Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka11

Teściowa ma do mnie pretensje, że nie akceptuje pracy męża

Polecane posty

Gość autorka11

mój teść jezdzi tirem, non stop go nie ma w domu i teściowa jest zdana sama nie siebie. Sama musiala się opiekować dziećmi i wszystko na jej głowie. Widzę jak żyją, może mają dobry status finansowy, ale więzi nie mają żadnej. Jak nie trudno się domyśleć syn chce iść w ślady ojca co nie jest mi zupełnie na rękę. Nigdy nie chciałam być zależna od nikogo dlatego pracuję, nie siedzę w domu bezczynnie i nie czekam aż mąż styrany pracą przyniesie kase, zawsze wyobrazal sobie zwiazek w ktorym oboje pracujemy, a nie jestem sobie w stanie wyobrazic zyciena wiecznym czekaniu na męża samotnie z dzieckiem w domu. Nigdy nie chciałam takiego życia pełnego wyrzeczeń tęsknoty i samotności to nie w moim stylu to by było życie wbrew sobie no i jest problem rodzina męża ma do mnie o to pretensje, że nie przyjmuje z pokorą decyzji męża czy słusznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej ich, i ostro utnij wtrącanie się. To wasze życie, i nie każdy lubi się umartwiać. Kasa to nie wszystko. Byłabyś praktycznie samotną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On cjce od ciebie uciec - tesciowa nie ma z tym nic wspolnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna ktora odpowiedzialnosc za decyzje meza zwala na tesciowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiaj z mezem - oboje pracujecie wiec macie towniez inna sytuacje swoja droga NIC do tego tesciom - to jest Wasze zycie i wylacznie Wasz wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A maz nie ma do ciebie pretensji ze nie przyjmujesz jego decyzji??? Dlaczego o tym nic nie piszesz? I dlaczego w tytule jest tesciowa skoro cala rodzina meza niby ma pretensje? Tesciowa zawsze najgorsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż twierdzi ze potrzebujemy kasy niby nie chce tej pracy. pytalam siego czy tak widzi swoje zycie za kierownica czy tak chce zyc odpowiedzial ze nie ale nigdzie lepiej platnej pracy nie znajdzie. Co do calej rodziny moze przesadzilam ale u nich kobiety w rodzinie wlasnie tak zyją. I kazda z tych kobiet naciska na mnie ze powinnam sie ztym pogodzic. Ze one daly rade to i ja.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sprawa tylko Twoja i męża. Oboje musicie sie dogadać. Rodzina tylko tu przeszkadza bo napiera na jedno rozwiązanie. Utnij wyrażanie sie i rozmawiaj z mężem. Ps. Nie tak dawno temu mój maz odmówił awansu który dawał 2 x tyle kasy ale i 3x mniej bycua bycia w domu! Każdy ma inne potrzeby i priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdzie tyle nie zarobi??? Kierowcy tirow zarabiaja 3-4 tys -na budowie mozna tyle zarobic! A po pracy co dzien spac w swoim lozku - twoj maz po prostu nie chce z toba spedzac czasu - i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sie na budowlance nie zna kompletnie. Jego doswiadczenie to praca na magazynie i praca kierowcy. na krajowym kursach wyciagnie z 4000-4500 na miedzynarodowy od 5000 do 10000. Do tej pory zarabial 2500-3200 najwiecej. no ale fakt moze i chce uciec ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyciagnie tyle - Ukraincy jezdza za 2,5-3 tys! Na miedzynarodowce dostanue najwyzej 5-5,5 tys - ale watpie bo on przeciaz dopiero zaczyna - nie jest doswiadczonym kierowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby gwarantuje mu 3500 plus placi za kilometry 0,40 groszy 14.38 skad tyle wiesz jezdzisz czy jestes zoną kierowcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ojciec, tesc, maz i brat to kierowcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak się z tym czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie. Taka praca. Nie trzymam meza pod spodnica - pojezdzil kilka lat na miedzynarodowkach dopoki nie bylo dzieci a teraz mieszkamy w Uk i jezdzi stacjonarnie - idzie do pracy na 10 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka11
No własnie nie mialas dzieci jak ja bym nie miala to też bym go puscila. Dla kierowcy to drugie zycie przy czym czesto przy tym zapomina o pierwszym. Jesli on bedzie chcial jezdzic nie bede go trzymac przy sobie ale ja tak nie potrafie i odejde od niego. Nie tak sobie wyobrazalam moje zycie i nie mam zamiaru byc tą ktora wiecznie czeka, placze tesknia zycie ucieka przez palce. Zreszta co to wtedy za zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tak do konca. Jezdzil na miedzynarodowce do szostego roku zycia naszego syna. Osiedlilismy w Uk kiedy syn poszedl do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle, że dzieci tirowców są jak eurosieroty powalona sprawa. Współczuję autorce, bo ma przerąbane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcialabym zeby moj partner jezdzil na tirze, wiec rozumiem Cie autorko. prawie go nie bedzie w domu i nie bedziecie razem spedzac czasu a nie na takie cos pisalas sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej byc dzieckiem tirowca ktory je kocha i dba o jego przyszliosc niz dzieckiem tatusia ktory nie ma kasy i z biedy kazdy dzien spedza przed telewizorem (zazwyczah z najtanszym piwem w rece)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsza jest opcja 3...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkacie z tesciami:o? takie wtracanie trzeba ucinac u zarodka - inaczej tesciowie nie dadza Wam zyc lub bedziecie zyc pod ich chore widzimisie nie rozumiem jak dorosli ludzie moga wtracac sie w zycie innych doroslych ludzi (ktos ma wyraznie powazny problem ze soba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem jak dorosli, dzieciaci ludzie pozwalaja wtracac sie rodzicom do wlasnego malzenstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×