Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Julia191919

Miałam wypadek... Jechałam z dzieckiem okazało się że jestem w ciąży :(Poroniłam

Polecane posty

Gość Julia191919

Cześć wam, chciałam się wyżalić :( Powiem po krotce (mam 19 lat) jestem z mojm chłopakiem od dwóch lat on ma 26 lat. Poznalam go dwa lata temu, miał wtedy rocznego synka, zakochałam się w nim i zaczęliśmy sie spotykać regularnie. Z jego dzieckiem miałam co raz lepsze relacje, poliblam go. Od pół roku mieszkam z nimi. Rok temu zrobiłam prawo jazdy, byłam szczęśliwa bo udało się za 1 razem i jeździło mi się bardzo dobrze. Moj chłopak wymieniał swój samochód na nowszy i większy wiec swoje stare dał mi . Jeździłam prawie codziennie szło mi coraz lepiej, ogólnie wszystko mi się układało, byłam szczęśliwa . Dwa tygodnie temu wydarzyło się coś okropnego, wracałam od cioci mojego chłopaka w nocy, była 22-23 jechałam z jego synkiem. Miałam zielone jechałam 60 km/h przy ograniczeniach do 70. Z uliczki na czerwonym wyjechał mi bus bez świateł, nie wyhamowałam odbilam na bok z tylu siedział mały. Uderzyłam w drzewo bokiem, młody musiał mieć operacje wątroby, ma złamana rękę i jest cały poobcierany. Mi oprócz obtarć nic się nie stało, przynajmniej na początku . W szpitalu dostałam krwawienia z dróg rodnych . Okazało się ze poroniłam byłam w 3 tygodniu :( Załamałam się tym wszystkim, wyszłam ze szpitala po 3 dniach, mały leży tam do dziś . Ja nie mam na nic ochoty, źle się czuje, obwiniam się zreszta nie tylko ja mój chłopak całymi dniami siedzi w szpitalu, do domu wraca się tylko przebrać , raz dziennie napisze SMS typu "Jak się czujesz?" Nawet jak powiem ze źle to nic go nie zainteresuje . Wszyscy mnie obwinajaja o wypadek, on, jego rodzina . Nikt się nie przejmuje tym że mi tez jest źle i że ja tez ucierpiałam . Myślicie że ten wypadek to tylko moja wina ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie było żadnego raportu policji? Przecież to chyba norma w takim wypadku. Winny wydaje się kierowca busa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój partner kocha swojego syna, ale Ciebie nie kocha. Myślisz, że to normalne że nie przejmuje się Twoją ciążą i Tobą? To nie jest miłość. Ja to rozumiem tak, że jest z Tobą dla seksu i nie planuje z Tobą zakładać rodziny. Zmień partnera nic z tego nie będzie. Wyszło szydło z worka. Nie pisze tego złośliwie, tydzień temu poroniłam w 10 tygodniu. Mój mąż cały czas od tamtej pory przytula mnie więcej, zaczął mi gotować i robić kanapki. Cały czas mnie wspiera, pociesza i wynajduje mi zajęcia żebym zapomniała. I też ma syna z poprzedniego związku. Ale to nie ważne, chce Ci uświadomić że Twój partner pokazał jaki jest naprawdę, byłaś tylko jego kochanką. Gdyby nie było wypadku, też nie ucieszyłby się z ciąży, jego syn jest jego oczkiem w głowie. Do końca życia będzie Cię obwiniać o wypadek, dlatego jeśli darzył Cię jakimś uczuciem to już go nie ma. Samej Ci będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia191919
Raport był, ale wiesz chodzi mi tez o to że teraz mój chłopak siedzi z dzieckiem w szpitalu a ja też chciałabym z nim pogadać a jak na razie oddalamy się od siebie i boje się rozstania. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to policja orzeknie kwestie winy. Kierowca pewnie posiedzi bo mały będzie w szpitalu ponad 7 dni. Przykro mi że masz taką sytuację. Myślę jednak że jest różnica jeśli Ty spowodowałas wypadek (jako rodzicowi trudno byłoby mi kl tynuowac związek z kimś winnym) a sytuacja że to drugi kierowca jest winny! A Ty byłaś w szpitalu przy synku? Odwiedzasz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia191919
Jasne że odwiedzam, jestem tam prawie codziennie raz zdarzyło mi się nie przyjść. Chodzę bo tęż mi zależy na nim zależy a sama tez się super nie czuje :/ Najbardziej denerwueją mnie komentarze ojca mojego faceta, coś typu "Jak się nie umie jeździć to nie jeździ się w nocy" coś w tym jest bo w nocy jeżdżę rzadko a jeden raz mi się zdarzyło i od razu coś takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie boisz rozstania to se siedź z facetem który Cię znienawidził i coraz więcej czasu będzie spędzać z synkiem, a nie z Tobą. Jak ten Twój chłopak Cię rzuci, albo znajdzie sobie inną to nie płacz. Po co wy durne baby jesteście z facetami którzy was nie kochają? Naprawdę wolicie bycie workiem na sperme, niż być same?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boisz sie rozstania? Wzielas starszego od siebie faceta po przejsciach z dzieckiem(!) A on tak Cie potraktowal? I te teksty jego rodziny... ja sama bym odeszla. Tym bardziej, ze poronilas (!!!) Nikt Ciebie nie poszkodowal nie interesuja sie jak Ty sie czujesz... skoro to Nie Twoja wina to o co chodzi ja sie pytam? Tobie ktos wyjechal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziesz mieć coraz gorzej, facet stracił resztki uczucia do Ciebie, do końca życia będzie Cię winić o wypadek. Jednocześnie nie może Cię kochać jeśli ma żal do Ciebie to się wyklucza. Przestanie Cię przytulać, zacznie organizować sobie czas bez Ciebie, w łóżku będzie Cię rżnąć jak dziwke, a nie jak dziewczyne... będziesz jego "krową" do czasu jak nie znajdzie sobie lepszej. No ale skoro boisz się rozstania... wiesz współczuje Ci po stracie dziecka, ale głupia jesteś że dajesz mu się szmacić. On Cię nienawidzi naiwna dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia191919
Źle się wyraziłam, nie tyle ze boje się rozstania tylko nie chce się rozstawać. Ja na prawdę kocham ich obu i zależy mi na nich. Ale nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego wszystko zepsuło się po wypadku. Ja rozumiem że on się martwi o swoje dziecko ale ja chciałabym żeby mi poświecił chwile dziennie, jeśli nie w domu to przez telefon chwila rozmowy by wystarczyło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z takim staruchem sie związałaś nie wstyd ci ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia191919
26 lat to staruch ? Nie czuje żadnej różnicy wieku poza tym żeja się uczę a on pracuje . Do czasu wypadku dogadywaliśmy się świetnie, a te 7 lat to nie jest chyba aż tak dużo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje trafiłaś na dupka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościkowa
Dobrze że poroniłaś :) Dziecko by cierpiało mając takiego ojca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczucia autorki tematu są całkowicie normalne i naturalne. Obecnie 99% młodych kobiet tak ma. Nie ma w tym nic dziwnego, ani niepokojącego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka45321
Współczuje ci dziewczyno. Poronić i być z dupkiem to dopiero wyczyn !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak 26 latek to dla ciebie staruch powinnaś sie związać z rówieśnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj sie, bardzo ci wspolczuje. Nawet gdybys spowodowala ten wypadek to rowniez jestes jego ofiara. Niestety, twoj maz nie potrafi dzielic uczuc miedzy ciebie i swojego syna z poprzedniego zwiazku, moze czuje sie bezradny, tez jest w szoku jak ty ? Szukaj jego bliskosci, objecia. Czasem to kobieta musi byc mezczyzna :( Sytuacje ekstremalne dopiero ukazuja bez szminki, ile warci sa partnerzy i co dla siebie znacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zainteresował sie tobą kiedy miałaś 17 lat zamiast sie zainteresować rówieśniczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, nie maz a chlopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem tak. Przykro mi, ze poronilas ale wydaje mi sie ze na sile probujesz robic z siebie ofiare. Poronilas w 3 tc, nawet nie wiedzialas zs jestes w ciazy wiec i nie zdazylas pokochac tego dziecka a raczej plodu. Twoj facet jest w gorszej sytuacji bo jego syn w ciezkim stanie trafil do szpitala i walczyl o zycie i dziwisz sie ze Twoj caly czas przy nim jest? Przeciez to dziecko! Kto ma przy nim siedziec jak nie ojciec skoro matki nie ma? Wypadki sie zdarzają, nieraz bardzo dobrym kierowcom wiec to, ze ktos Cie obwinia o to co sie stalo to chamstwo ale to ze facet siedzi caly czas przy swoim dziecku swiadczy o tym, ze jest kochajacym tata a Tobie nic sie nie stalo a jednak probujesz wzbudzic litosc zaslaniajac sie poronieniem 3 tygodniowej ciazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był z tobą dla seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia191919
Kurczę, trochę się z nim posprzeczalam, powiedziałam co myśle o jego zachowaniu i skończyło się na tym że zabrał torbę i wyszedl. Nie wiem co mam robić jestem w rozsypce, z jednej strony wiem że powiedziałam mu co o tym sadze ale z drugiej wiem że ma teraz słaby okres w życiu i nie chce mu dokładać problemów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymyślona historia. jaka operacja watroby??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia191919
Uszkodzony był nie duży fragment który trzeba było wyciąć. Była to ciężka operacja bo to jeszcze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś głupia!!! Dziecko faceta (które niby kochasz) leży w szpitalu a ty się do******lasz że chłopak z nim siedzi?! Taki ojciec to skarb ale wy dziewuchy patrzycie tylko na siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SprawiedliwaLala
Do autorki krótkie pytanie: Czy jeśli byłoby to twoje dziecko a on by prowadził, byłby wypadek to jakbyś się z tym czuła ? Bo myśle że tez byś go obwiniała i to solidnie :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej. on cie nie kocha. stracilas waszego maluszka, a on ma to gdzies. ma do ciebie zal o ten wypadek i nawet jesli to nie twoja wina, to i tak ci nie wybaczy, bo to ty prowadzilas. pewnie przesiaduje przy synku, bo dosc, ze rozszedl sie z jego mama, to jeszcze nowa pani miala z nim wypadek. czuje sie winny.. to jest to co ma teraz w glowie. jesli ich kochasz, to musicie to przepracowac, w innym razie chyba tak jak ktos brutalnie napisal powyzej: bedzie cie zle traktowal.. mam nadzieje, ze jakos przezyjecie ten trudny czas.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia191919
Też mam nadzieje że to przejdzie. Byłam dziś u małego w szpitalu na szczęście lepiej się już czuje i za tydzień może mniej wyjdzie do domu. Martwię się też o mojego chłopaka bo wyszedł ze szpitala o 20, na noc z młodym została jego ciocia a z nim nie ma kontaktu. Zawsze wydawał się dość silny psychicznie ale boje się że coś sobie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taką głupią cipe jak ty to on powinien już dawno zostawić :) Jak można mieć do niego pretensje ze siedzi z dzieckiem w ciężkim stanie którego wychowuje SAM bo jak widać ty mu nie pomożesz. Nie zdziwię się jak wszystko wróci do normy to kopnie cię w dupę i tak się skończy wasza miłość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×