zakupy z dzieckiem to jakiś koszmar...

Byliśmy z mężem i z dzieckiem na zakupach wczoraj i wzięliśmy dwumiesięczne dziecko. Boże, w sklepie tylko ryk, nawet nie mialam czasu sie zastanowić co kupić. Wyszłam stamtąd czym prędzej i sama pojechałam na zakupy później bo inaczej byśmy nic nie jedli. To jest straszne. Czy u was też tak to wygląda?

Właśnie z takim małym to fajnie się chodziło na zakupy bo tylko spało. Na dzień dzisiejszy często do marketu idę na zakupy z moimi dziećmi które maja 9 mc i prawie 2 latka i jest ok. Młodszy w wózku sklepowym starszy na nóżkach i robimy zakupy

Nasz to dziwny okaz bo na zakupach zawsze placze. Jak na dworze ciągle spi to jak tylko przekrocze próg sklepu zaczyna sie placz, jak zaczarowany.

Nom tak jak to cale zycie z dzieckiem.

Po co wchodzisz na forum o macierzyństwie jak nie masz dzieci kretynko?

Dlatetgo my tej atrakcji unikamy jak możemy. Najczęściej po zakupy jedzie jedno z nas, a drugie zostaje z dzieckiem, jak musimy pojechać oboje to córka zostaje z "nianią" (zaprzyjaźniona sąsiadka). Bez dziecka zakupy są z 5 razy szybsze i prostsze...