Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

porod dziecka i co dalej?w ktorym miesiacu od urodzenia bylo wam najciezej ?

Polecane posty

Gość gość

i dlaczego? czy takie niemowle sprawia wiele klopotów mlodej matce.która jest sama i nie ma do pomocy nikogo ,bo maz cale dnie w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Około 8-10 mc gdy nie umiało chodzić a bardzo się do tego rwało. Siedzieć nie chciało leżeć tez już nie tylko na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku. Pierwszy miesiąc może 2 to horror.zwłaszcza jak to pierwsze dziecko i się nie ma doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego horror?podobno takie niemowle po wyjsciu ze szpitala tylko je ,spi i sra...więc jaki horror?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie horror jak jest kp i dziecko wisi na piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie- był to horror. Moje dziecko miało kolki i to juz w drugiej dobie życia był niespokojny. Problem z karmieniem, przystawianiem,nie spał non stop. W nocy pobudki co 2 godziny a ledwo zdążyłam zasnąć. Nie miałam doświadczenia z dziećmi, nie wiedziałam co i jak. Karmienie mieszane, mleko nie takie nasilało tylko bóle brzuszka. Tak było u mnie. Jednak niektórzy mają takie szczęście, że dziecko tylko śpi, je i robi kupę. Nic go nie boli, pierś zaciągnie odrazu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej ja ci powiem z własnego doświadczenia, moja córka skończyła niedawno rok, najgorsze dla mnie były pierwsze 2 mies. córka urodziła się duża 4,5 kg, po strasznym porodzie (nagłe cc) ciągle była głodna , ciągle wisiała na cycku spała po 15 minut, w dzień co chwile się budziła albo spała bardzo mało, od urodzenia jadła bardzo łapczywie i łykała dużo powietrza, później całą noc płacz bo kolki, gdyby nie pomoc męża to bym padła na twarz, tak mi rozkręciła laktację łakomym jedzeniem że gdyby nie laktator i ściąganie chociaż odrobiny pokarmu to cycki by mi ekspolodowały, teraz jest duuuużo lżej, zaczeła właśnie chodzić i zaczęłam odstawianie od piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znowu ja 9.27 też byłam zazwyczaj z dzieckiem w ciągu dnia sama bo mieszkamy za granicą i tylko na męża moge liczyć , a on pracuje od 8-17.30 , pierwsze 2 mies były straszne później duzo lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie, to wszystko zależy - i od samego dziecka, i od faktu jakie się ma doświadczenie z takimi maluchami, czy to pierwsze dziecko itd. Przy pierwszym i przy braku doświadczenia, trzeba się wszystkiego nauczyć. Można mieć problemy z karmieniem piersią. Dziecko może nie umieć, może dużo wisieć na piersi, może się nie najadać, może być niespokojne, sutki mogą być poranione przez to. Noce tym samym też kiepskie. Wcale nie musi być tak lekko. A może być i super, może ładnie jeść, tylko jeść, srać i spać jak to ktoś ładnie ujął ;) U nas przy jednym dziecku były kolki - dramat, który się zaczął po pierwszym miesiącu życia i trwał 2 miesiące. Potem chwila spokoju. Kiedy noce zrobiły się lepsze, to się pogorszyły znowu, bo ząbki idą. Dalej dziecko coraz bardziej wymaga uwagi od rodzica, coraz mniej śpi. Coraz więcej gugania i dziecinady, nie każdy to lubi :P Dalej zaczyna być sprawniejszy ruchowo, więc nie można go z oka spuścić, a domem też trzeba się zająć. Także to każdy będzie miał inną odpowiedź, który miesiąc z takiego chociażby pierwszego roku życia dziecka jest najtrudniejszy, Wszystko zależy. Od dziecka i od rodzica, jakie jest dziecko, co lubi a czego nie lubi rodzic robić przy dziecku. Ten pierwszy czas po porodzie, kiedy dziecko najprawdopodobniej będzie jednak dużo spało - to jest też czas połogu, rekonwalescencji po porodzie. Też dużo zależy od samego porodu. Bo samo dziecko może być super w pierwszym miesiącu, ale kobieta mimo to, może będzie się czuła naprawdę źle. A mimo wszystko takie minimum 2 razy w nocy to trzeba będzie wstać i nakarmić. A może i 5 razy. Nie przewidzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie najtrudniejsze były pierwsze 2 miesiące. Synek był ciągle głodny, kp co chwila i się nie najadał, ja młoda i spanikowana :-) w dodatku prawie nie spałam bo kolki miał. W 3 miesiącu wypracowaliśmy z synkiem rytm dnia i nocy, ja się nauczyłam obsługi niemowlęcia :-) i tak szło i było coraz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu wy piszecie ,że dziecko ciagle wisi na piersi??co wy chrzanicie?dziecko sie karmi pare razy tylko w ciagu dnia przeciez.. co to za szerenie bzdur ,że ciagle trzeba miec dziecko przy piersi??matko jakie bzdety....to kiedy by taka matka miala czas cos zjesc sama i zrobic w domu gdyby ciagle jej dziecko wisialo na cycku???musialaby chodzić nieumyta i zaniedbana oraz glodna ,bo nie mialaby czasu zadbac o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie najgorzej było gdy synek skończył 2 latka, bunt dwulatka był u nas koszmarny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko karmi się na żądanie. Czasami chce mu się tylko pić. Laktacje tez trzeba rozkręcić często przystawiajac dziecko czy laktatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 9:36, no i czasami tak właśnie jest. Masz dzieci w ogóle? Jakoś tak dziwnie piszesz. Owszem, dziecko karmi się teoretycznie kilka razy dziennie - jak jest na mm, to się ta prawda sprawdzi. Przy kp. zwłaszcza na jego początku, to już nie koniecznie. Nie każdy noworodek umie ssać efektywnie. Może mieć problemy z poprawnym złapaniem sutka, ze ssaniem. Szybko się męczy przy tym, szybko zasypia, mało najada i szybko się budzi na kolejne jedzenie = WISI na cycku. Z czasem (jak mama jest dość uparta, by nie odpuścić, a dziecko uczy się coraz sprawniejszego jedzenia) wszystko się normuje i jedzenie na kp jest podobne do jedzenia na mm, czyli są stałe pory, długie przerwy itd. Ale tak, jest coś takiego jak wiszenie dziecka na cycku cały dzień. Później przy skokach rozwojowych, bo potrzebuje bliskości, przy tzw. kryzysach laktacyjnych - bo dziecku skokowo zwiększa się zapotrzebowanie na mleko i musi rozbudzić laktację, więc wisi na cycku. Innej metody nie ma. Także sama bzdury gadasz. Bywa po prostu różnie. A co się komu trafi i jak będzie u niego takie kp wyglądać, to już wyjdzie w praniu, Nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co zrobic gdy kobieta urodzi i ma za male piersi ?czy taka kobieta moze karmic dziecko skoro ma maly biust?? bo ostanio moja znajoma plakala ,że polozna sie z niej wysmiala ,że czym ona chce karmic jak nie ma cycków...bylo jej smutno bo faktycznie cale zycie byla deska i w ciazy tez sie to nie zmienilo. a ja myslalam ,że po ciazy piersi sie powiekszają nawet tym kobietom ktore mialy wczesniej maly biust..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy szok po porodzie bo jestem spiochem i bylam zmeczona a tu co 3 godz. pobudka. Od 20 tc cierpialam na bezsennosc, za to po porodzie spalabym jak zabita. Dziecko karmilam mieszanie. Ale mam o tyle fajny egzemplarz, ktory spi w nocy po 5-9 godzin odkad skonczyl 2 mies. Teraz ma 3 i jest fajny i pogodny. Pierwsza corka troche wiecej mi plakala, trzeba bylo ja nosic by zasnela a synka odkladam do lozeczka i zasypia jak aniolek. No przez pierwsze tyg mielismy tylko cykora, bo malemu czasem sie cofalo i on to... polykal. I powstrzymywal odbijanie. Teraz troche uciazluwe jest trzymanie go na rekach w pionie, bo polozony na rekach poziomo moment i mina do picia i krzyczy, nie wazne ze byl karmiony pol godziny wczesniej. Kojarzy ta pozycje z mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.54 położna to chyba dyplom na bazarku kupiła , rozmiar piersi nie ma znaczenia przy karmieniu, ja przed ciążą byłam płaska jak deska, a córkę karmie już prawie rok, i przybiera na wadze bardzo dobrze, pokarmu od samego początku miałam bardzo dużo, moja mama też szczupła i płaska a 3 dzieci jakoś wykarmiła i żyjemy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko się karmi co 3 godz żeby rozkręcić laktacje, nawet jak śpi to musisz je obudzić na karmienie, druga sprawa to dziecko czuje ciepło przy piersi i często zasypia podczas kp, też mi się kiedyś nie chciało wierzyć jak jedna dziewczyna u mnie w pracy mówiła ze jedno karmienie piersią trwa godzinę, to już wiem o co jej chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 pierwsze miechy u mnie koszmar taka kolka ze porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmiar piersi nie ma znaczenia przy karmieniu. Ja przy rozmiarze 60e jarmilam bez problemu 2 lata i dziecko pięknie przybierało na wadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*karmiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, rozmiar piersi nie ma znaczenia- mam koleżankę która już przy rozbuchanej laktacji miała rozmiar B i karmiła bez problemu, dziecko rosło w oczach :) A ta nieświadoma jak wygląda "wiszenie na piersi"- czy to jakiś troll? Owszem, bywa że matka chodzi do powrotu męża w piżamie, nieuczesana, przegryzie tylko coś w locie co ma pod ręką, bo jak złapie 10 min oddechu to nie wie czy ma się wysikać czy napić... są dzieci które od urodzenia potrzebują non stop być przy piersi, mają silną potrzebę bliskości, albomają mocny odruch ssania a nie tolerują smoczka, albo po prostu zjadają malutko- zasypiają-szybko są głodne i tak wkoło... Widziałam to na sali poporodowej, tak jak są dzieci które nie tolerują butelki, inne nie potrafią złapać piersi, jeszcze inne w ogóle jedzeniem nie są zainteresowane. Pocieszę tylko że to nie zawsze tak wygląda, zdarza się i od początku fajne, regularne karmienie, dłuższe przerwy, bywa że dzieci na piersi również szybko przesypiają noce. Co do pytania autorki- dla mnie, po lekkim porodzie i połogu, i zupełnie bezproblemowym noworodku, pierwsze miesiące były bardzo fajne i świetnie to wspominam. Trudno zrobiło się jak dziecko było mobilne, 7-8 mcy, siadało, raczkowało, zaczęło chodzić przy meblach i próbowało wspinać się dosłownie wszędzie. Prawie rok wyjęty z życia, cieszyłam się tylko że przesypia noce i śpi porządnie, regularnie w dzień, bo w porach aktywności było w stanie wykończyć każdego. Po czasie, z powodu kontaktu z różnymi rodzinami z chorymi dziećmi, przekonałam się że i tak miałam szczęście, bo miałam (dalej mam) zdrowe, pogodne, ciągle szczęśliwe dziecko, a że rozwój fizyczny taki, hm, dynamiczny, to już taki jego urok. Chyba wyrzuciłam to z pamięci skoro zdecydowaliśmy się na drugie, ale jak czytałam niedawno co pisałam znajomej o tym jak mam w domu, to mi się włosy jeżą, momentami miałam ochotę odwrócić łóżeczko do góry nogami żeby przestało z niego wychodzić (ucieczki opanowane w wieku 14 miesięcy) i zdemontować kaloryfery żeby nie wchodziło po nich na parapety (w jeszcze młodszym wieku), i było chociaż moment w jednym, bezpiecznym miejscu. miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×