamiętam, jednak to nie oznacza, że to bardzo rozpamiętuje czy pielęgnuje w sobie złość, staram się odpuszczać i dawać kolejne szanse - ale nie zapominać. Jak ktoś kilka razy zachowa się nie w porządku (nie tylko wobec mnie, ale także wobec tych na których mi zależy) to wtedy raczej z taką osobą kontaktu nie utrzymuję, albo bardzo ochładzam. Nie jest to typowo mściwe - po prostu jak ktoś jest np. fałszywy, rani ludzi z premedytacją nie widzę sensu dalej brnąć w relację z taką osobą. Krzywdy sama jednak jej nie zrobię, co najwyżej złośliwie obgadam z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie jest to typowo mściwe - po prostu jak ktoś jest np. fałszywy, rani ludzi z premedytacją nie widzę sensu dalej brnąć w relację z taką osobą. Krzywdy sama jednak jej nie zrobię, co najwyżej złośliwie obgadam z mężem." Jak ja bym chciała mieć takie podejdzie . Zazdroszczę . Mnie ciągle rani ktoś bliski a ja nie potrafię sie uwolnić od tej "przyjaźni":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak uważam,ze siostra wtedy powinna rzucić wszystko i mi pomoc. Tym bardziej ze to był ranek (koło 8-9) a maz do 16 w pracy. Urodziny o 16 nie robiła,zapewniam Cię. Ja dla niej zrobiłam dużo dużo więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym tego siostrze nie wybaczyla, ze olala chore dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tego trzeba się nauczyć. Ja dojrzałam (a wg niektórych stałam się zapamiętała i egoistyczna :P ) do tego by potrafić wybrać swój święty spokój, swoje szczęście. A nie rozmawiam od chyba 2 czy 3 lat np. z własną matką, także naprawdę łatwo nie było. Ale nie żałuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×