Pomoooocyy !!!! Chcę mu pomóc..

Od kilku lat mój tato przyjaźni się z powiedzmy Andrzejem. Andrzej jest przed czterdziestką i bardzo intensywnie przechodzi kryzys wieku średniego. Ja sama mam niewiele ponad 20 ale czasem spędzam z nim czas sam na sam. Ostatnio zaczął mi się zwierzać z problemów z żoną powiedział że ją zdradził i tego nie żałuje bo jego małżeństwo już nie istnieje a jest z nią ze względu na dzieci. Nie chiał wracać do domu i nagle mnie pocałował na początku chciałam go uderzyć ale był bardzo przygnębiony tym wszystkim i odpuściłam jednak bardzo bardzo chciałabym mu pomóc się z tym uporać ale boję się że jak będę się z nim spotykała to w końcu zacznie się do mnie dobierać ( jest bardzo atrakcyjny.. Ale mimo wszystko wolałabym nie ;p). Macie może jakiś pomysł jak uporać się z tym wszystkim i co zrobić??? Błagam pomóżcie.

Maciora, nikt ci nie pomoże, bo ty z patologii się wywodzisz i w patologii siedzisz po same uszy.

Ja miejscu Twojego ojca dałabym temu całemu "Andrzejowi"w mordę. Bierze naiwna dwudziestoparolatke pod włos... Nie żałuję złego postępowania, pocałował córkę swojego kolegi kilkanaście lat młodsza. Sama sobie teraz odpowiedz jak Ty bez doświadczenia i jeszcze naiwna i niezepsuta ani wyrahowana masz pomoc temu staremu wydze?

każdy chłop ma tą samą nawijkę. " bo żona go nie rozumie i wcale ze sobą nie śpią a ich małżeństwo właściwie jest już tylko na papierze od lat..." ale, żeby zrozumieć że to jest kit pociśnięty dla ćwierć inteligentnej, baby to trzeba mieć trochę oleum w głowie.

Daj mu d**y jak uważasz że gość pomocy potrzebuje :D