Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Was naprawdę na to wszystko stać ?

Polecane posty

Gość gość

Ciuchy z sieciowek, gdzie byle bluzka kosztuje 100zł, szminka za 150, buty czy perfumy 400, kosmetyki, ciuchy. Jestem w szoku. Ja kupuję "perfumy" raz na 3msc za 30zl, podkład afiniton 25, tusz 16-20. Ciuchy raz na kilka msc w Auchan np. Sama maluje paznokci i stwierdzam, że wyglądają beznadziejnie, chciałabym mieć hybrydę ale jak chodzilam na nią to wydawałam 50 razy 3 w msc i po prostu mnie na to nie stać. Do tej pory wydawało mi się, że żyjemy na dobrym poziomie ale przejrzałam na oczy, na pewno idę do pracy od przyszłego miesiąca. Już mam dosyć odłożonych rowno na jedzenie pieniędzy, paliwo, rachunki i dodatkowe wydatki są z karty kredytowej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo autorko jak Ty, czasami mi sie wydaje ze zyje na poziomie az któs mnie nie wyprowadzi z błędu raz na jakiś czas :(... a hybrydy akurat robie sama sobie ...kupiłam za 150 zł zestaw plus pare lakierów i mam. A tez podkład revlon 30zł w naturze, perfum nawet nie mam chyba ze ktoś mi kupi, tusz żółty z meybelline a ciuchy to w chinskim centrum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cale szczescie moj podklad do twarzy kosztuje 30f nie 150zl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupuje podklad na promocji np meybelline albo loreal. Perfumy uzywam sporadycznie od 2 lat mam versace i jeszcze 1/3 jest. Czasem chodze na rzesy ale to rzadko. Ubrania kupuje w hm raz na kilka miesiecy. Buty sezonowo np z hm deichmann itd a to nie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja mam kolezanke, ktora mieszka w Angli. Warunki maja takie ze wynajmuja pokoj w mieszkaniu z obcymi ludzmi. Jak przyjedzie do Pl no to dama jakiej w swiecie nie ma. Amerykanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hybrydowe robię dwa razy w miesiącu. Po co aż trzy razy? Stać mnie na to o czym piszesz, ale to nie jest zamożność przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam twojej kolezanki, jesli zyje tak 10 lat to smutek, ze nic jej sie nie chce z zyciem zrobic, ja bym nie umiala tak :O ja mieszkam tu z mezem w kawalerce, male koszty zycia, 30f to jak 30 zl, zeby sie zastanowic nad jakas rzecza powaznie to musialaby chyba kosztowac 200f a nie 200zl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tyle, że u mnie te ceny podziel przez 4 ;) W Polsce faktycznie stosunek cen do zarobków jest chory, dlatego też od lat w Polsce nie mieszkamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, stać mnie na to ale kupuje rozsądnie. Postawiłam na garderobę klasyczką- nie wychodzi tak szybko z mody jak wszystko inne. Dzięki temu ubrania starczają mi na dłużej. Dbam żeby wszystko ze sobą pasowało. Jeśli idę do sklepu mam jasno określone co chce kupić, a nie wchodzę przypadkiem i biorę to co mi się podoba. Kosmetyki kupuje La roche posay ale to dlatego ze mam kłopoty z cera. Moja mama używa nivea chociaż stać ja na lepsze kremy, ale mówi ze ten najlepiej jej służy i o dziwo cerę ma piękna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, stać mnie. Pracuję to stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od tego ile masz lat. Co innego studentka co innego 30 latka. Ja robię zakupy "viuchowe" dwa razy do roku. Wydaje 2 x max 4000. Czyli mogę się ubrać za 8000 na cały rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mnie nie stac zeby sie ubrac za 8000zl na rok wydaje raczej 3000zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jezeli nie pracujesz i jestes na utrzymaniu mezusia, to gratuluje. Stać mnie bylo, nawet jak studiowalam. Urodzilam sie w miescie, wiec mieszkanie i jedzenie mialam, ALE na kosmetyki, ubrania, zachcianki i imprezy rodzice mi nie dawali. Wiec co zrobilam? Rylam, mialam stypendium i udzielalam korepetycji kilka razy w tygodniu. Wychodzilo 1200 zl miesiecznie. Mialam na porzadne ubrania, kosmetyki, wakacje. Torebki tylko skorzane. Na studiach za wlasne pieniadze kupilam np. laptopa, wieze, okulary Bossa, markowe buty i perfumy etc. Teraz pracuje i tez mam. Ale widzisz, my z partnerem pracujemy OBOJE. A to podwojna pensja w domu. Dziekuj sobie, jak jestes kura domowa i gnijesz w domu, na miejscu mezusia nic bym Ci nie dala, latalabys gola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie uwazam, ze bylam/jestem zamozna. trzeba isc do roboty a nie byc utrzymanka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty to musisz mieć kompleksy na punkcie tych niepracujacych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zebys pewnego dnia nie obudzila sie z palcem w nocniku i tymi dobrami w d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, stać mnie. Pracuję to stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy was naprawde srac na to wszysto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Srac Srac Srac Srac Srac Srac Srac Srac Srac Srac Srac Srac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie pracuję i stać mnie. Mąż jest Chief Officerem. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Thank you very sracz Thank you very sracz Thank you very sracz Thank you very sracz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt, zarobki w Polsce są chore... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ja zarabiałam w biurze 2500 na rękę. I to jest dużo jak na region gdzie mieszkamy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie stac na wszytko, na co mam ochotę - ALE akurat to, o czym piszecie, w ogole mnie nie kręci. Paznokcie maluję sama, nie chodze do kosmetyczki, uzywam tanich polskich kosmetyków ( np Ziaja) - mam dobra cere, ale tez sprawdzalam te drogie- zadnej roznicy. Ciuchy często kupuje w lumpeksie, ale do tego nie raz zaszaleje ekstarwagancką bizuteria z galerii sztuki, na to mi nie szkoda. Na co dzien jem zdrowo ale tanio - głownie warzywa, owoce, , ale potrafie wydac sporo kasy na ciekawe potrawy, gdy zapraszam gosci. Nie uzywam praktycznie samochodu, chodze na piechote , jezdze komunikacja miejska, ale funduje sobie daleki rejs samolotem w ciekawe miejsca. Duzo jezdze po swiecie, ale nigdy z biurem, zawsze sama sobie organizuje- o wiele taniej i swobodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 23 lata, studiuję i łącze przyjemne z pożytecznym. Zazwyczaj w weekend majowy lub w Wielkanoc wyjeżdżam z takim panem na tygodniowy urlop i on mi później kupuje różne rzeczy. Drugi taki urlop pod koniec września i garderoba zimowa. A na kosmetyki to sama zarabiam prawie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak stać mnie na to o czym piszesz. W zasadzie to mojego męża na to stać bo ja póki co to jeszcze z dzieckiem w domu siedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, stać mnie na perfumy, mam 6 flakonow, podkład estee lauder, tusz tez używam żółty meybelinne bo jest super, ciuchy glownie zara, guess, Tommy hilfiger, buty kazar, torebki michael kors, a też chciałabym więcej, tzn lepsze marki jak gucci, lv czy max mara ale mnie nie stać, tak to jest ze zawsze chce się więcej, z tym ze ja autorko pracuje dlatego stać mnie na to na co ciebie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też nie stać na wszystko na co bym chciała drogie ciuchy , kosmetyki etc. Oboje pracujemy, nieźle zarabiamy, ale dzieci chodzą do prywatnego przedszkola, mamy duże ładne mieszkanie, jeździmy na wakacje za granicę. To jest nasz wybór. Ciuchy, kosmetyki nie są tak ważne jak komfort, edukacja, czy wspomnienia moich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko najniższa pensja to 1640 zł netto . Pomysl co za to możesz sobie kupic :) W syt kiedy kasy na cos brakuje zawsze warto isc do pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×