Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po czym pierdzicie??

Polecane posty

Czyli balans zachowany, nudy w pracy, aktywny w domu.. Skaladalam kiedys komode , stolik pod telewizor i lozko.. Siegnelam do slownika po najgorsze slowa, zwlaszcza kiedy szuflada spadla mi na stopy :D :D no to jak kolacyjka, to zycze smacznego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Jak Wam mija wieczorek? ;) Bo mi bardzo pozytywnie. Właśnie ze spacerku wróciłem przed chwilą :D Dziś odpowiednio umilony rozmową, przez co trwał ponad godzinę, choć chłodno było... Mam nadzieję, że mi na gardło nie pójdzie :P Ale co tam, było warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie byc mezczyzna, mozna przynajmniej wieczorami na spacery chodzic.. A co to za rozmowca byl?? No i bardzo dobrze, ze sobie pogadales live, ze tak okresle.. Wieczorek nudnawy.. Tzn bez rewelacji. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko, mój gdyby nie spacerek i miła rozmówczyni (co prawda przez telefon, ale zawsze i musiało być miło skoro cała godzina przegadana :D ), to też by był nudny ;) Serio? Właśnie z tego co wiem to faceci raczej nie mają zwyczaju spacerowania... Prędzej właśnie kobiety lubią ot tak pospacerować ;) A ja spaceruję głównie ze względu na rozmówczynię, bo ona też spacerując ze mną rozmawia, a mieszka 100 km ode mnie, więc tak spacerując i rozmawiając przez tel to prawie tak, jak byśmy razem spacerowali :D Wiem, prawie robi wielką różnicę, ale zawsze to lepiej niż spacerować samemu ;) Samemu nie potrafię. Już wolę iść na rower :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uwielbiam spacerowac, ale rowniez sama nie.. Mialam na mysli, ze wieczorami.. Troche niebezpiecznie dla kobiety.. Fajnie, ze masz rozmowczynie, w sumie dobry sposob.. Czyli drzemki dzis nie bylo. A czy mebel zlozony??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na drzemkę dziś nie było czasu ;) A mebel złożony prawie w całości... Jeszcze drzwi nie zdążyliśmy zamontować, ale już nie chcemy po nocy hałasować, więc jutro się dokończy na spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze!! Kolejna wizyta gosci juz taka klopotliwa nie bedzie z wieksza przestrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ja wiem... Jak przyjadą w złym momencie, to będzie jeszcze gorzej :D Od przyszłego tygodnia chciałem też swój pokój nieco odświeżyć, więc to, co się zwolni, to zaraz zostanie zapełnione moimi klamotami + mój pokój też będzie nieczynny, więc jeszcze gorzej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, przeciez zawsze mozna powiadomic o przybyciu, badz remoncie.. No chyba, ze wypadna jakies imieniny, czy cos w ten desen..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niby można... Teraz też powiadomili, że przyjadą... tego samego dnia 😠 Oczywiście byli poinformowani, że są takie niedogodności, ale im to nie przeszkadzało... No fakt, im nie, ale nikogo nie pytali czy my jakoś to przeżyjemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha.. No coz, dzieci maja wakacje i pierwsze co sie robi to kierunek babcia! A ja powinnam byc w piatek na weselu, ale jednak nie jade :P Nie mam ochoty.. Dostana ode mnie prezent, ale gosciem nie bede.. Nie lubie wesel i tej muzyki, dlatego migam sie jak moge.. W sumie mialam niby byc, ale niet.. Jednak nie mam ochoty.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i pewnie, to najblizsza rodzina, nie ma sie co dziwic. I dzieciaczki pewnie wuja uwielbiaja, zwlaszcza jak pojdzie na spacer i kupi lody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to pJona autorko, bo też nie przepadam za weselami... Zawsze idę sam, bo nie mam ochoty nikogo ciągnąć, poza tym nie chcę sobie przed nikim obciachu robić, bo tańczyć też nie potrafię za bardzo... A ostatnie wesele to już w ogóle porażka, bo musiałem robić za kierowcę, więc nie dość, że za dużo nie tańczyłem, to jeszcze pić nie mogłem :( A dobre winka mieli jak ktoś chciał ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano tancowac tez za bardzo nie potrafie :O Jakos nie czuje tych rytmow, moze dlatego tak pokracze.. :D Do tego zakupy sukienki, czy czegokolwiek.. Ehhh, strojenie tego typu.. Na jednym weselu bylo tak goraco, ze tance zaczely sie bardzo poznym wieczorem, kiedy przyszla burza z piorunami i zaczal padac rzesisty deszcz. Wszyscy wtedy najpierw wylegli na dwor sie ochlodzic, a potem ruszyli w tany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyne co było fajne w tym weselu, to to, że mogłem pogadać z członkami rodziny, którzy mieszkają daleko i od lat ich nie widziałem :) No i darmowe żarcie, bez ograniczeń :D A później trzeba było stale wychodzić i bąki uwalniać na zewnątrz :P A po tamtym jedzonku to były na prawdę konkretne salwy, aż się echem na zewnątrz odbijały :classic_cool: Mam nadzieję, że nikt nie słyszał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha, na jednym weselu, ktore na zyczenie bylo bardzo swojskie, zabraklo wodki :O :D :D, bo rodzina panny mlodej nie spodziewala sie, ze nasza rodzina tak bedzie spozywac :D Do tego druga strona bardzo sie dziwila, ze nasza bawila sie wysmienicie, ciotki agentki po paru kieliszkach wszystkich zabawily na parkiecie.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha to tak jak bym czytał o swojej :D Moja rodzinka jeśli chodzi o wesela jest bardzo rozrywkowa. Popić i pojeść też lubią ;) Z drugiej strony są różne reakcje, ale raczej pozytywne. Na weselu siostry to nawet DJ przyznał, że jeszcze nie widział tak dobrze bawiącej się ekipy i nawet pytał o możliwość pożyczenia płyty z filmem żeby wykorzystać urywki jako własne demo ;) Ehh aż wstyd, że ja taki sztywniak i zawsze odstaję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ze spotkaniami po latach to racja. Wlasnie zdalam sobie sprawe, ze jako dziecko bylam na weselu rodzicow tej dziewczyny.. No coz, circle of life.. Mojego chrzestnego spotkalam przy okazji wesela po 14 latach, choc mieszka tylko 50 km od nas hahaha. A innych wolalabym nie spotykac.. A to jakies zlosliwe ciotki, ktore juz sie postaraja, zeby Cie dobic niezrecznymi pytniami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, chyba nie od parady się mówi, że z rodziną to tylko na zdjęciu się dobrze wychodzi, a w życiu to już niekoniecznie :D Ehh też musiałem przerabiać różne niewygodne pytania, także wiem co masz na myśli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale z jedzonkiem to prawda, pyszne i pod dostakiem, choc bylam juz na takim, gdzie wodki zostalo opor, a jedzenia i miejsca dla gosci zabraklo.. Hahaha. Wodki prawie nikt nie pil, bo wszyscy przyjezdni i noclegu rowniez nie zapewniono.. :D Nowozency pol roku pozniej byli juz po rozwodzie hahahha :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahha też miałem co najmniej 3 takie wesela, które skończyły się rozwodem po krótkim czasie. W dodatku młodzi wzięli na wspólny kredyt i jeszcze nie zdążyli nawet tego kredytu spłacić, a już był rozwód w trakcie :P To dopiero paranoja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja jakby cos, to slub i wesele chce kameralne. Tylko nie pasuje mi ta tradycja zapraszania chrzestnych, bo moi mieli mnie gdzies cale zycie, a wypadaloby ich zaprosic.. Moze zatem tylko z narzeczonym i tyle..Potem wrzutka zdjec fotek na fb i wszyscy w szoku hahaha :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też bym wolał małe, kameralne... Generalnie coraz więcej młodych ludzi się właśnie na takie decydują choćby z tego względu, że są znacznie tańsze. I zamiast pakować kasę w jednodniową imprezę, zapraszać masę ludzi, którzy się najedzą i napiją za free tylko, nie ma gwarancji, że w prezentach się to zwróci chociaż, to wolą sobie pieniążki zaoszczędzone odłożyć i przeznaczyć na wspólne mieszkanie ;) Haha a mam taką jedną ciotkę, tradycjonalistkę do bólu. I pamiętam jak kiedyś ktoś właśnie zrobił sobie takie wesele kameralne, że tylko rodzice, świadkowie młodych i na tym koniec. Cioteczka stwierdziła, że ona tego małżeństwa nie uznaje i tej kobiety nigdy nie uzna za żonę swojego kuzyna, bo przecież nie była na ich weselu, nie jadła, nie piła, nie tańczyła... Ślub nieważny jednym słowem! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha. A ja slyszalam, ze teraz goscie potrafia wreczyc puste koperty w prezencie.. :O To juz w ogole agenci.. Moze to wlasnie ludzie pokroju takiej cioteczki.. Ci mlodzi,ktorzy slubuja w piatek maja juz wszystko. Dom, dziecko i nawet jedno malzenstwo za soba.. plus syn z poprzedniego malzenstwa. Ale slub jest zrozmachem isuknia slubna jak na koscielny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa czyli to tylko cywilny, ale z imprezą i całą oprawą jak w przypadku tradycyjnego? ;) Generalnie kasa jest obecnie i tak najlepszym prezentem - młodzi sobie kupią przynajmniej to, co im potrzeba ;) A nie, że potem się okazuje, że dostali 4 odkurzacze, 3 zestawy garnków (w tym 2 identyczne, z tego samego bazarku) i 5 kompletów pościeli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, dokladnie taki. Dzis prosza juz w zaproszeniach o gotowke, kiedys nie bylo takiego zwyczaju.. I tu racja. Po co kilka takich samych rzeczy.. A my Bonczku w ogole tacy wybredni.. Ja bym sie wsciekla gdybym dostala posciel z bazarku w sloneczniki itp.. No i do tego dobry pomysl, ze zamiast kwiatow prosza o winko.. W sumie tez do wykorzystania. Choc cioteczki i tak wodke przynosza, bo to jest alkohol na miare prezentu, a nie jakies tam wino :P :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coś w tym jest... Niby na pozór cynizm z tego bije, ale no kurcze jak ludzie i tak wydają kasę na te prezenty, to lepiej niech dadzą w gotówce, a młodzi już sami sobie zdecydują co by chcieli :) Choć swoją drogą, takie dublowanie prezentów też ma jakiś tam sens - przynajmniej w razie rozwodu łatwiej podzielić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć swoją drogą, takie dublowanie prezentów też ma jakiś tam sens - przynajmniej w razie rozwodu łatwiej podzielić .. Hahaha.. No racja.. Ale tez kupujac taki prezent goscie czesto nie mysla o potrzebach mlodych, tylko aby misje kupowania prezentu wypelnic.. I kieruja sie nie ich, lecz swoim gustem. Rowniez wiec nie za ciekawie.. Na jednym weselu, pan mlody dostal w prezencie 7 tys od chrzestnego... To ci gest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow nieźle chrzestny zaszalał ;) Ja o ile dożyję własnego wesela, to od chrzestnego nie dostanę nic, bo już nie żyje... A chrzestna nie wiem jak teraz, ale kiedyś miała problemy z alkoholem, więc nawet jak by chciała i dobre chęci miała, to i tak za wiele by mi nie dała, bo sama nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze przynioslaby wodeczke jak moje cioteczki.. ;) Co do chrzestnych, to zyja i maja sie dobrze, ale na kokosy nie licze, bo tak jak pisalam, kiepski mam z nimi kontakt. Jedno z nich nie ma potomkow, ale na spadek nie ma co liczyc, bo ktos inny juz sie odpowiednio zakrecil. Niestety nie mam szczescia typu spadki i inne takie historie. Chyba w poprzednim wcieleniu ludzi mordowalam, ze mnie taka karma spotyka :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×