Mam 28 lat i jak do tej pory nigdy nie byłam w żadnym związku

Zwątpiłam, że kiedykolwiek spotkam kogoś dla kogo będę ważna. :(

A ile wazysz?

57 kg, jeśli cię to interesuje. Nie jestem brzydka ani garbata, po prostu stale trafiam na dupków, którzy rujnują mi psychikę.

Ja to samo, z tym że 28 i pół. Nie wiem co z tym zrobić. Na ulicy raczej trudno kogoś poznać. W celu poznania kogoś ostatnio chodziłam na długie spacery, bo lepsze to niż siedzenie po pracy w domu. Oprócz spojrzeń w moją stronę, nikt nie podszedł.

A na jakiej ulicy można Ciebie spotkać?

Ja akurat na brak powodzenia nie narzekam. Mogłabym mieć kogoś, gdybym chciała. Tyle, że nie chcę. Większość mężczyzn, jakich spotkałam na swej drodze, chciała się ze mną po prostu zabawić. Stąd moja awersja do płci przeciwnej.

Na Poznańskiej

Nie masz czego żałować.

Może i tak, ale jednak to przykre żyć w poczuciu, że żaden mężczyzna nigdy nie myślał o tobie poważnie.

Po prostu jest coś co wywołuje to, że z jedną facet będzie długo i na poważnie, a inną będzie traktował jako przelotną znajomość. Tylko to chyba nawet nie jeden czynnik, a kilka złożonych

Możliwe, że tak jest.

gość dziś 57 kg, jeśli cię to interesuje. Nie jestem brzydka ani garbata, po prostu stale trafiam na dupków, którzy rujnują mi psychikę. x Nie trafiasz tylko wybierasz... Mam taką koleżankę w wieku 27 lat. Też marudzi a klei się do każdego patola... Normalnych Facetów omija szerokim łukiem :D

Akurat ci moi na początku też wydawali się normalni. Prawda wyszła później.

Ciekawe gdzie pomieszkują te wszystkie rzekomo dość atrakcyjne ale samotne panie z kafe. Jakoś w realu ciężko spotkać takowe egzemplarze.Piszę absolutnie serio.

W okolicach Krakowa chociażby.

A skąd wiesz że ciężko spotkac? Jak idą ulicą, to przecież nie wiadomo czy zajęte czy wolne. Ja idę ulicą , jestem wolna i pewni obok mni przechodzą inni wolni , a nic póki co nie wychodzi. Raz na pół roku ktoś na ulicy odwazy sie podejśc, a jestem ze stiolicy

....jednak wole z mezczyznami pozostawac na stopie kolezenskiej:)lepiej dogadujemy sie :))

Taaaa..... będę zaczepiał kobiety na ulicy, świetny pomysł. Już to widzę jak jakaś zgodzi się na wyjście wieczorem taa..aha. Na 100 % pomyśli: desperat/znowu ktoś się naoglądał trenerów podrywu na youtube/ale frajer/co on sobie myśli widział się w ogóle w lustrze? Wasze miny i spojrzenia wprost "zachęcają" do podrywu.

Ja nie widzę sensu porwać obce kobiety na ulicy. Nie lecę na wygląd tylko na wnętrze, a o obcej kobiecie nic nie wiem poza tym jak wygląda.