Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uważam,że mieszkać samemu z dziećmi i mężem jest łatwiej,niż jeszcze z rodzicami

Polecane posty

Gość gość

Niedługo się wyprowadzamy, kupiliśmy już swoje mieszkanie. Do tej pory mieszkaliśmy z moimi rodzicami i moim dorosłym, niepracującym bratem. W końcu idziemy na swoje z czego bardzo się cieszymy. Jednakże wciąż słyszę komentarze, że teraz dopiero zobaczę, jak to jest "bez mamy". No kurczę, przecież samemu jest łatwiej: sprzątasz tylko po Was, nikt się o nikogo nie obija itd. Ludzie z automatu zakładają, że jak się mieszka z mamą, to ona nie wiadomo jak pomaga przy wnukach, a moja np. w ogóle nie bawi się z wnukami, nie zabiera na spacery itp. Nie musi, ma swoje sprawy, ale dlaczego wszyscy zakładają, że jak mieszkam z mamą, to ona jest zaangażowana? Czy Wy też uważacie, że łatwiej jest samemu na swoim, czy że łatwiej przy rodzicach? Mnie zaskakuje, że ktoś może uważać, że łatwiej się mieszka w tyle osób. Przecież tak jest trudniej. Ani prywatności, ani porządku nie można łatwo utrzymać we wspólnej przestrzeni i wciąż żyje się problemami rodziców, chociaż ma się już swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeny dobrze robisz wyprowadzjac sie. Ja wspolczuje wszytkim co mieszkaja na kupie. Ja chyba bym na wynajmem poszla bo nie dalabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna z nowa rodzina wchrzaniac sie w zycie matki,ktorej już nalezalo sie spokojniejsze i bardziej dostatnie zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bracisz swieta krowa co sie praca nie schanbil. Takiego neiroba bym z chaty wywalila/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale o czym Ty mówisz? :) Moja mama żyje swoimi sprawami, chodzi do pracy, po pracy gra w grę sieciową. Nie gotuje dla nas. Jak zatem wchrzaniamy się w jej życie? Robi co chce. Zresztą, już się wyprowadzamy. Wkurza mnie tylko, że ludzie mi mówią, jak to teraz będę miała trudno, jak ja widzę same zalety. Nawet Ty, nie znając sytuacji już zakładasz, że moja mama jest jakoś wyzyskiwana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Brat twierdzi, że nie może iść do pracy, ponieważ ma agorafobię. Chciałby, ale nie może :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sluchaj ludzi. Bedzisz miala o wiele lepiej wyprowadzjac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie było, dlaczego ludzie uważają, że tak jest ŁATWIEJ, jak łatwiej jest na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję. Też tak myślę i bardzo się cieszę. Tylko dlaczego ludzie tak mówią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem. Glupi sa Ci ludzie. A Twoi rodzice utrzymuja Twojego doroslego brata bo tego nie pojmuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że łatwiej i lepiej jest na swoim bez rodziców i rodzeństwa za ścianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkalismy odrazu po slubie na swoim 35km od rodzicow. Uwierz mi ze zazdroszcze znajonym ktorzy mieszkaja z rodzicami i maja pomoc przy dzieciach na zawolanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwrocmy : tysiac razy jest lepiej rodzicom bez doroslego dziecka z rodziną -czesto z wiecej niż jednym dzieckiem. Uff,wspolczuje rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14'20, w jej zycie,bo na jej przestrzeni,z dodatkowymi oplatami np. Ty myslisz,ze jak mama chodzi do pracy to juz spokoju po pracy miec nie powinna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14'29,jak pomoc rodzicow na zawolanie? to oni straż pożarna,pogotowie ratunkowe? Nie pracują? przecież wciaż jeszcze do 67 r.zycia trzeba zasuwać na emeryturę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, utrzymują go, ale on nie wychodzi z domu, więc to się zamyka w wyżywieniu i opłacaniu komórki. No i czynsz większy, wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Akurat po pracy moja mama ma dużo spokoju :) Pracuje 5 godzin, dochodzi do pracy na piechotę, po pracy siedzi do nocy na grze on line, nie zajmuje się gotowaniem, sprzątaniem, wnukami, nikt niczego od niej nie oczekuje i o nic nie prosi. To ona raczej prosi, abyśmy się jeszcze nie wyprowadzali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Poza tym co chcesz, napisałam, że się wyprowadzamy i że denerwuje mnie, że niektórzy uważają, że "teraz to dopiero zobaczę", że "z mamą łatwiej" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że jest łatwiej!!! 1. czyściej, nie stajesz przed wyborem czy sprzątać na okrągło po innych - czy żyć w syfie który generują dzień w dzień 2. mniej zawracania głowy: nie dość, że wbrew opiniom innych wcale nie jest to tak ze inni członkowie rodziny robią wszystko za ciebie, to jeszcze ty musisz im pomagać, załatwiać za nich, a znajdź im to, a zrób im tamto.. 3. i najważniejsze: nie musisz słuchać gderania że oni TO BY ZROBILI TAK, a że tak BYŁOBY LEPIEJ, że oni to dobrze, a ty źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje wszystkim ludziom na ziemi, ktorzy musza mieszkac z tesciami. To koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dokładnie, dokładnie !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę autorko ze wszystko zależy jaką kto ma tą mame. Tobie sie akurat trafił trudniejszy przypadek, ale inni o tym nie wiedzą, to gadają co im sie zdaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wspolczuje tesciom i rodzicom dziewczyny ze musza mieszkac z doroslymi dziecmi,ktorzy plodza swoje dzieci i dalej gniezdza sie z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, oczywiście, że łatwiej. A tym co mówią ci : "teraz to zobaczysz, jak bez mamy zamieszkasz", zapytaj "alw co zobaczę?", jak ci powie, że będzie trudniej to drąż dalej "ale z czym trudniej?". Jak ci powie, że sama będziesz gotować i nikt ci dzieci nie przypilnuje, to śmiało powiedz, że do tej pory też nikt ci nie gotował ani dzieci nie pilnował. Jeśli masz takich ludzi w otoczeniu co myślą, że rodzice ci pomagają w obowiązkach domowych, przy dzieciach i opłatach to koryguj, że tak nie jest i nie było, bo prowadziliście od początku osobne gospodarstwa domowe, dzieliliście się opłatami, sami z mężem zajmowaliście się dziećmi, więc owszem, zmieni się, ale na lepsze bo wreszcie będziecie mieli prywatność i własną przestrzeń, żadnej krytyki i pouczania. No to teraz faktycznie zobaczysz, jak bez mamy jest...fajnie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:53 Niby taki "koszmar" ale z pomocy teściów przy dzieciach tacy lokatorzy korzystają skwapliwie, a nawet myślą że to się im należy jak psu buda. Przykład: moja mama wracała skądś do domu, miała gdzieś na mieście jakieś swoje załatwienia, a tu bratowa która u niej mieszka na nią naskoczyła, że gdzie ona sie podziewała, że ona tu sama z dziećmi siedzi już tyle czasu i potrzebuje wyjść. Naskoczyła na moją matkę jakby to były mojej matki dzieci a nie wnuki. Moja mama zgłupiała i się pyta: A to ja jestem matką ? A to ja na zabawie jakiejś byłam ? Tamta sie troche uciszyła. Ale normalnie to lubi sobie czasem pójść do knajpy na piwo lubi imprezki, życie na pokaz. Nieraz sie nawet mojej matki nie zapyta czy ta ma na dany dzień jakieś plany tylko jej oznajmia że ona musi wyjść o tej o tej godzinie. Straszna jest dziewucha. A dom zawalili swoimi rzeczami. Przedpokój, ogród, strych jest zawalony ich rzeczami. Zajeli pół domu. Jak tam zjeżdżam to już nawet nie mam za bardzo gdzie zanocować bo mój dawny pokój mi zagarneli. Muszę na sofie w gościnnym. Taki to koszmar życie z teściami. Szkoda że nikt nie pisze jakie to brzemie żyć z synową i wnukami która jeszcze śmie uwagi robić na temat tego jak teściowie mają rozporządzać swoimi rzeczami w swoim własnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak był czas, że mieliśmy wspólne mieszkanie (wspólne a nie mojej matki, ona miała proporcjonalnie 1/3 tego mieszkania, ja 1/3 i mąż 1/3, więc jako małżrństwo mieliśmy ponad połowę. Tak kupiliśmy, a dlaczego to wyszczególniać nie będę. W każdym razie z pewnych przyczyn często moja matka się przeprowadza i po czterech latach sprzedaliśmy to mieszkanie, my budujemy dom, moja matka kupiła gdzie indziej małe mieszkamie. W każdym razie, też wszyscy myśleli, że moja matka nam gotuje, sprząta, dziecko chowa, bo ona na rencie w domu a my w pracy. Kur/wica mnie strzelała. Od początku każdy sobie, dwa osobne gospodarstwa, płaciła tylko 1/3 czynszu, my pozostałe 2/3 plus opłaty za media itp. Jeszcze nie raz jej sprzątałam w pokoju, myłam okna. Także to bardziej my jej pomagaliśmy a nie na odwtót. Także ja ciebie rozumiem Autorko. Teraz mamy pryeatność, choć moja matka i tak w nic się nie wtrącała, ale to tam zawsze było, że np my chcemy do wanny a ona w tym czasie zajmuje łazienkę, już mąż w samyvh gaciach do kuchni nie chodził. A teraz hulaj dusza piekła nie ma. Jak dzieci śpią a chodza wcześnie spać to nawet na golasa idzie któreś z nas do kuchni czy łazienki. Samemu lepiej :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.22. Bo twoja bratowa to taka typowa przyszła teściowa jaką tu opisują na kafe. To taki typ człowieka. Przecież te wszystkie wredne teściowe były kiedyś synowymi, właśnie takimi jak twoja bratowa. Ona kiedyś niestety zostanie teściową i jej biedna synowa założy tu kiedyś o niej wątek. Ps: a dlaczego twoja mama tak sobie pozwoliła? Nie mogli od razu podzielić domu tak żeby twojemu bratu oddać tyle pomieszczeń żeby miał swoją łazienkę kuchnię bodajby w aneksie i ospbne wejście? Wtedy każdy robi co chce. Natomiast nie miej pretensji że zajęli twój pokój, jaki on twój, płacisz im za niego żeby był twój? Ty się wyprowadziłaś i jesteś tam na zasadzie gościa swoich rodziców. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka. Narzekasz na roszczeniowość bratowej ale sama jesteś roszczeniowa. A poza tym jak masz bratową to i brata więc on tu też ma swoją rolę/winę, nie tylko sama bratowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:43 Tak zgadza się, moja bratowa to akurat przypadek z charakterkiem. Zapowiada się na harpagańską teściową, chociaż synowej mieć nie będzie ponieważ ma córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do samego domu wszyscy sie na to zgodziliśmy dla tzw. "świętego spokoju" a najbardziej moi rodzice, ja dlatego że za wiele właśnie nie mam już do gadania jako że tam nie mieszkam, ale oni po prostu zjechali sobie zza granicy i braciszek sobie postanowił tam z żoną i dziećmi sobie zamieszkać jak gdyby nigdy nic. Dla mojej mamy było wtedy przewrócenie życia do góry nogami bo zdążyła się już przez te kilka lat przyzwyczaić że nie mieszkamy już u nich, dlatego długo dochodziła psychicznie do tego że braciszek spowrotem wrócił do domu rodzinnego, ale już z dobytkiem 3 -osobowym. Teraz już jakoś nawykła, bo siedzą już u niej chyba 3 rok. Na razie siedze z boku tego wszystkiego, ale jakby kiedyś rodziców zabrakło to brat i bratowa nie będą mieć spokoju, sorry. Będę walczyć o swoje choćby sie to miało zakończyć sądem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×