Jak czuje się facet ktory...

Nie daje sobie rady z piciem,ma kiepską prace,nie ma czym zapłacic za mieszkanie ,kocha kobietę zajetą .która jest daleko.,zerowy prawie kontakt z rodziną.zabrane prawko?Co ma zrobić z życiem swoim?

mieć to w dooopie a na pewno się wszystko jakos ułoży

Dwa razy chciał skończyć ze sobą.jak mu pomóc? Nie wielu zna prawdę. Wstydzi się,na codzień udaje wesolego.Jak dotrzeć do takiego człowieka. ?

wysłać pajaca na terapię dla alkoholików

otóż to - niech się z siebie wezmie a nie zakłada tematy na kobiecym forum jak ostatnia pierdoła

był na terapii -bez poprawy.On nie opowiedział by tu ani słowa o sobie.Nie przyzna się do porażek i problemów. Pytam jak mu pomóc.

nikt nie ma łatwo można tylko ufać że może za kwartał czy rok bedzie lepiej

od 3mcy praktycznie bez kasy.nawet na życie. jeszcze długi do tego.nie ma ratunku?ma się zabić?

Bron Boże nie może sie zabić!To nie jest rozwiązanie!!

Z chęcią bym pożyczyła na chleb masło jajka itp.Nie żartuję nie potrafię patrzeć na ludzkie głodowanie.Daj kontakt.

przestań i nie dawaj kasy - pewnie wyda na chlanie i fajki

Zachowaj tą radość życia. Chociaż pozorna . Wieszile osób zazdrości Tobie takiego lajtowego żywota. Głową do góry.

Wiem jak to jest bez prawka..wiem co znaczą długi ..co znaczy głód . brak wsparcia rodziny ..brak bliskiej osoby dlatego rozumiem.Musi być mu ciężko ..a nawet bardzo ciężko tylko to picie mnie martwi .To trzeba rzucić na początek.

Pomożemy.

22.53 zrobię zakupy i podaruję.Fajki??

Daj numer.Pomogę.Nie potrafie czytać o samobójcach:-(

Nie wiem ..może to dziwnie zabrzmi ale mam wrażenie że chodzi o osobę z Gdzie dwoch lub trzech " odc.30.you tube.Prowadzący mieli słowo poznania o takiej dokładnie osobie.Wierzę że będzie dobrze.

Tu potrzeba wiele wsparcia i dobrego słowa..zadne terapie bo to pic na wode podobno.Kazdemu trzeba pomagać.

Czy to osoba publiczna??Chyba wiem o kim piszesz.Nie miałam bladego pojęcia że tak to wygląda.Faktycznie nie daje po sobie poznać i nie napisze tu o tym.To skryty osobnik.:-(daj namiary.

Dziękuję za odzew. (Szczególnie gość Sylwii.)Znam go osobiście. Żyje daleko stąd.Nie widzę pomysłu na pomoc dlatego tu pisze.Nie wiem co robić. Jutro się odezwę. Dziękuję.

Proszę.Nie mogłam przejsć obojętnie.."Nie przechodzccie obojętnie"z dzienniczka św.siostry Faustyny Kowalskiej.

Pilnuj go zeby nic sobie mie zrobił ..proszę Cię.Nie pytaj dlaczego ..Po prostu zrób to dla mnie .

A kim jestes autorko/autorze. Ja bym pomogla czlowiekowi,nawet jakby byl tylko znajomym.

Pilnuje ale nie mam jak.Jest daleko.Nie raz siedział z nożem w dłoni. Ciągle uważa się za złego i obwinia o wszystko.Najgorszy jest alkohol .Samotność. W lodówce często tylko światło. Nie wolno nikomu o tym powiedzieć nawet najbliższym. Grozi mu eksmisja na bruk.Upór i ambicją nie pozwala poprosić o pomoc.Woli pod most iść. Dla wielu niezrozumiałe.

Jak bardzo daleko?Jesli mowimy o tej samej osobie to cos do mnie dotarło ze probował się wieszać ale nie mam z nim kontaktu wiec nie wiem czy to prawda.Serce sie kroi bo to bardzo dobry człowiek.Pomodlę się.

Nie powinien o nic się obwiniać.Powiedz mu to jeśli możesz.

Nie chce się za bardzo ujawniać bo nie wiem kto czyta .Może go ktoś zna.A jeśli on się dowie ze szukam pomocy i opisuje jego życie to skończy znajomość. Tego się boję. Pomoc mu to trzeba być z nim 24/7.Nie bardzo mam jak to zrobić. Wiem ze alkoholik musi chcieć dla siebie przestać pić. Ale musi też mieć kogoś obok.Ogólnie to bardzo inteligentny i oczytany facet.Zna się na muzyce, historii ,język angielski biegły.

Kiedyś juz powiedziałam raz pewnej osobie że lepiej nie pić bo to szkodzi..to nic sobie z tego nie zrobił.:-(Chwalił sie że w Zakopanem stoi sie godzine w kolejce po wodke.Jak mi go wtedy było szkoda to pojecia nie masz.

Nie mieszka w Polsce od kilkunastu lat.Ma tu jednak rodzinę. Wszystkim mówi ze u niego ok.i da sobie radę .Wiem ze próbował podcinac sobie żyły.

Straszne.