Podejrzewam, że przestaje kochać męża!

Jesteśmy małżeństwem od 1,5 roku, od roku mieszkamy sami i mamy 3 miesiecznego synka. Z mezem praktycznie codziennie się klocimy. Po ślubie okazało się, że ma wybuchowy charakter i jest bardzo narwany. Krzyczał na mnie nawet kiedy byłam w ciąży, nie patrzył na to ze ciąża jest zagrożona. Do awantur dochodziło tez zaraz po porodzie. Wiem, że pragnął bardzo naszego synka i kocha go być może także mnie. Ciągle posądza mnie o zdrady, o kontakty z innymi facetami chociaż nie daje mu powodu do zazdrości, całymi dniami zajmuje się dzieckiem i domem, w którym on nie robi właściwe nic. Poza tym w tym wszystkim drażni mnie jego relacja z matką, z którą rozmawia telefonicznie około 5 razy dziennie. Dzwoni rano po śniadaniu zapytać czy wstała, później w ciągu dnia wydzwania ona, często z dobrymi radami dotyczącymi naszego dziecka i jeszcze wieczorem przed snem musza się zdzwonic. I może bym to wszystko znosiła nadal, ale przestałam mieć siłę po tym jak się dowiedziałam o ciezkiej chorobie mojej mamy. I uświadomiłam sobie, że w tak trudnej dla mnie chwili mój mąż nie potrafi wesprzeć mnie nawet ciepłym słowem. Czy tak wygląda małżeństwo !?