Boję się

Witam! Moja sytuacja wygląda tak, że boję się wszystkiego w szczególności chorób, boję się wyjeżdżać gdzieś dalej ze znajomymi z obawy że mogę się źle czuć, zachorować np na jelitowke, dodam też że bojęs się wymiotować wolałabym wszystko inne tylko nie to, jak robi mi się niedobrze to już panikuję, cokolwiek zaboli mnie jeśli chodzi o przewód pokarmowy wpadam w panikę, kiedyś przechodziłam bakterię Helicobacter pylori żołądka, bardzo często mam nudności chociaż nigdy nie wymiotowalam, utrudnia mi to bardzo życie, podejrzewam także ze moze to być zespół jelita drażliwego :( teraz kolega zaprosił mnie na imprezę weselną która jest oddalona 45 km od mojej miejscowości i strasznie się stresuje tym że co bedzie jak zrobi mi się niedobrze w kościele zamiast jak inni ludzie cieszyć się i być dobrze nastawiona to przewiduje najczarniejsze scenariusze :/ ? Nie znam tam kompletnie nikogo oprócz niego, o miejscowości też słyszę pierwszy raz, proszę pomóżcie .

Dodam że mam prawie 18 lat, w grudniu :/ takie lęki mam już od 2KL.gimnazjum

Ale masz świadomość, że te lęki i nawet różne reakcje twojego organizmu, to jest problem z psychiki na tle nerwowym.

No też tak uważam że to może być przyczyną :c nie umiem sobie z tym poradzić, i nie wiem co z tym weselem czy wkońcu odważyć pójść w nowe miejsce zaryzykować bo w moim wieku to już raczej powinnam

No jeśli chodzi o problem z nerwicami, to musiałabyś się na początku wspomóc lekami. Nawet lekarz ogólny taki przepisze, nie tylko psychiatra. No tu by jeszcze trzeba popracować nad psychiką i natrętnymi panicznymi myślami, może psycholog? jakas grupa terapeutyczna? A co do wesela, zrobisz jak postanowisz, ale może warto spróbować się przełamać. Sądzę że jak zaczniesz brać coś na uspokojenie, to i myślenie ci się zmieni i już nie będziesz tak panikować do przodu.

Nerwica lękowa, wiele nawet znanych osób ją ma lub miała. Dobrze byłoby gdybyś poszła do lekarza pierwszego kontaktu, który dałby ci skierowanie do poradni na spotkanie z psychologiem. Nie ma co czekać, bo takie stany lubią się pogłębiać i skutecznie zamęczać człowieka fizycznie i psychicznie. Głowa do góry, będzie dobrze.

takie sa skutki jak człowiek odszed od boga pierwszym nastepstwem odejscia od boga i poddanie sie dzialaniu złego ducha jest smutek,poczucie pustki i samotnosci,trwoga i strach przed przyszłoscia zamkniecie w sobie i niemoznosc kochania ,a takze najruzniejsze choroby psychiczne, nerwowe i somatyczne tracąc wiare, ludzie stacza sie jak po równi pochyłej,az w koncu dochodza do stanu w którym traktuja Boga jako najwiekszego wroga i zaczynaja go nienawidziec w niektórych przypadkach moze dosc do opentania pan bóg dopuszcza do tego by zdemaskowac obecnosc złych demonów i wezwac ludzi do nawrucenia

Jak wyjeżdżasz że znajomymi to nic ci nie grozi przecież to sami swoi nawet jak się pozygasz,zesrasz,to twoi ludzie i będą mieć wyj****e na to.Idziesz do kościoła to nie wchodź do środka stój na zewnątrz. Zamiast podejrzewać to,tamto,siamto ić wariatko do lekarza!

Lecz sie,albo zamknij w swoim pokoju do śmierci