Mam tego dosyc

ok, jestes perfekcyjna, to z nimi jest cos nie tak, zostan lesbijka :-)

W każdym związku wspieraj siebie, kochaj siebie, dbaj o siebie i dopieszczaj siebie. Tudzież dbaj o zajęcie/rozrywkę/hobby dla siebie by odpocząć od partnera i zaczerpnąć oddechu.

na jakiej pozycji grałaś w zespole siatkarskim?

Widzisz problem w tym, ze to nie ja snuje dywagacje i wspolnej przyszlosci i nie mam jakichs urojen na temat romantycznej milosci. Podchodze do zycia zdrowo rozsadkowo, nie patrze na nie przez rozowe okulary i nie zaglaskuje na smierc, po prostu jestem kiedy mnie potrzebuja bo na tym tez polega zwiazek, na wspieraniu sie. Mam wlasne zasady, ktorych sie trzymam i ich nie zmieniam i to zawsze ja koncze te moje ''zwiazki'' bo mam dosyc. Tak jest i tym razem, po prostu mam dosyc.

Hahahaha ...jak wymienisz jakakolwiek inna niż libero problemem będzie wzrost ;)

ok, im wiecej mowisz tym nudniejsza sie wydajesz

Mahahaha smiechlam, lesbijka nie zostane ale dzieki za pomysl :p

po prostu jestem kiedy mnie potrzebuja bo na tym tez polega zwiazek, na wspieraniu sie & Błąd

Jakona związek to kompromis a nie odgórne narzucanie własnych zasad :) Tak to nie działa :)

Byc moze i jestem nudna, ale to sie chyba da zauwazyc w okresie zapoznawania sie przed wejsciem z kims w zwiazek prawda?

poszukaj koszykarza :-)

ale to sie chyba da zauwazyc w okresie zapoznawania sie przed wejsciem z kims w zwiazek prawda? x no jasne, oni to doskonale widza, dlatego porooochaja i odchodza

Ręcznik wystarczy ;) ok, żeby nie było, ze skróty i, że nieładnie...piłkarz ręczny ;) szczypiornista ;)

Coz no dzieki, pocieszajaca mysl, ze jestem jedyniemiesem armatnim.

no coz, takie jak ty tez sa potrzebne

Z armatnim mięsem ci się to skojarzyło ? No co ty :)

Pisze do osoby z komentarza z ja nie narzucam wlasnych zasad, problem polega na tym, ze na poczatku nasze zasady sa identyczne, potem wychodzi szydlo z worka, ze to ino dym w oczy. Maja co chcieli i bajka sie konczy. Kurtyna, oklaski

wasze zasady nie sa identyczne naiwniaczko, facet chce cie zaliczyc wiec mowi to co chcesz uslyszec, proste jak sikanie

Ok. To ja tak z ciekawości, jakie to zasady przyjmują ci faceci z uśmiechem na ustach jako wspólne ?

Dziekuje za celna uwage, aczkolwiek zdazylam sie zorientowac. Problem polega na tym, ze te ich zasady magicznie sie zmieniaja jak zaczynamy byc razem. sorki ze narzekam, ale nie mam komu sie wygadac.

Ugryze się i nie powiem, ze jak facet zbyt często nawiązuje do fizjologii może powinien iść do urologa:o

ze te ich zasady magicznie sie zmieniaja x nie zmieniaja sie :-) ales ty durna

Nie chcesz udawac, manipulowac bo nie masz takiego stylu bycia acha...tylko wiedz ze na tym tracisz. Mi zycie pokazalo ze z facetami trzeba grac, przynajmniej czasami, to na nich donrze dziala. Oni lubia gonic kroliczka I nic tego nie zmieni, taka ich natura. Jesli nie grasz, zawsze uzewnetrzniasz sie ze swoimi uczuciami, jestes na kazde zawolanie, jestes zbyt przeiwdywalna I zawsze dostepna (zawsze masz czas DLA faceta gdy tylko on sie chce spotkac)- on sie znudzi Toba predzej czy pozniej. Poczuje sie zbyt pewnie, a faceci lubia wyzwania (nie mowie o zakompleksionych prawikach ktorzy tylko czekaja na inicjatywe kobiet- zaraz pewnie ktorys sie tu odezwie, zbulwersowany moim wpisem :D ). Lubia wyzwania szczegolnie na Poczatku znajomosci ale w dlugim zwiazku gdy cos sie psuje tez warto czasem ,,pouciekac" facetowi, pokazac ze nie jestes ,,cala jego", troche wzbudzic w nim zazdrosc- to go ozywi, zmotywuje do dzialania, jesli mu zalezy. Tak mysle.

nie chodzi o pogon za kroliczkiem, moze debile tak robia, ze gonia

Sarkazm zawarty w słowie "magicznie" pozostaje w ramach zacietrzewienia nie zauważony :o

"facet chce cie zaliczyc wiec mowi to co chcesz uslyszec," x no właśnie, chyba Ci brakuje któregoś zmysłu, żeby wychwycić co tak naprawdę jest grane może też za dużo tych "zasad" ze swoimi absztyfikantami omawiasz czasem trzeba więcej obserwacji i własnych wniosków na temat delikwenta

Jakie zasady? A chociazby nie oklamywanie sie, nie zdradzanie sie i ogolny szacunek do siebie. Z tym ''terazniejszym-bylym'' wszystko wydawalo sie idealne, ale zaczely sie male klamstewka, olewactwo, kiedy naprawde potrzebowalam wsparcia. Ja chcialabym aby bylo jasne, jestem tolerancyjna osoba, nie zabraniam facetowi wychodzic wieczorami czy miec przyjaciol, hobby. Nie zadaje pytan po powrocie typu ''co robiles, gdzie byles'', to on sam z siebie mi wszystko mowi, tylko po czasie okazuje sie ze to co mi mowi mija sie z rzeczywistoscia.

może trafiasz na takich gosci, którzy są ą zainteresowani bo jesteś dla nich wyzwaniem, to ich tym bardziej podkreca. Moze trafiasz tez na niedojrzałych gości, którzy szukają tylko ciągłych wrażeń motylków, własnie takich typów zdobywcy.. szczerze to nie wiem co ci poradzić, na pewno nie słuchaj tych kafeteryjnych bzdetów, bo ci kretyni są tu po to tylko żeby cię dodatkowo zgnoić, wiec niepotrzebnie się im tłumaczysz.. czytając ciebie raczej odnosze wrażenie, że to nie jest twoja wina i nie daj sobie tego wmówić. Chociaż może to gadanie o związku poważnym też może troche tworzyć taka duszna atmosferę, może na początku stawiaja sobie za cel żeby cię zdobyc, a póżniej ta peerspektywa powaznego związku ich po prostu przeraża.. może po prostu nie oczekuj zbędnych deklaracji.. daj troche na luz i pozwól zeby wszystko toczyło się swoim torem..to jedna z moich teorii, ale troche tak ajkby odnosnie tyvh facetów o których wspomninałaś.. tak szczerze to myślę, że gdybyś spotkała tego jedynego , który również by cię za taką uznał, nie musiałabyś cokolwiek zmieniać w swoim podejściu czy zachowaniu, i żadne deklaracje czy zobowiązania by go nie odstraszyly tym bardziej kilka mscy to wystarczający czas by określic zdefiniować relację.. być może nie trafilaś na tego odpowiedniego...takie jest moje zdanie, a na przyszłość moze po prostu miej więcej dystansu i staraj się nie wierzyć facetowi we wszytsko co mówi.. tez gdy ktos na początku pokazuje zachwyt zupelnie cie nie znajać może ot być jakichś sygnał ostrzegawczy bo przeważnie takie zachowanie ma na celu własnie zdobycie omamienie ofiary.. no bo jak facet możewyznawać ci milość zupelnie cie nie znajac,, staraj się zwracać uwage na wszelkie niuanse.. może coś przeoczylas o czym sama nie wiesz..

skoro męczyłaś się w tych związkach, to chyba dobrze że je skończyłaś? po problemie, możesz zacząć czekać na faceta, z którym nie będziesz się musiała tak skupiać na zasadach, bo nie będzie potrzeby :)

Masz problem bo ty jesteś z tych, co chcą za bardzo. Na podobieństwo desperatki niewiele zdziałasz, efekty masz nie od dziś. Zajmij się sobą, jakieś pasję. Bądź ciekawa kobietą, uśmiechniętą, pewna siebie z kalendarzem wypełnionym po brzegi. Niech to facet zabiega o twoje zainteresowanie.