Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nieinie

Jak się pozbyć myśli samobójczych?

Polecane posty

Jak się POZBYĆ, a nie jak się zabić, więc proszę nie zgłaszać. ~ Mam wrażenie, że z dnia na dzień są coraz silniejsze i zaczynam się bać, że sobie coś zrobię, a tego nie chcę. Boję się, że pewnego dnia coś mi odp*erdoli i to zrobię. Tak strasznie się tego boję, że wyrzuciłam wszystkie noże na śmietnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez magnez,napij się Melisy,miej wszystko w d***e,i nie wiem czy ta rada podziała u ciebie,ale ja uciekam w mój wewnętrzny świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj mi spokój z melisą, ja jestem cała w panice i ledwo piszę, a ty mi wyjeżdżasz z melisą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestać oglądać chińśkie bajki i iść do normalnej pracy, bo w d.. ci się poprzewracało od tego dobrobytu. Kiedyś ludzie w twoim wieku ciężko pracowali i jeszcze chowali dzieci, a nie wiedli taką żałosną podróbę życia jak ty teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, że jest. Jeżeli potrzebujesz pomocy, nie wahaj się jej szukać. Unikaj toksycznie działajacych na ciebie ludzi, ale zbywaj ich tak by nie nabawić się z ich strony kłopotów. Otaczaj się pięknem i tym co budujące; jeżeli nie dają ci tego filmy, książki i gazety i wokaliści po które sięgasz, zmień qulturkę. Jeżeli jesteś w miarę stabilny/stabilna finansowa, poza utrzymywaniem siebie zaangażuj się w jakiś wolontariat; a nawet jeżeli nie możesz, czyń dobro dobrym słowem, uśmiechem. I przyjmij, że może nigdy nie zyskasz akceptacji jakichś ludzi albo pełnego braku kłopotów, ale mimo to pośród ludzkich burz możesz wyłuskiwać szczęście. I nie daj się sprowokować hejtowi. Ściskam i pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18:12, dzięki za dobre słowa, ale teraz jestem w takim stanie, że mam ochotę wyć do księżyca i nic nie jest w stanie mnie uspokoić. Jestem chora na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Trzeba było iść do psychiatry. Bez odpowiednich leków będzie tylko gorzej i gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Są gorsze niż śmierć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychiatra, nic innego. Albo skierowanie na oddział zamknięty, bez jaj, może by to pomogło, kontrola i przepracowanie, co Tobie siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Turkuć słowa "trzeba było" niekoniecznie pomagają, lepiej napisać konstruktywne możesz pójść" Do Aut. tematu - jak dalej się żle czujesz, pomyśl po jakich czynnościach, miejscach i spotkaniach i myślach powracają najczęściej do ciebie takie stany i staraj się je zniwelować. Rób metodę małych kroczków, pod koniec każdego dnia przypominaj sobie te wydarzenia z tygodnia (ale z tygodnia, nie dnia) które robiło ci się dobrze i które wspominasz z zadowoleniem. Przypatrz się uważnie swojej wrażliwości i dokonaj retrospekcji wytykając jej te punkty w przeszłości w której działała na twoją niekorzyść; wrażliwość często pomaga a często obraca się przeciwko nam, dlatego trzeba wiedzieć, kiedy można wchodzić z nią w "dialog" a kiedy trzeba stosować zastępcze tematy do przemyśleń. Naprawdę lepiej śmiać się z małego gówienka pieska i jarać niebieskim kolorem nieba niż uszlachetniać się do przesady przejmowaniem się czymś bardziej niż jest to konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Ja piszę tak bo sam miałem nerwicę lekową i tylko biorąc leki przypisane od psychiatry poradziłem sobie z atakami paniki. Od wielu lat jestem zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre wspomnienie z tygodnia? To była sobota rano. Jechałam pociągiem, piłam zimną oranżadę, słuchałam wesołej muzyki i gapiłam się na widoki za oknem. Nie wiem czemu akurat to napisałam, po prostu jakoś tak. ~ Ja mam właśnie tak, że zdarzają mi się też "normalne" dni, kiedy mam wrażenie, że jestem zdrowa i wszystko jest jak być powinno, wtedy włącza mi się tryb "yolo" i śmieje się z własnej głupoty, ale zaraz jest dramatyczny zjadz w dół i panika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc zawadiaka
Nieinie dziś .... "teraz jestem w takim stanie, że mam ochotę wyć do księżyca i nic nie jest w stanie mnie uspokoić". x Hmy, to się nawet dobrze składa, bo akurat księżyc dobija pełni, więc bierz i wyj, może pomoże ;) A tak z innej strony, no chyba musisz sięgnąć po dobre leki uspokajające, albo psychotropy. A ten drugi wpis, gdzie piszesz o stanach "góra-dół" to typowe jak przy dwubiegunówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady, to normalne dni zwyczajnego, dobrego humoru, nie czuję się wtedy jak bóg czy nadczłowiek i nie mam schiz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjoki
Ile masz lat ? Czym sie martwisz ? Coś ci sie złego przydarzyło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxl
Na twoim miejscu zajelabym sie czymś , przygarnij zwierzątko najlepiej ze schroniska , skup sie na jakimś zainteresowaniu , zacznij sie uczyć angielskiego Albo zacznij uprawiać sport :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aktualnie jestem na etapie, że zaczęło mnie przerażać wychodzenie z domu i tylko w pokoju czuję się (w miarę) pewnie. Wsród ludzi czuję się głupia. Czuję się jakby wszyscy ludzie naokoło wiedzieli, że mam nerwicę, że mam to wypisane na twarzy, że wszyscy się na mnie patrzą i mnie obgadują. Do tego mam sesję. Na zaliczeniach cała się trzęsę, nawet jak jest pisemne i wszysko umiem. Nie mogę jeść. Nie mogę spać. Jestem wrakiem. Chcę do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość007
ja mam taką radę, załóż sportowe buty wyjdz i pobiegaj, 5 lub 10 kilometrów. Bieganie przewietrza głowe. Jak nie pomoże jeden raz to pomoże za którymś razem. Poprostu zmęcz sie mocno. Mi to pomaga na wiele problemów i samo się układa w głowie. 3maj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różaniec !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale teraz pierniczysz, jakbyś miała tylko nerwice, to nie masz tak silnych i natrętnych myśli samobójczych. albo cos kręcisz, albo stawiasz sama sobie durne diagnozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie moja diagnoza. To diagnoza pediatry z czasów jak byłam nastolatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jprdl diagnoza pediatry z przed kilkunastu lat, a ty mimo swoich 23 lat nie ogarnęłaś w głowie, że pora by się leczyć, bo skoro już są myśli samobójcze to wynik depresji, a nie nerwicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tyle myśli, co obawa że mogę sobie kiedyś to zrobić, bo miałam w zwyczaju się samookaleczać (tylko okaleczać, delikatnie bez zamiaru przecinania żył), ale od 2 miesięcy tego nie robię, mimo że mnie kusi. I boję się, że pewnego w nerwach zrobię to "porządnie", a tego nie chcę. Bo wiem, że jeszcze wszystko może się ułożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×