Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niepewna24

Niepewność

Polecane posty

Od ponad pięciu lat byłam z chłopakiem w stałym związku. Wiadomo, nie zawsze było kolorowo ale przecież nie ma związków idealnych. Ponad rok temu wyjechałam z nim z rodzinnego miasta aby poszukać pracy i w końcu razem zamieszkać. Do czasu aż oboje pracowaliśmy było na prawdę fajnie. W chwili gdy jedno i drugie stracił stały dochód jakoś nie potrafiliśmy odnaleźć wspólnego języka. On uciekł w gry a ja... cóż, zastanawiałam się nad zerwaniem. Była agresja, wyzwiska... Ciężko to wszystko było znieść. W tym trudnym dla mnie momencie pomagały mi rozmowy z koleżanką i kolegą... Mój facet nie wiedział, że z kimś piszę... Wiem, że to nie było fair wobec niego ale nie wiem sama czy to ze strachu czy bardziej z obojętności co do jego osoby, po prostu mu o tym nie powiedziałam... W końcu się dowiedział, przez przypadek... Nie chciałam mu powiedzieć kim jest ten chłopak. kręciłam, wymyślałam, znowu wygrał STRACH... W końcu do niego zadzwonił... On z zemsty powiedział, że się z nim przespałam i rozpętało się piekło... Dopadł mnie na moim osiedlu, uderzył, skopał i zgasił papierosa na głowie,,, Później mówił, że się zabije, że zrobi sobie krzywdę, że na pewno go zdradziłam... Do mojej koleżanki pisał anonimowo... Ona, nie wiedząc z kim pisze, powiedziała, że seksu nie było ale było całowanie... Koszmar powrócił i trwa nadal... Od ponad roku, dzień w dzień, mówi, że mam się przyznać do zdrady, że na pewno coś się wydarzyło... Ja już nie wiem co robić... Rozmawiałam z jego rodzicami, ostatnio przy nich zrobił akcję a później, jak się zdenerwowali, napisał, że tego pożałuję, że robię z niego wariata przy rodzicach, że go z nimi skłócam.. A ja się boję wychodzić z domu, wszędzie widzę jego twarz a jak przejeżdża samochód to aż mnie zimne poty oblewają,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopadł mnie na moim osiedlu, uderzył, skopał i zgasił papierosa na głowie,,, x O Matko nie wiem czy za ten rodzaj inwencji dodawać czy odejmować punkty, ale gdyby to była prawda to, aż nic nie powiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uderzyl, skopal, zgasil papierosa na glowie, dzisas, potrzebujesz psychopaty sadysty ? Gdyby tak dla jaj ktos co miesiac odgrywal sie na tobie. Horror, co ty z nim robisz kobieto? Tyle przemocy cie nie przekonalo, potrzebujesz uciekac kiedys w nocy z dziecmi? Pomysl sama, ten facet to psychopata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko co napisałam jest prawdą... Moje piekło trwa już ponad półtora roku, dzień w dzień słyszę o tym, że muszę się przyznać do zdrady bo on zawsze ma rację.... Nie potrafię jakoś kategorycznie rozwiązać tego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrafię jakoś kategorycznie rozwiązać tego problemu... x Czekasz, aż on to zrobi ? Odważna jesteś ( skoro to co piszesz to prawda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.34 serio jestes taka idiotka I masochistka ze nadal w tym tkwisz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to ty jesteś z nim w związku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem ani masochistką jestem po prostu uwięziona i choć to może zabrzmi dziwnie, kocham go ale szczerze się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj pomocy zanim będzie za późno. I nie tłumacz sobie tego uwięzieniem czy miłością bo to nie ma z tym nic wspólnego. Nadal trudno mi uwierzyć, że to prawda :o i ciagle mam nadzieje, ze głupie prowo i komuś się nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wrażenia "to" * zjadłam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest ani głupi żart ani jakaś wyimaginowana sytuacja... Zastanawiałam się nad pójściem do psychologa... Nie odzywamy się do siebie już od paru dni a mnie każdego dnia brakuje tlenu do oddychania... Nie wiem czy popadam w jakąś depresję czy paranoje ale boję się czasami wychodzić z domu i jedyne co mnie ratuje to praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się przestań zastanawiać i jak najszybciej to zrób. Może być tylko gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tu pomoze...pojdzie psychologa ale I tak go nie zostawi. Bedzie sie meczyc w imie milosci jednostronnej. To masochizm, ale niekotre lubia byc bite I ponizane, autorka tez, a tlumaczy sie jakby byla kajdankami do niego uwiazana...brak slow DLA glupoty. Co byscie nie napisali to I tak ona nie zerwie, gdyby miala troche rozumu I godnosci to juz dawno by od niego odeszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×